Forum Ogrodnicze Oaza

A dlaczego piszesz, że po dzwonku zostało tylko wspomnienie?
U mnie ten dzwonek kwitnie non stop

Małgosiu, dzwonki u mnie powysychały. Co prawda odrastają w kilku miejscach ale o kwitnieniu nie ma mowy.

Pięknie za to kwitły w tym roku wiciokrzewy:

Oregano przed kwitnieniem też wyglądało całkiem nieźle w towarzystwie czosnka 'Molly':

A mszyca nie atakuje wicikrzewu?

Gieniu, mimo że mszyc miałem wszędzie pełno i prawie na wszystkim, to jednak wiciokrzewu nie ruszała ani jedna. Nie wiem czym to było spowodowane, ale ten rok wyraźnie sprzyjał kwitnieniu wiciokrzewów.

A ja mam taki wiciokrzew, którego mszyca nie lubi. Może i Twoja odmiana taka jest?
Nawet się nie staram o inne odmiany, bo lgną do nich jak muchy do miodu ale ten jeden do tej pory nie miał nieproszonych gości

Leszku, nic suszy u Ciebie nie widać. Piszesz, że marnieją roślinki, ale wszystko co pokazujesz jest do zazdroszczenia. Przepraszam Leszku, czy można na słówko do Ewy?
Ewo, a co to za odmiana tego wiciokrzewu? Podziel się nazwą, może bym poszukała takiej odmiany do siebie?

W tym problem, że ja pojęcia nie mam co to za odmiana. Dostałam od koleżanki, która miała 2 czy 3 wiciokrzewy blisko siebie. Tamte czarne od mszyc a ten cudownie wolny Teraz u mnie rośnie ale nie mam nawet zdjęcia bo w tym roku nie kwitł
Jak przeglądałam internet to najbardziej pasuje do wiciokrzewu japońskiego Halliana i po opisie widzę, że zachowuje się jak mój. Poczytaj A ja może spróbuję porobić sadzonki

Anito, suszy nie widać bo zdjęcia robione dawno temu. Teraz wszystko na wpół brązowe mimo podlewania
Doroto, u mnie mszyca dookoła wiciokrzewu szalała wręcz na roślinach, zwłaszcza na kalinie. A tego nic nie ruszyło, chociaż u innych ten sam wiciokrzew oblepiony był mszycami

Teraz lilie, choć dawno przekwitły

Friso:

a tu 2 cebule tej samej a kwitły zupełnie inaczej:

Leszku, tak sobie czytałam właśnie o tych wiciokrzewach teraz i wyczytałam, że mszyca najbardziej atakuje te wiciokrzewy, które rosną w miejscach słonecznych i suchych, czyli w warunkach niezbyt dobrych dla nich, bo maja nieco inne preferencje. Może tu jest odpowiedź, dlaczego jeden jest oblepiony mszycami, a inny, taki sam, już nie.

No i właśnie poczytałam o tym wiciokrzewie, co Ewa pisała. Bardzo ładny kolorek. Może podumam o jakiejś odmianie, jak wydumam czy mam dla niego właściwe miejsce.

aaaaaaa.... Pomacham Ci dziś będąc w Bielsku. W zasadzie dziś tylko przejazdem, może tylko zatrzymam się, by córę odebrać ze szkoły, jak zdążę.

Leszku w końcu się ochłodzło, niby pada , ale w ziemi nadal susza , mysle że Twoje roślinki teraz jeszcze rusza jak poobcinasz te zeschnięte liście .

W końcu zaczęłam przesadzac w ogrodzie i robić porządki , usuwać zżółkniete liście na rslinkach , żeby jakoś przetrwać do zimy .

Z lilii spodobały mi się szczególnie te pierwsze dwie, są cudne jak dla mnie! No i oczywiście musisz pokazać koniecznie w pełnej krasie tego kłujaka co przy lilii pomarańczowej stoi. Piękny okaz!

Leszku
Z przyjemnością obejrzałam twój , bujny kolorowy ogród.
wiciokrzew piękny.
Ja kupiłam jakis, ale w sumie,nie podoba mi sie mało wyrazisty.Chyba go wykopię i pójdzie gdzieś w kąt.
Lilie masz piękne

Leszek nie narzekaj, masz pięknie, a niektóre rośliny kwitną mimo suszy, zwłaszcza piwonie .
Ogród masz daleko, a tegoroczne lato było wyjątkowo niesprzyjające.

Ciągle myślę o opuchlakach, u mnie chyba są, bo co żeruje na trzmielinie ? Dalej jednak się nie zapuszcza i zastanawiam się czy nie poświęcić trzmieliny dla innych roślin , gdybym ją usunęła to mogłoby się przerzucić na co innego, a z drugiej strony jak się im ona znudzi to czy zaatakują żurawki albo rh .

Leszku, Igor podobno zadowolony z Larvanemu, wtedy kiedy byłyśmy u Ciebie Ania napomykała o jego zakupie zbiorowym , w większym opakowaniu podobno tańszy. Ja nie wiem czy działać profilaktycznie czy czekać aż się objawią, gdybyście postanowili kupić może bym dołączyła .

Leszku, wiciokrzew pięknie oblepiony kwieciem trawki masz ciekawe, czy zimowała już u Ciebie turzyca ptasie łapki, jak ona sobie radzi i czy mocno się "rozłazi"

Co do Krzysi wątpliwości opuchlakowych, to mam podobne dylematy, z drugiej strony gdyby tak zlikwidować tym naziemnym żukom rośliny robiące za papu i usunąć żerowiska dla przyszłych larw...
Hm... ale właściwie, to jakie są ich preferencje... u mnie rododendrony, róże i trzmieliny mają podziurkowane liście

Aniu, bujny to ogród był w czerwcu po deszczach. Na szczęście zdjęcia z tamtego okresu więc wygląda nie najgorzej

Krzysia, jak chcesz to się podzielę osobliwą odmianą peoni
Opuchlaki, no cóż - na szczęście u Ciebie nie zauważyłem śladów bytu tego cholerstwa w nadmiarze.

Mrówa, niestety opuchlaki lubią rododendrony Jeśli masz mocne podejrzenia to musisz zajrzeć do korzeni i sprawdzić

Leszek, bo nie zajrzałeś w krzaki, trzmieliny mam nietypowo strzępiaste , jakby ktoś miniaturowym dziurkaczem się bawił, ktoś bardzo skrupulatny , mogę poświęcić trzmieliny byle im się nie znudziły .

Mój wiciokrzew rośnie od północy , słońca na trochę po wschodzie słońca i gdzieś ok 18 , a jest oblepiony mszycami , na wszystkich młodych przyrostach i pąkach kwiatowych co roku , pryskam chemią ale i tak choruje.

Krzysiu, u mnie tak brunnery dwie podziurawione Reszta podjadana nie wiem przez co, ale nawet pomidory wiszące w folii objedzone są powierzchownie Jedna z moich żurawek nie ma już liści całych - wszystkie obżarte w co najmniej 40% każdy A najgorsze że nie wiem co może aż tak żreć rośliny

Mireczko, daj go na pełne słońce to chorować przestanie Jakbyś chciała to usadzonkuję Ci do wiosny kawał pędu

Tymczasem lilie po których już nawet kikuty nie sterczą bo poschły