Forum Ogrodnicze Oaza

Śliczne chryzantemki ceglaste
Ale masz dużo gazani ładnych, siejesz je ???

Marysiu postąpiłam z moim judaszowcem dokładnie tak samo jak Ty. No może podobnie Pierwsze jego miejsce nie było docelowe i wiedziałam, że czeka go przeprowadzka po rozplantowaniu ziemi ze stawu. Po wszystkich zabiegach koparkowo detowych judaszowiec wyglądał masakrycznie. A po zimie bez okrywania, z korzeniami na w pół na wierzchu dramat! Myślałam, że nic z niego już nie będzie, wzięłam go za "kłaki" i po prostu przeniosłam z bryłą na miejsce w którym wydawało mi się dla niego ostatnią deską ratunku, albo raczej miejscem godnym pochówku. Wiesz, jaką zrobił mi niespodziankę?! Tak mi zrobił Wygląda identycznie jak Twój. Jest najpiękniejszym drzewkiem w ogrodzie. No i czekam aż się pokaże z najlepszej strony. Będę obserwowała jego brata u Ciebie

Dorotko, nie wiem czemu, ale u nas jakoś ślimaki nie ogryzają Co oczywiście nie martwi mnie wcale Współczuję plagi
Wiesiu, to czekam na przepis
Aniu, moja gazania była kupiona na ryneczku - trzy sztuki, zimowała w doniczce w piwnicy i jakoś tak się namnożyła w tej donicy, że w lipcu rozsadziłam ją do gruntu Sama jestem zadowolona z efektu, pierwszy raz dochowałam się takich ładnych
Aniu - to mnie uradowałaś, bo ja czytałam, że on nie nadaje się do przesadzania. Może i ja spróbuję z moim

Po konsultacji z M piszę

Przemrożone owoce starannie oczyścić z szypułek i ogonków umyć i osuszyć. Owoce zalać spirytusem pozostawić na ok 3 tygodnie aż spirytus nabierze koloru.
Odcedzić . Pozostałe owoce zasypać cukrem od czasu do czasu potrząsać aż owoce puszą sok i cukier się rozpuści. Połączyć razem dodając nieco przegotowanej wody i rozlać do butelek. Im dłużej postoi tym lepsza

Marysiu, przepis Wiesi brzmi smakowicie i z pewnością naleweczka będzie pyszna
Ja chyba jeszcze nigdy nie piłam nalewki z owoców róży
Dzisiaj u mnie dzień szary i dżdżysty - jakoś tak zapachniało jesienią...Na szczęście zaczął się rok szkolny, mam sporo zajęć i mało czasu na myślenie o końcu lata i nostalgię

Ale obficie kwitnie u Ciebie liliowiec.
Fotka judaszowca rewelacyjna. I piękny kolor chryzantem.

Witaj Marysiu
jestem dopiero w 2012 roku na Twoim wątku Delektuję się powoli, jak dobrą książką. Piękne zdjęcia ślicznej dziewczynki. Jak w zaczarowanym ogrodzie. Będą piękną pamiątką za kilkanaście lat. Napisz proszę, co to za drzewa przy oczku i mostku. Tak pięknie się ozłociły jesienią. I czy róża Ritausma nadal jest Twoją ulubioną?

olibabka wrote:

Wiesiu, Dalu - mam nadzieję, że ja pierwszy raz skosztuję nalewki z róży w tym roku U nas lato... jeszcze
Marysiu, ten liliowiec to rdzawy - niektórzy uważają, że to chwast , ale ja go lubię
Aniu, to dwie dziewczynki siostrzyczki Przy oczku te, które ślicznie jesienią się złocą to czereśnie. W czerwcu też cieszą, może nawet bardziej
Róża Ritausma okazała się źle nazwaną Jest piękna, cudnie pachnie tylko jest to 'Snow Pavement' - polecam.
Jeśli o różach to kilka zaległych (?) zdjęć

Marysiu-całe szczęście,że znowu zaczynasz pokazywać swoje kwiaty może wreszcie wróci ochota na tematy ogrodowe choś powiem szczerze,że mnie też coś dopadło i nic mi się nie chce.

Ale masz piękne te zakątki z murkami.
Bardzo żałuję, że nie mam takich miejsca u siebie

Romciu, teraz to już tylko obfitość owoców cieszy - u mnie winogrona i orzechy dostarczają mi codziennej radochy
Małgoś, murki wynikły z różnic poziomu działki - nasz teren jest na niewielkim spadku i trzeba było to jakoś ustabilizować
Dzisiaj pierwszy dzień jesieni U nas drugi dzień leje

Drugi dzień leje, ale zdjęcia na szczęście słoneczne

... a to ostatnie dodatkowo bardzo apetyczne

Marysiu, spróbuj kiedyś zrobić wino z dzikiej róży, pychota A przy okazji, jak rozwija się Wasz rodzinny projekt? Dzieje się już coś?

Wiesiu, jak się ma za oknem ulewę to trzeba się ratować słonecznymi zdjęciami
Jolu, w tym roku było sporo słońca i długi okres wegetacyjny, w efekcie winogrona słodkie, pyszne
Alinko, a masz wypróbowany przepis? Zapowiada się, że owoców róży z roku na rok będzie przybywać
Co do projektu, to dzieje się od lat Inwestujemy i inwestujemy Gościmy rodzinę sporadycznie przyjaciół swoich i rodziny Może kiedyś zajmiemy się tym serio... na emeryturze
Dzisiaj słoneczko świeci, ale sakramencko zimno

- owocki na wino

Marysiu

Czy to ta róża ,co zawiązuje takie duże owoce?
Jasnoróżowa dzika róża od Ciebie pięknie się przyjęła
Winogrona widzę dorodne , a to co będzie z nich potem....Ach! Jeszcze wspominamy.

Jak wtedy było ciepło ,upał niesamowity,teraz przydałaby się taka pogoda ,bo zimno skutecznie zniechęca do działania...

Magdusiu, ta na zdjęciu to akurat Rotes Meer. Jak widziałaś, na skarpie rośnie obok siebie kilka róż z których robiłam nalewkę Tą, którą sobie wzięłaś (fajnie, że się przyjęła ) udało nam się z Elą/ elsi nazwać Snow Pavement



A ta, co ma takie ogromne owoce to George Ruf



Ja też często wspominam Wasz pobyt Takie perełki wspomnień nanizane na niteczkę grzeją w zimne dni
M. chwilowo w delegacji, ale szykujemy się na kolejne winobranie... Zapowiadają jeszcze ciepłe, słoneczne dni

Marysiu-bardzo apetycznie robi się w Twoim wątku Pamiętam,że jako dziecko zbieraliśmy owoce z dzikiej róży a tato robił z tego wino,jakie było?
nie wiem,nie było nam dane skosztować.