Forum Ogrodnicze Oaza

Łany topinamburu Dziki mają używanie. Wierzbówka jest bardzo malownicza, ale u mnie za płotem, jak okiem sięgnąć, nawłoć. Bardzo ją lubię. Polska nawłocią stoi!

Pikutku, pozdrowienia chyba nie do mnie skierowane, bo fotki z nawłocią w roli głównej nie widzę
Oj tak, wrotycz to bardzo cenne ziółko. Wywar jest też skuteczny na opuchlaka truskawkowca... pod warunkiem, że się stosuje go przynajmniej dwukrotnie

katja wrote:
Tak to wygląda, choć nie jest to roślina rodzima (jeżeli mówimy o nawłoci ogrodowej ) Bo nasza rodzima nawłoć to nawłoć pospolita (Solidago virgaurea) nieco mniej ekspansywna, choć również nieźle się sieje
tu razem z równie ekspansywnym co nawłoć ogrodowa przymiotnem

Magiczku jak to nie widzisz???
To jeszcze raz specjalnie dla Ciebie
tu widać wyraźnie dwa gatunki nawłoci



a na dokładkę jeszcze samotna ogrodowa

Jam to nie chwaląc się pisała o nawłociowym miodzie ,Mam za plotem długi łan nawłoci i traw i modle się aby jak najdłużej tak zostało.Muszę fotke pstryknąć,pomysleć,że lata temu chcialam wykoszonego pola Wiesiu u Ciebie zawsze mozna zmysły zaspokoic.topinambur mnie kusil ale boję sie go,juz widzę jak zapraszam dziki do rugowania

Ewo zostań jednak przy rudbekii ;)taka np Rudbeckia fulgida (Rudbekia błyskotliw​a) tworzy piękne kępy i jest równie ładna, choć niejadalna




Dla topinamburu potrzeba kawał pola, bo szybko się rozprzestrzenia, no chyba, że masz dziki do wykarmienia

A miód nawłociowy bardzo mnie zaintrygował, kosztowałaś może takowego?

Wiesiu,nie kosztowałam ale jak gdzies spotkam to dla ciekawosci spróbuję,za to M kiedys kupił mi wrzosowy,smaczny ale taki bez wyrazu,widziałam przeróżne w zielarskim sklepie ale ceny kosmiczne więć wolę kupić z Bartnika w zwykłym sklepie,lub na rynku od pszczelarzy bezposrednio.Na pewno nie skuszę sie na topinambur,wystarczy mi chwastów do rugowania

Pewnie skosztuję i ja , muszę przepytać, pszczelarza u którego się zaopatruję

Pozdrawiam moim nowym dzielżankiem

Piękny dzielżan. Poluję na taki ale niestety
nie znalazłam.

Witaj Wiesiu po urlopie. Też ostatnio odwiedziłem swoją działeczkę.
piku wrote: Także lubię nawłoć, na razie na działeczce mam tylko kilka kęp i chyba są to różne gatunki - żółte, seledynowe, większe, mniejsze itd.
piku wrote:
O dziękuję, właśnie miałem się pytać na forum co to za roślinka, a tu tak ładnie opisana fotka. Jak na chwast to bardzo piękna roślina, szczególnie o tej porze roku. U mnie dosyć sporo tej wierzbówki, a niektóre egzemplarze osiągają ponad 2 metry!

Joasiu, jak się rozrośnie to chętnie się podzielę

Michale, pokaż wreszcie co tam rośnie na Twoich włościach, bo grunt masz chyba zasobny skoro takie egzemplarze rosną

W moim śląskim ogródku z kolosów to na razie dziewanna, która wysiała się sama i nawet jej glina nie straszna

Wiesiu
Ładniutki ten nowy dzielżanek
A ja jakoś nie mam żadnego

Wiesiu, w zeszłym roku miałam dziewannę, ale chyba ją wypieliłam, bo więcej się nie pokazała
Wierzbówka w takich ilościach cudnie wygląda
Dzielżany dopiero w tym roku zagościły w moim ogrodzie. Od momentu, w którym stwierdziłam, że o tej porze kwitnie w nim za mało kwiatów - teraz nadrabiam ten błąd i kupuję właśnie dzielżany, ale także rudbekie, gailardie, nachyłki...

Wiesiu - bardzo dziękuję. Ja kupiłam właśnie
żółty podwójny. Jak przeżyje ( była marna ostatnia sadzonka) to też się chętnie podzielę.

Aniu, jeżeli chcesz to siałam wiosną niektóre i mam trochę siewek

Dalu, ta dziewanna jest jednoroczna więc jeżeli chcesz ją na dłużej musisz zostawiać nasienniki A dzielżany o tej porze pięknie rozweselają ogród

Joasiu, niech więc nam dobrze rosną


O tej porze ładną ozdobą są także rozchodniki



i oczywiście trawy Nawet w małym śląskim ogródku muszę je mieć

Jakie piękne rozchodniki, dorodne kępy. Nie wiem czemu mój jeden jedyny jest taki lichy, jakby się zminiaturyzował U wszystkich jak patrze to są piękne. Może to wina ziemi albo jakiegoś robala?

Może ma mało słonka Paulo

Albo masz podobnie jak ja gliniastą, ciężką glebę, której rozchodniki bardzo nie lubią ?

Przed sadzeniem uzdatniałam piaskiem/żwirkiem, ale i tak daleko im do tych wyhodowanych na piaszczystym podłożu.