Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu, dzis szykuje sie powtórka, choc juz nie w takiej ciepłej wodzie. nasz "miejscowy" basen bardziej wyczynowy niż rekreazyjny to i woda chłodniejsza
Bałagan pod karmnikiem o mało powiedziane Straszne śmieciuchy z tych skrzydlaków. Na szczęście pod drzewem trawnik, więc kosiarka sobie poradzi z ewentualnymi nieplanowanymi nasadzeniami

Gosia, powiedziałabym, że pamarańcz z takich bijacych po oczach Nie wiem czy Marta gustuje w takim kolorze.

Wiesia, mam nadzieje, że nikt nie doniósł na ciebie do władz

Lizz, karmnik jest ustawiony w takim miejscu, że mam widok z okna. Na parapecie zestaw podreczny zlożony z 2 lornetek i aparatu fotograficznego. Niestety odleglośc sprawia, że na dobre fotki nie mam co liczyć.

Martuś, karygodne niedopatrzenie ten brak karmnika
Szczygły przylatują całym stadem. Najpierw okupują brzozę traktując ją chyba jako punk obserwacyjny a potem zostawiają tam jakiegoś strażnika a reszta rusza do karmnika.
Karmnik odwiedzają też grubodzioby, zieby, sikorki wszelkiego rodzaju, kwiczoły przylatuja na jabłka. Niestety jemiołuszki jeszcze nie widziałam, choć w sąsiedzkim ogrodzie gdzie na jabłoni zostały niezebrane jabłka bywaja całe stada.
Tekst przedni

Gorzatko, nie wyobrażam sobie innego

dodad wrote:
Profilaktycznie siewki usunęłam, choć było to tylko Konopie siewne (Cannabis sativa L.)

Nie wiem jak jest w pozostałej części Polski, ale u nas słońca nie widziałam pewnie juz ze trzy tygodnie. zaczyna mnie to już przygnębiać.
Dlatego zrobiłam sobie dziś taki "odstresowacz"

Zapraszam wiosna, wiosna

Dorota - super /Grechutę uwielbiam /

Ale fajna terapia! Rzeczywiście dodaje energii

Dorotka,korzystaj z zimowych sportów ,macie takie świetne warunki do tego

U nas ferie dopiero w drugiej połowie lutego.

Wierszyk z markitowego pamiętnika -boski ! Ciekawe ,co też kierowało koleżanką wpisującą się do pamiętnika...?

Oj, Dorota, chciałabym Cię zobaczyć z tym słupem w objęciach! Czy wtedy nie uważałaś, że pomarańczowy to najpiękniejszy kolor na świecie? I taki bezpieczny!
Ja zdecydowanie preferuję łóżking i marzy mi się taka podkładka chłodząca do laptopa! Bo taki laptop to jak kaloryfer na brzuchu... I nie o rzeźbę mi chodzi!

magdala wrote:
A wiesz, że sama się nad tym często zastanawiałam i do dziś nie wiem, ale za to jak mi się wbił w pamięć . Bo poza tym przeważały tradycyjne "na górze róże"

Dziękuję za wiosnę, wspaniale się oglądało i słuchało Czas się jakoś wlecze, zdaje się, że stoi w miejscu. Noce coraz zimniejsze

Piękne u Ciebie zakątki a funkie boskie...

Dorotka piękna wiosna ...ach ty Ty
Dziękuję za poprawę nastroju w ten melancholijny dzień

Czy Ty Dorotko dalej sportom zimowym się oddajesz? Tak tu ucichło...
Wracaj, może z czymś różano różowym... Albo z soczystą zielenią?

Małgoś, ja też

Madzia, no i już po feriach, dzieciaki wróciły do szkoły, śnieg schodzi Dla mnie to dobrze, bo nie ciągną mnie na narty. Jeździć się da ale przyjemność dla mnie niewielka.

Marta, o tak, łóżking stanowczo przyjemniejszy Pod komputer polecam dużą deskę do krojenia, tyle, że trochę ciężkawo
Dodatkowo, w charakterze grzejnika mam jeszcze okład z kota
Pomarańczowy słup po pierwszym zjeździe witałam z miłością. Po następnych słałam mu czułe spojrzenia

Ewunia, było mroźno, ale teraz już chyba i u was cieplej. U nas jeszcze śnieg jeży, ale coraz go mniej.

Jolu, dziękuję.

Pamelko, polecam sie na przyszłość. Dziś liczyłam, że w styczniu było u nas trzy (aż!) słoneczne dni. Deprecha na wyciągnięcie ręki. Teraz wieje, że idzie oszaleć. Jeszcze trochę i zwariuję. Dobrze, ze piątek, bo po tygodniu urlopowym miałam w pracy "orkę na ugorze".

Izu, pracy się oddaję! i dzieciom! Ferie się skończyły, obowiązki nadciągnęły. Lekcje, wożenie dzieci na korki, basen, muzykę... ech wiosny mi trzeba i pracy na roli

Różano różowe... ależ proszę
Bonica

Baronesse

Heidi Klum

Dorotko, bardzo proszę o podpisanie różanych cudności .

Śliczności
Ale mam bałagan w ogródku Chyba będę na jesieni trochę bardziej sprzątać bylinowe badylki, bo teraz to obraz nędzy i rozpaczy. W niektórych miejscach już nie ma śniegu, wiec może jutro zainauguruję sezon

Edytko, podpisane
Izka, u mnie śniegu jeszcze pełno, bałagan ukryty. Tylko dookoła drzewa pod karmnikiem
A wolałabym już nawet bałagan byleby pogrzebać trochę w ziemi.

Było różanie to może takie inne, niekoniecznie różowe

Bardzo dziękuję za podpisy .
Zachwycam się Baronesse .

Ooo, w międzyczasie pojawiła się wiosna . Wspaniałe zdjęcia .

W zimie słoneczne dni oznaczają mroźne wyże, a takie pochmurne dni niosą odwilż, która przybliża nas do wiosny! I takim tłumaczeniem trzeba deprechę odganiać! I jeszcze wiosenne zdjęcia do tego przejrzeć i to jest najlepsza profilaktyka! Ładny ten narcyz!

Smętna sobota, smętna niedziela... deszcz, śnieg, wiatr, nawet ptaki umilkły.

Postanowiłam skorzystać z chwili wolnego i wreszcie zrobiłam spis posiadanych róż, pogrupowałam notatki.
Wynika z nich, że na dzień dzisiejszy mam w ogrodzie posadzonych 85 róz i 9 zamówionych, które nadejdą wiosną.
I wygląda na to, ze jest to kres mozliwości sadzenia w ogrodzie. No chyba, ze znów zaczne ryć w trawniku

Edyto, Baronesse polecam, to bardzo odporna, trwala, obficie kwitnaca róża - niestety nie pachnie.







Martulu, twoja argumentacja bardzo do mnie trafiła, tego sie będe trzymać. Depraecha precz
O takie wiosenne jeszcze sobie zapodam