Forum Ogrodnicze Oaza

Ileż to miejsca do opalania na takie dwa przecinki trzeba?
Nie mówiąc już o tym, że najlepiej opalać się w ruchu, koniecznie w czasie pożytecznych zajęć ogrodowych!
Zamawiaj spokojnie

Gosiu no racja, racja
tylko, że czasami na działkę przychodzi tata i brat to wtedy potrzebujemy duuuużo miejsca bo brat się rozwala jak nie wiem co zaś tata pod drzewo, do cienia się chowa to tu trawnik musi być

dziś inna różyczka.....Chopin , strasznie się martwiłam jak mocno przemarzła ale tak pięknie odbiła i tak kwitła, że jej!

Masz szczęście z tym Chopinem
Mój, jak przemarzł to się cały sezon nie pozbierał.
Jeśli wiosną dalej będzie taki oporny pożegnamy się definitywnie, już kolejka czeka na jego miejscówkę

Joluś ja uważam, że to nie szczęście ale grożenie łopatą dało taki efekt było albo zakwitniesz albo.......

Ja też nie mam szczęścia do Chopina. Pierwszy mi wymarzł, drugi (kupiony jako kolejny) ledwie przeżył i powinien się nazywać "śpiący królewicz", bo tylko ma liście, a kwiatu nie widać... no chyba, że też wymarzł i wybija podkładka? Liście ma szopenowskie, hmmm.

Więc wiosną ostatecznie z nim porozmawiam

Joluś haha

jeszcze inne jego zdjęcie

dziś może jeszcze Chopin.....no cóż...róża jest po prostu piękna....z tego żółtego pąku kwitnie piękny, pachnący biały kwiat.....ach

dziś coś na różowo......weekend to dobry mam humorek
Rose de Resht - cudna damascena, zaś konfitura z jej płatków .....ach
ale ma jedną wadę - bardzo szybko przekwita, ale nadrabia to ilością pączków
no i chyba dokupię wiosną jeszcze jeden krzaczek

Też ją mam u siebie, uwielbiam za zapach. Jak będzie większa pokuszę się o konfiturę. Jest posadzona za ławeczką przy grillu, jak tam siądę to się napawam tym zapachem. Nie bez przyczyny róża ta jest najlepszym źródłem olejku różanego do produkcji perfum.

Danielo....no masz rację
ja mieszam płatki 2 różnych róż - Climbing Rosa i właśnie Rosy....i czasem dodaje coś ekstra jak rabarbar czy wiśnię
ale jeszcze jeden słoiczek samej róży mam

dziś u mnie ponury, deszczowy aczkolwiek ciepły dzień, no sadzenie róż mi dziś odpadło bo wejście na działki zalane, od rana nic tylko padało, siąpiło etc..jutro ma być pogodnie to lecę sadzić i zabieram kanny i dalie, które od ponad tygodnia wykopane siedzą w altance i obsychają, hmmmm ciekawe czy im nic nie będzie bo co prawda je okryłam starym kocem ale zobaczymy co będzie
no a dziś dla Was mam inne zdjęcia no róż oczywiście - Fresia i Sekel.....róża wzięta tak z ciekawości, dla zabawy....i wcale tego nie żałuję...

Ja poproszę o przepis na te konfiturkę
Wprawdzie moja Rose de Resht jeszcze mała, ale dołożymy trochę Louise Odier i powinno starczyć na partię próbną

Martusia, no gdzież dwie róże tej samej odmiany! Podczas gdy tyle jeszcze róż, których nie masz... No chyba że dla tej konfitury!
Daliom na pewno nic się nie stało, koc natomiast mógł się wybrudzić...

Martuś 1 - przepis prościzna - zbierasz całe, rozkwitnięte kwiaty, kładziesz na chwilkę na białym ręczniku i czekasz aż wyjdą jakieś robaczki, jeśli są potem obskubujesz je dokładnie, jeśli są białe końcówki to je obcinasz, wsypujesz do garnka i dosypujesz cukru tyle, jak mocno chcesz mieć słodką, ja dolewam troszkę wody i to dusisz aż się płatki rozgotują i musisz mieszać by się nie przypaliła, potem do słoika i pasteryzujesz.
Ja dodaję jeszcze inne owoce dla smaku, jak rabarbar, jabłko, wiśnię, maliny bo smak takiej konfiturki jest nieziemski
spoko u nas na mały słoik starczała tylko Climbing Rosa a teraz to mamy jeszcze 3 słoczki 0,25 l, jedną czystą a pozostałe mieszane

są jeszcze inne jadalne róże z których można robić konfitury: róża dzika, stare odmiany róż, wszystkie damasceny i jej nowe odmiany jak Rose de Resht właśnie, Celsiana, mieszańce herbatnie - Duftfestival, Docteur Jamain, Getrude Jekyll, róża stulistna, wszystkie róże wielokwiatowe, róże pomarszczone, Erotica, róże mchowe np. Crimson Globe, Muscosa, róże herbatnie, The Pilgrim, Graham Thomas, Benjamin Britten.
I tu wszystko zależy od zapachu - może być typowo różany, potem słodki, kwiatowy, korzenny, orientalny, owocowy i cytrusowy.

Martuś 2 - hehe no właśnie dla tej konfiturki ale jest tyle innych, że chyba sobie dokupie jeszcze jeden krzaczek dla samego jej zapachu
hehe oj to spoko, koc się wypierze

Martusia dalie mniej wrażliwe chyba, ale canny obsyp ziemią, podlej lekko od czasu do czasu aby nie wyschły.
Nie za dużo równocześnie, aby nie gniły
Nic im się nie stało, ciepło jak dotychczas.

Jeszcze jedno .... dwie takie same różyczki muszą być rewelacyjne

Marta dla zapachu to dokup sobie Comte de Chambord . Też jadalna, jakby co , a zapach ma po prostu obłędny, zdecydowanie się wyróżnia spośród innych historycznych. Ja lubię wszystkie pachnące róże, ale Comte to dla mnie kwintesencja różanego zapachu

Aha, dzięki za przepis , na pewno wykorzystam