Joluś, o tak, marzenie o kwitnących różach jest naturalne
Ech, aż serce łomocze! Ale wiosna bliżej niż róże
Martuś, bardzo jesteś zawzięta, że zdołałaś wyplewić naparstnice
No... i po co?
Przyznaję, irytujące potrafi być ich wędrówka... Podobnie rzecz się ma z orlikami. Ale ja lubię samowolkę ogrodową. Chyba nigdy nie dorosnę do poglądu, że jeśli coś rośnie nie tam gdzie siałam/sadziłam, to znaczy, że jest to chwast. W moim odczuciu, to cuda, które przytrafiają się ogrodowi i mi co krok... Więc czerpię sobie te cuda całymi garściami
Aguś, trawa dobra do ściółkowania, bo trzyma wilgoć. No i ładnie się rozkłada - piach użyźni, glinę rozluźni. Naczytałam się, o niedoborach azotu mogących wystąpić przy ściółkowanie trawą. No i jak sypnęłam w czerwcu azofoską, to sądząc bo zjawiskowym mączniaku na floksach i bodziszkach chyba jednak przesadziłam...
Magduś, a i owszem, pałętają się lilie po ogródku. Z orientpetów mam ( chyba) Conca d'Or i Scheherazade. Piszę chyba, bo większość lilii miałam kupowanych z pudeł z napisem MIX . Mają już 3-4 zimy za sobą i nie wymarzły. Przy odśnieżaniu tarasu i ścieżki bywały okryte śniegiem - o ile był śnieg... Z tymi dwoma odmianami nie mam problemów. W pierwsze powodziowe lato moje lilie bardzo silnie złapały choroby grzybowe - trochę przegapiłam pilnując róż... Wyglądało to fatalnie, ale kwitły ładnie. Kłopot mam z liliami trąbkowymi - odnoszę wrażenie, że pokazują się co drugi rok.... No i te "wyfiokowane" pełne fatalnie znoszą deszcz. Matragonów się uczę...
Myślę, że moje leluje są zadowolone z przepuszczalnego podłoża i karmienia obornikiem. W razie suszy podlewam, ale bez szaleństwa. Jeśli o jakiejś roślinie miałabym powiedzieć, że rośnie u mnie sama to chyba właśnie o liliach... Z wyjątkiem tych egzemplarzy, które stały się pokarmem dla futerkowych milusińśkich. O! I to jest problem.
No, to liliowe wyjątki z tego nieskończonego ogródka
Te lilie u mnie grymaszą
A te radzą sobie nieźle ( tfu, tfu, tfu przez lewe ramię)
Taka mieszanka liliowa
Tu nie ruszane przez 3 lub 4 sezony zjadły róże ...
Ta trafiła zimą w doniczce... Ciepła taka
i jest jej więcej i więcej...
A ta na dobrą, zimową noc