Wiktorio witaj w moich skromych progach
Nasze ogrody są trochę z "innej bajki", Twój jest przede wszystkim dojrzały, z tym niepowtarzalnym klimatem i trochę taką aurą tajemniczości , skomponowany przez osobę z artystyczną duszą i świetnym wyczuciem estetyki . Roslinnośc dobrana w taki sposób, aby własnie podkreślić ten kompozycyjny porządek i temu tez służą geometryczne formy.
U mnie zdecydowanie mniej ładu i składu,owszem, staram się, aby kompozycje roślinne były ciekawe , a jednoczesnie wyglądały w miarę naturalnie , ale największą wagę przywiązuję do samych egzemplarzy miniaturowych roślin , tzw.kolekcjonerskich . To jest to, co mnie tak naprawdę "kręci" , co wyzwala ten błysk w oku, o którym wspomniałaś wyżej. Nic na to nie poradzę, że najbardziej na świecie kocham własnie te małe iglaste kulki
, nie przywiązuję tak wagi do formy i stylu , co do samej zawartości tegoż ogrodu
. W tym szaleństwie też jest metoda
Klony palmowe też kocham za ich niepowtarzalną i niezaprzeczalną urodę , choć miłość ta jest trudna , bo nie zawsze w pełni odwzajemniona. Dwa z nich miałam w donicy,takie było pierwotne założenie, literatura podaje, że mozna je tak uprawiać , poza tym mrozoodporności Shainy nie byłam pewna .Potem doczytałam, ze starsze egzemplarze są wystarczająco zrozoodporne i zaryzykowałam wysadzenie go do gruntu , na nową rabatę ,gdzie urozmaica swoją czerwienią monotonię iglaków, a drugi klon jeszcze pozostał w donicy, gdzie pięknie wygląda. Z jednej strony chciałabym , aby rósł w niej jak najdłużej, bo jest mocnym elementem dekoracyjnym przy wejściu do domu, a z drugiej , trochę się boję, czy się w niej nie będzie "męczył" na dłuższą metę , nawet biorąc pod uwagę przesadzanie ,oraz że to odmiana zaliczana do miniaturowych .
A kot Maniek , to zwierzę mojego męża jest, przynajmniej oficjalnie i z założenia , bo w praktyce to bywa różnie
Charakter to on ma zbója , własnie mi myszkę od komputera zabiera
Na codzień to takie duże dziecko z niego, imponujący wyglądem i posturą, ale pieszczoch i taka trochę ciamajda. W domu pewny siebie i wylewny w stosunku do wszystkich, także gości , choć jak mu się coś nie spodoba to przyłożyć łapą i prychnąć potrafi. Na podwórku już ostrożny i nieufny , do obcego nie podejdzie. Towarzyski do bólu , az czasem męczący , nieodzowny towarzysz w kuchni i uwielbia pomagać w pracach domowych, zwłaszcza zmywanie podłogi potrafi skutecznie uniemożliwić , mordując mopa z pasją polującego tygrysa. Czasem, zeby coś zrobić, trzeba go po prostu zamknąć w innym pomieszczeniu.
To jeszcze młodziutki kot, bo ma zaledwie 1,5 roku , więc pewnie z czasem jeszcze spoważnieje.