Forum Ogrodnicze Oaza

No dobra... tego ligustra też oddzielałam włókniną...
Nie stać mnie na systematyczność... Uwaga rozproszona, ile można o powojnikach...

Na dobranoc okolice poświerkowe...

aleb-azi wrote:
Zupełnie nie kojarzę roślinek orliki w masie i lelije, i różyczki
Cudnie, pięknie jak zwykle
Izka ... a ja chciałam z kolei zapytać o ten postumencik pod latarnią, masz zbliżenie?
Jestem trakcie poszukiwania, podobnego, szerszego nieco i niższego

I pytanko koejne ... karmnik stywoy, uroczy, a ziarenka śneg zasypał?
U mnie trwa nieustanna walka pomiędzy czeredzią wróbli, sikorek i wszelkich innych, których jednakoż nie rozpoznaję

Też się zdziwiłam niektórymi widokami... już zapomniałam o erze orlików i epoce naparstnic. Jedne i drugie wysiewają się u mnie jak szalone...
O postumencie odpisałam w Twoim wątku... Znalezisko za symboliczną względem wagi opłatę. Bo to szczery beton. Znalezienie fotki na zadany temat mnie przerasta. Takie coś trafiłam w sierpniu... całkiem ładny był ten sierpień



Karmnik ozdobny ma rolę pomagającą. Obok jest "wyczynowy" z zaporą przeciw wiatrowi, śniegowi i innym niesprzyjającym zimowym okolicznościom. Ptaków ci u nas dostatek...

Rewelacyjna cena jakże przydałby mi się taki postumencik
A więc karmiczek ozdobny jedynie no cóż i tak śliczny

Oj, Joluś, karmniczek działa... Tyle, że nie jest głównym karmnikiem, bo Tatko samego słonecznika skarmia co najmniej 7 kg tygodniowo... A do tego jeszcze inne wynalazki... pszenica dla gołębi, nasiona chwastów dla wróbli...
O, zobacz... działa... Teraz też, bo śnieg wymieciony tylko fotki z zimowego karmienia nie mogę znaleźć

Jaki stylowy !! To dopiero piękna stołówka!!
Masz tak piękny ogród, trudno uwierzyć, że to wszystko rośnie na piasku. Dużo musisz wzbogacać ziemię?
Jednego Ci nie zazdroszczę - podlewania U mnie gleba ciągle mokra, więc ja podlewam tylko w szklarni.

Jeśli Tatko nadzoruje to z pewnością działa
Teraz ciężki czas idzie dla ptaszków, szczególnie dbać musimy.
Jak pogoda jest łaskawsza nie rozpasam towarzystwa, żeby potrafiło sobie radzić bez nadmiernej pomocy.

Iza - kiedy pokazujesz zdjęcia , zawsze mam wrażenie ,że to wciąż nowe ,niepokazywane części ogrodu !

Ja ,na swoich pokazuję na ogół tych samych parę grządek ....
U Ciebie jest taka ilość roślin ,że ogród wydaje się ...nieskończony

Rozliczą człowieka nawet z nieodśnieżonego karmnika

Izuś w Twoim ogrodzie nie tylko rośliny zachwycają, ale i różne elementy dekoracyjne przyciągają wzrok. Dobrane z wielkim gustem i estetyką, pięknie wkomponowały się w rośliny tworząc wspaniałą całośc..... karmniczek bajka.... Muszę i ja pomyślec o jakichś drobnych elemencikach wkomponowanych w roślinki, które uatrakcyjnią rabatki

W ramach zimowego zwiedzania ogrodów wpadłam dzisiaj na rekonesans do Ciebie i utknęłam na dobre Klimatycznie tu i miło spędza się czas, wpadnę więc jeszcze

Izo,cudny jest Twój ogród z tyloma pięknymi różami ,liliami,hostami trawami....Napisz proszę jak długo zimujesz w gruncie len nowozelandzki.

Aguś, no... pracujemy nad poczuciem piękna w ptasiej populacji
Podlewanie... to na piasku stałe zajęcie. Gorzej, że suche lata wody w studni brak... Zaczynam trochę odpuszczać z hołubieniem roślin które mi się podobają na korzyść roślin, które sobie poradzą. Ziemię staram się zasilać kompostem ( są 4 kompostowniki)no i ściółkuję rabaty korą, a ostatnio skoszoną trawą. Ta ostatnia nie prezentuje się pięknie, ale działa... No... kompromis za kompromisem...

Joluś, nasze ptaszęta rozbestwione. Jak nadchodzi pora karmienia, to są takie awantury za oknem, że nie da się ptasząt nie nakramić Takie to bestie...

Magduś, bo taki ten mój ogródek... nieskończony

Siberio, no i to rozliczenie nas tak bardzo mobilizuje

Agnieś, dzięki za pochwały. Zwłaszcza, że w moim ogródku większość tego co się dzieje, dzieje się przypadkowo

Wiesiu, snuję się po Twojej Ziemi nieustannie- tym bardziej miło mi

Marzeno, oj, taka pochwała z Twojej strony troszkę mnie peszy.
Len nowozelandzki nie zimował w gruncie. Wysadzony był wczesnym latem i rozbujał się, że ho, ho. Teraz zimuje w piwnicy ( wykopany do donicy)- żyje, ale ledwo...

Mówią, że zima wraca. Cóż dziwnego, to jej czas. Ferie dzieciom się należą

A ja leżę i marzę... Radośnie o wiośnie

Cudna wiosna Izka
Marzysz o wiosennych ... a ja o kwitnących różanych krzakach
Czy to naturalne
Oby ciąć nad kopcem nie trzeba było

O kulkach nie marzę, bo wyskocze do ogrodu i mam takie to cuda

Iza, tulipany, bratki śliczne, ale te orlikowo-naparstnicowe widoczki przecudne! Już czuję, jak mnie znowu dopada chęć na naparstnice! Bo na mnie to tak falami nachodzi, cyklicznie... Raz na jakiś czas sobie wysieję, nacieszę się, zdenerwują mnie, mija mi i nachodzi znów! Właśnie w tym roku już chyba się pozbyłam wszystkich siewek, bo jesienią nie zauważyłam nowych, to chyba czas zacząć od nowa! Choć to bez sensu...
Trzymam kciuki za len! Mi się kiedyś rawie udało go przezimować, jakoś tak w samej końcówce padł i nie doczekał...

U mnie ferie za 2 tygodnie, a nawaliło jakby to u nas miały teraz się zacząć sio zimo!!! Ja chce mieć spokojną drogę do pracy!!!

Ja chyba zacznę ściółkować trawą w pomidorkowni, bo tylko tam mam podlewanie. Ostatnio tak mi słabo rosły pomidory, że przydałoby się. Chciałam ostatnio powybierać widłami skoszoną trawę spod świerków, bo tam ją rzucałam, dopiero pomyślałam, że zaczną rosnąć jak durne, a ja nie chcę!! No i poszłam choć część trawy podgniłej wybrać, żeby w szklarni rozrzucić, a tam nic już nie ma, tylko resztki, wszystko się rozłożyło...

Mówisz, że studnia potrafi wyschnąć... u nas robili kanalizę w tamtym roku i mamy pustą beczkę po szambie. Do niej teraz puszczamy deszczówkę z rynny i mamy wodę na podlewanie. Tylko podlewać nie ma za bardzo co.... wiecznie mokro na tej zimnej glinie.

Iza.
U Ciebie rośnie wiele lilii, prawda?
A czy są wśród nich również orienpety?

Jednak siedzę nad zamówieniem liliowym i podobają mi się one,ale czytam ,że bywają kapryśne...
Czy to prawda,że trzeba się mocno starać ,żeby ładnie kwitły?