Forum Ogrodnicze Oaza

No tak... miejsca mam tam jakieś pół na pół metra... sosenka będzie jak znalazł
I koniecznie żółta...
Sąsiedzi mają sosenki... i takie żółte się właśnie robią

Też pomyślalam o kulce o takiej
A jakbyś chciała coś innego pooglądaj świetna prezentacja roślin w przekroju czasowym

Jola... no rzeczywiście... bardzo kulista kulka...
I w moim ukochanym, żółtym kolorze
Tam jest dość ciasno "dołem", dlatego myślałam o czymś szczepionym na pniu... tylko jeszcze w LOTTO nie zagrałam

Jak nie kulka, tylko szczepione, na pniu i w LOTTO nie grasz to zostaje Ci tylko taniutka Hakuro
Trzeba odkupić

Jakoś nie mogę się przełamać żeby ją znów kupić...
To był jeden z moich pierwszych zakupów, z epoki "Hakuro w każdej zagrodzie"
Trzmieliny na pniu też nie zaryzykuję: primo... z powodu przemarzania, secundo: natknęłam się dziś na zaporową cenę
No i trzmielin w postaci płożącej mam w tej części ogrodu pod dostatkiem

Na dobranoc: chmielowe szyszeczki i sorgo czarne

Nadspodziewanie ładnie się nam ta jesień zaczęła, prawda?
Miłe ciepełko na dworze...
Wprawdzie jakaś zaraza próbuje mnie złamać, ale tak łatwo się nie poddam

Ze względu na fakt, że samopoczucie kiepskie, z zajęć plenerowych wybrałam spacerek, połączony z kasztanobraniem co nie wymaga wielkiego wysiłku, bo kilka kasztanowców mam niemal pod domem
Czy Wy też zauważyliście, że w tym roku wyjątkowo późno szykuje się kasztanowe szaleństwo?
W okolicy jeszcze wszystkie kasztanowce oblepione kolczastymi kulkami, nieskorymi do spadania, nawet pomimo wietrznego weekendu...
Za to żołędzi zatrzęsienie ale jakoś zawsze wolałam kasztany... może dlatego, że z żołędzi trudniej było zmontować stabilne stworki?
Swoją drogą... dawno już nie bawiłam się w ich tworzenie... widać, że dzieci rosną
Zbieramy... ale ze względu na szkolną akcję dokarmiania leśnych zwierząt...

Ogród odwiedziłam tylko na chwilkę... zrobiłam nawet dokumentację fotograficzną aktualnego zagrzybienia drewniaka... a jest co podziwiać... spora różnorodność...
Niestety... zapomniałam o tym, że kabelek do podłączania komórki wybył dziś do Kielc i wróci dopiero jutro wieczorem... zatem z fotorelacji nici...
A chciałam dobrze

Trudno... dziś zmuszona jestem zaserwować Wam wczorajsze, odgrzewane kotlety... tffffu... zdjęcia

Nie u wszystkich miłe ciepełko , mnie o świcie przywitał przymrozek
Ale nie uwieczniłam pogromu, którego dokonał, postanowiłam nie przyjmować tego do wiadomości

A bez kabelka nie da rady? Może jakiś Bluetooth posiadasz? Lub fotki mms-em na serwer

O, jaki Tajemniczy ogród na pierwszym zdjęciu! Ciężko w tym mroku kulki policzyć!
A wracając do wczorajszego tematu, trzmieliny na pniu bym się nie bała, jak u mnie nie wymarzła, to chyba u Ciebie nie powinna... Ale jednak obstaję przy kulce sosnowej na patyku, wcale nie są takie drogie, jak się wie, gdzie kupować... A się wie, prawda?
Kasztany... One zawsze kwitną punktualnie , a z owocowaniem to już też przestałam rejestrować takie rzeczy...od dłuższego czasu

Bluetooth... zaraz, zaraz... obejrzałam się z niepokojem w lustrze, ale jednak... nie!
Co do mojego laptopa, to posiada on wiele funkcji, które niegdyś działały z czasem jednak - czyżby w odwecie za niewykorzystywanie? - stały się... jakby to powiedzieć?... martwe
Należy mu się porządny serwis... ale jakoś nie wyobrażam sobie rozstania... kogo będę tak czule głaskać po touchpadzie?

Sugestii MMS-owej nie skomentuję!

Markitko... wybacz nietakt
Czytałam przecież rano o Twojej bazylii i heliotropach...
Tymczasem ja zgrzałam się dziś w drodze do pracy (razem z kabelkiem do Kielc pojechał również samochód, że o moim nieocenionym prywatnym kierowcy nie wspomnę), ponad pół godziny zdrowego marszu...

Marta... w mojej okolicy wielokrotnie widziałam takie przemarznięte trzmieliny, stąd obawa...
Ale pomijając ten aspekt... jakoś nie przekonuje mnie takie rozwiązanie, zatem pozostaje Hakuro
Źródełko znamy, ale... moja obecność tam, to jak bezczeszczenie świętości... marnym profanem jestem

No tak, u Ciebie jak zawsze można dostać oczopląsu masz tak ładnie dokładnie i składnie cały swój ogród zrobiony tylko siedzę i podziwiam

Oczopląs? Rozumiem, że to miał być komplement?

Witam...
Kabelek wrócił...
I moja porażka unaoczniła się w pełnym wymiarze...
Wymiar ma gabarty ekranu laptopa: to, co na komórce zdawało się być przyzwoitym zdjęciem, po wyświetleniu na laptoku, nie nadaje się do publikacji...
Porażek zresztą dziś więcej... to w ogóle nie jest dobry dzień

Dlatego, tylko ogólnie, bo to jeszcze da się przełknąć: drewniak - grzybniak

gorzata wrote:
Czyli jednak masz wobec TEGO zamiary kulinarne...?

Ale potem możesz się poczuć niewyraźnie! Zwłaszcza po prawej stronie
Mi się ten drewniak podoba z grzybami czy bez!

Niewyraźnie to ja już się czuję
A grzybki ostatnio potraktowałam brutalnie... szpachelką... ale odrosły

hmmmm grzybki fajne ale do jedzenia......nieeeeeee
jeszcze bym po nich bardziej zbzikowała......hehe
ale tak czy owak drewniak mi się podoba......

Gosiu, czy dzisiejszy dzień nie jest dla Ciebie dobry z powodów ogrodniczo-fotograficznych, czy złapałaś jesiennego doła? Pytam, bo ja wczoraj tak właśnie się czułam, no, niewyraźnie...i już o szóstej po południu położyłam się do łóżka, żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa

Że niby w łóżku nie robi się żadnych głupstw?
Nie, Dalu... ogrodniczo - fotograficzne względy jakoś mnie tak bardzo nie dołują... choć dziś zaliczyłam małą "wtopę" w postaci zupełnie nieudanej wizyty w centrum ogrodniczym...
Raczej problemy zdrowotne

Shirallciu... jeszcze bardziej?! Być nie może!!!