Forum Ogrodnicze Oaza

Jak już przespałaś się z problemem to go nam teraz zdradź.
Pięknie masz na ogródku i nic do góry nogami nie przewracaj.

Elu... nie ma problemu... masz na oku jakiegoś sponsora?
Bo ja nie... i z tego powodu, również nie odrolnię, Siberko
I nie wybuduję... Daguś

Jolu... nie ogarniam... ale też staram się przemówić sobie do rozsądku... i nie schylam się do każdego przyuważonego chwasta... starczy raz w tygodniu przelecieć się po ogrodzie i uładzić...
Dziś na przykład ograniczyłam się tylko do nawiezienia trawnika, podlewania i przycięcia przekwitłych róż...
Muszę się jeszcze wziąć za formowanie krzewów, ale w takim upale nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, zatem chwilkę to poczeka... dziś u nas było 35 stopni w cieniu!
A zapowiadane przelotne opady nie pojawiły się, choć niebo dwukrotnie się zasnuło chmurami!
Olu... skąd wiedziałaś? Właśnie mam ochotę poprzewracać do góry nogami... i chyba tylko upał mnie powstrzymuje...
Ale szczegółów nie zdradzę... na razie...

gorzata wrote: Ja też nie! Gdybym to robiła, mój kręgosłup już dawno by wysiadł...Ja po prostu chodzę na klęczkach!
A jeśli z ogrodami jest tak, jak z domami...To to jest mój drugi...To by się zgadzało! Ja jestem dość zaprzyjaźniona ze sobą!
A w ogóle o jakim kryzysie my tu mówimy? Wstawiłaś piękne zdjęcia, wszystkim oko zbielało, niektórzy jednak odrzucili małostkową zazdrość i pochwalili, a Ty coś wymyślasz!
Proszę kolejne piękne zdjęcia!

"I cóż powiecie na to, że już nadeszło lato?"
Poranek powitał nas ulewą... momentami taką, że wycieraczki samochodowe nie nadążały...
Reszta dnia przebiegła pod znakiem mniej lub bardziej bezchmurnego nieba... a ochłodzenie okazało się zaledwie kilkustopniowe
Z prac ogrodowych zatem nici... koncepcja zmian jest nadal mglista...
Dziś aparat nie próżnował... bo choć na pierwszy rzut oka jest po prostu... zielono i bujnie to jednak można wyłapać parę kolorowych akcentów...
Na dobry początek...


... makowa panienka

REWELACYJNA

Niestety... Motyla Emanuela brak
W ogóle... jakoś niewiele motylków widziałam ostatnio

Hmmm... co by tu? Różami zanudzę Was za chwilę więc na razie może... coś takiego?



Czosnek 'Hair'... trudny z niego obiekt do sfotografowania, ale w końcu się udało

I takie... różne...



Trawy ozdobne mix na przykład



Widoczek z altanki...



...sprzed altanki...



...i za altanką

Hostki za kratkami?
Zdjęcie czosnku rzeczywiście udane!
A makowa panienka w pelerynce super!
Bajka kłamała, bo motyle to wcale maków nie lubią!

Z Hair'em udało się bardzo ładnie
A wiesz, że nie zastanawialłam się nad motylami, ale .... jak napisałaś To prawda nie ma ich wiele
Czekam, aż wykwitną budleje
Aaa ...'takie rożne' dostałam ostatnio od Marty

Uff... długa ławeczka jest, można się rozłożyć... po dzisiejszym dniu czterylitery bolą mnie od siedzenia . Brakuje mi tu zdjęcia z góry . Fotki cudo - ostrość, nawet przy moich minusach, aż za bardzo ostra .

Dorcia, ta ławeczka ma około trzech metrów, więc wyciągaj się śmiało poduchy poza kadrem po lewej... mojej lewej
Zdjęcie z góry?... W sumie... dobra... wlezę na drabinkę huśtawkową... może nikt nie zauważy?

Jolu... budleje kaput ale nie będę uzupełniać strat, bo już i tak za gęsto
A z motylków... wiosną jakiegoś cytrynka zoczyłam... a potem już chyba nic!

Martuś... za kratkami? Nieeee! To tylko ławeczka... i zamiast krzaczorów, które "giglały" siedzących po plecach, mam teraz przedłużenie hostowiska - prawda, że zacna koncepcja?

Odgrażałam się... no to nie ma odwrotu...

Piękne różyczki
A u mnie wszystkie - dwie budleje przezimowały, choc w trosce o ciąglość rodu zakupiłam dwie kolejne Tak więc mam obecnie 4
A może motylki wymarzły, jak chrabąszcze, komary, meszki, muchy i ślimaki, których niewiele u nas w tym roku

Rzeczywiście... robactwa niewiele, ale jakoś nie wątpię, że populacja się odbudowuje jako dowód niech świadczą bąble na nogach

W ten pochmurny i rześki poranek... coś kwitnącego...

Z trzech okazów 'Peace', ta - zakupiona przed paru laty u Flasha, przezimowała najlepiej, natomiast z dwóch wiekowych, przejętych z nową częścią ogrodu, jedna padła zupełnie, a druga mozolnie się odbudowuje...



I pamiątka z ubiegłych wakacji... przemyt z Bośni



I inne...



O! Ta na przykład, NN, zakupiona jako "Różowe cudo" powinna raczej nazywać się "Różowy cudak"
Macie pomysł, kto zacz?

Różowy Cudak może podac rękę Makowej Panience Chociaż ja tam widzę bardziej Makowego Chłopca...
Boskie to zdjęcie!

Mam pytanie odnośnie Brata Cadfaela - też miałam tę różę na celowniku Chyba we Floribundzie .
Czy jesteś z niej zadowolona ?Faktycznie kojarzy się z Piwonią?

Chyba jeszcze za słabo go znam, żeby odpowiedzieć na to pytanie
Kupiony w Bośni, musiał przetrwać chorwackie temperatury na tarasie, a potem całodzienną podróż w bagażniku
W ubiegłym roku się aklimatyzował, złapał też plamistość, ale u mnie to niestety norma (czekam na zakupiony ostatnio opryskiwacz z lancą i wtedy zaszaleję ), w tym roku się odbudowuje po zimie... był zielony tylko trochę powyżej kopczyka...
Kwiat ma ładny, miseczkowaty i delikatny, z moich obserwacji jednak, dość nietrwały...

Cudak ma kwiat "niepełny"... wygląda jak szmatka albo... wiatraczek!

gorzata wrote: Jak zużyty wiatraczek dziwaczek ale ładny.

Gosiu , to na ławeczce musi ktoś zawsze siedzieć by za cień robić ?

Dobre

Ja bym posiedziała, bo ławka najładniejsza, jaką w życiu widziałam

Stanowczo to nie była panienka, popatrz na fryzurę. To synek makowy

Zużyty wiatraczek to jaki, Jolu?
Taki, który za długo stał... w przeciągu?
Wiatraczek dziś zresztą oklapł, za to rozwinęło się kilka potencjalnych

Olu... pudło!
Akurat strona "siedząca" ławki, wychodzi na północny wschód... że nie wspomnę o istnieniu daszku powyżej!
Hostki nie są w absolutnym cieniu, bo słońce teraz wysoko i od góry wpada przez szczelinę między płotem a altanką, ale nie powinno im to zaszkodzić

Siberko... odrzuć stereotypy! Panienka... z modną, krótką fruzurką!