Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu, kupiłam miliny dwa bez nazw odmianowych. Jeden czerwony a drugi żółty. Jednak czerwony to prawdziwa bestia i nie daje żółtemu prawa głosu W tym roku zakwitł jedynie kilkoma kwiatkami A czerwony tymczasem zaczął się panoszyć również w przyległej rabatce oraz trawniku i faktycznie wymaga solidnej podpory . A tempo kwitnienia Twój i tak ma dobre, bo mój raczył zakwitnąć po latach pięciu

Milin to bestia wylazi wszedzie ma jedna wade jest piekny inaczej dawno bym umartwił
Dzióbnąlem troche agrestu,pyszny - dobre bo polskie

Pozdrawiam Markus

Pięć lat czekałaś no to cierpliwą jesteś kobietą
Mam nad jeziorem trzy krzaki niezbyt daleko sadzone zresztą, bo skąd miałam mieć o tym wiedzę w czasach laickich
Rosną na piasku zupełnie zapomniane, samodzielne, kwitną od pierwszego sezonu.
One chyba potrzebują odrobiny samowoli

Smacznego Markus , to dla Ciebie jeszcze wisienki



O tak Jolu, cierpliwości się uczę od początku mojego ogrodowania A z tą samowolą to chyba masz rację, bo mój rósł grzecznie do momentu pierwszego cięcia, a teraz broni się już zażarcie opanowując coraz więcej. W tym roku musiałam już nieomal z maczetą robić sobie wyjście z tarasu do ogrodu
ale susza też mu daje się we znaki

Wiesiu
Jeszcze wisienki jakies masz
u mnie tez suusza straszna

Wiesiu,piękny twój milin,ja też w tym roku doczekałem się kwiatów w większej ilości,bo w zeszłym roku miałem kilka kwiatków.Może ta zima była łaskawsza dla milina .Tak na marginesie widziałem na żywo kwitnący (naszej forumowej) Gosi milin-robi wrażenie.

Aniu, wisienki to jeszcze przed upalne, potem niesty wyschły na drzewie , traz to już pora na pomidory



Pawle, milin to odporna bestia i zimy mu nie straszne, tylko potrzebuje trochę czasu by zakwitnąć po raz pierwszy

Wiesiu, przez te moje urlopowanie, dawno mnie nie było . Ale już wróciłam i na razie nigdzie się nie wybieram - przynajmniej przez miesiąc .
Miło było zobaczyć sielskie widoczki . Milin masz zjawiskowy, a do tego w moim ulubionym kolorze . Moi sąsiedzi też mają piękny, rozrośnięty i cudnie kwitnący, ale na pomarańczowo. Jednak czerwień to czerwień .

Wiesiu pocieszłaś mnie, że milin Ci zakwitł po pięciu latach . Mój ma dokładnie 4 - nie kwitnie i już myślałam, że nic z niego nie będzie... Dzięki Tobie dam mu jeszcze jedną szansę.

Mój milin 8 lat nie kwitł,ba nawet rosnąć nie raczył,musiałam troche pomóc mu i o dziwo zaczął przybierać i kwitnąć,rosnie między świerkami,które obdzierają go z ...powietrza chyba bo nic innego nie dostają.Cierpliwości kobietki,cierpliwości w ogrodzie.........

Witaj pourlopowa Dorciu cieszę się, że milin Ci się podoba, choć ja dla odmiany wolałaby pomarańczowy

Margolciu, koniecznie daj mu szansę a odwdzięczy się pięknym bukietem

Ewo, Tobie to cierpliwości należy gratulować , myślę, że opłacało się poczekać

pozdrawiam motylkowo



pomidorowo



jeżynowo



i już prawie jesiennie

Jeżynki Ci obrodziły,,,moje też I pomidorki masz dorodne,,,ja je bardziej lubię niż ogórki
zdjątko jeżówki z motylkiem bardzo ładne

A co robisz Aniu z jeżyn, bo w tym roku nieźle obrodziły i chętnie zrobiłabym coś jeszcze poza nalewkami

U mnie jest 5 buź,,także zjadają na bieżąco a niech tam witaminki świeże też potzrebne

Wiesiu, fota z jeżówkami i motylkiem - bezcenna .

Jakże inny ten śląski ogródek, jakby uprawiany ręką zupełnie innej osoby. Czyli tak jak piszesz, otoczenie zobowiązuje.
Eh, cudowne nawłocie, uwielbiam je i mam zamiar w tym roku zbierać po rowach nasiona i wysiać wzdłuż całego ogrodzenia po zewnętrznej stronie... piknie bydzie

Języczka z "choinką" to przepiękna grupa

Dziewczyny, ja mam 4 kępy nawłoci... wydaje mi się, że są wśród nich 3 różne. Ale pilnuję jak oka w głowie, żeby zaraz po przekwitnięciu ściąć i spalić kwiatostany.

Te żółte łąki dzikiej nawłoci widziałam dopiero w te wakacje na trasie do stolicy To jest przerażające. U nas tego zjawiska chyba nie ma

Wiesiu, czerwony milin jest jednak bardziej niespotykany . W mojej okolicy milin często pojawia się w ogrodach, ale zawsze pomarańczowy . Gdyby nie wymagał tak solidnej podpory sama bym zaryzykowała (mimo, że sporo piszą o jego ekspansywności).


Jeżówka motylkowa przepiękna - ale nic dziwnego skoro zdjęcie Twojego autorstwa .