Forum Ogrodnicze Oaza

Jadziu czytam o Twojej ogrodowej "szarańczy" i cieszę się , że mnie jeszcze nie nawiedziła
Na wszelki wypadek spisuję wszystkie mikstury .
Jak duża rośnie Angela , czy szybko przyrasta?

Chryzantemak już podziwiałam,,,ale powtórzę,,jest ślicza
Ni i piękna ta róża claire marshall

Jadziu-jeśli mi się przypomnisz w przyszłym roku to mogę Ci podesłać wrotycz,żaden problem.
Co zaś tyczy się wspomnianego wyżej robactwa to i u mnie w tym roku tych potworów było sporo.Szczególnie na hortensjach bukietowych.

Ogrodnice ponoć szczególnie lubią rugosy , mam jedną i mogę potwierdzić w całej rozciągłości , rugosa została zjedzona doszczętnie , ale może dzięki temu inne róże trochę mniej oberwały

Martuś ja nie mam rugos ,ale podejrzewam ,że taki nalot na mój ogródek był powodem przekopania całego terenu za ogródkiem .One wiosna wylatują spod ziemi, a ziemia była totalnie przekopana za ogródkiem i to na dużej przestrzeni .Z powodu braku pożywienia,[ rosły tam Caniny i inne dziko rosnące rośliny ] wkroczyły do mnie, a jedzonka miały w bród
Romciu ,ale w moim ogródku nie chce rosnąć wrotycz .Kiedyś brat przyniósł mi 2 sadzonki razem z ziemią .Niestety obie padły bo nawet w tym roku ich nie widziałam ,a był u mnie 2 lata, ale się nie rozmnażał .Może miał za mało słonka ,ale więcej nie mogłam mu zaoferować W koło mnie na nieużytkach też nigdzie nie rośnie
Aniu różyczka na prawdę śliczna i pięknie pachnie Chryzantemkę spróbuję wiosną posadzonkować
Małgosiu ciesz się ,że nie musisz tych gadów oglądać u siebie i oby tak pozostało .Angelę mam od wiosny, ale czytałam ,że szer. 80 i od 80 -120 wys. .Widziałam ją u koleżanki i tam miała już więcej niż 80 szerokości.Piękność dalej sobie kwitnie i nic nie robi sobie nawet z deszczu ,który dzisiaj calutki dzień pada .Miałam iść sprawdzić jak u niej z kolcami ,ale w taką pogodę nie chciało mi się wychodzić





Trochę pusto wygląda wrzosowisko bez cyprysika Lowsona

Jadziu-wrotycz nie jako sadzonki a jako materiał do wyciągów w celu podlewania i opryski na robactwo
Ślicznie i tak wygląda wrzosowisko.

Romciu wiem ,ale chciałam mieć swój wrotycz ,żeby nie szukać i miałabym na gnojówki .No cóż, ale nie chce u mnie rosnąć

Jadziu, w całej Polsce pada, a u mnie ... nadal susza Czekam na deszcz, żeby podlał zimozielone przez zimą...
Różyczki jeszcze tak obficie Ci kwitną? U mnie pojedyncze kwiatki na The Fairy i kilka pąków ma Augusta Luiza Ale czy zdążą zakwitnąć?

Już jestem w domu więc i na forum się zjawiłam
Dalu różyczki dalej kwitną chociaż to już ostatnie ich kwiaty .Na pewno Twoje różyczki też zdążyły zakwitnąć .Pogoda ku temu odpowiednia jak na razie i oby jak najdłużej nas rozpieszczała gorzej z roślinami
To dzisiejsze fotki


zakwitł wreszcie The Prince a miesiąc temu miał na wpół otwarte pąki


Kwitnie już tylko jednym kwiatem ale i tak cieszy

Mój Prince nie dał rady , zrzucił wszystkie pąki. W tej chwili nie kwitnie mi już żadna róża , ale może to i lepiej, bo na poniedziałek już śnieg nadają . U Ciebie cieplej zdecydowanie.

Martuś róże kwitną ,ale cebulowe siedzą cicho to samo z moim czosnkiem ,którego sadziłam 22 września ten też się nie odzywa nawet musiałam sprawdzić czy te czosnki siedzą tam w ziemi .Gdyby jeszcze z tydzień było tak ciepło to na pewno już by wyszły ,bo mają 3 cm zielone szczypiorki ,ale jeszcze pod ziemią ,bo sadziłam dosyć głęboko .Też wolałabym ,żeby już spały ,ale nie mam na to wpływu chociaż Bright as a Button oberwałam wszystkie pąki .kwitnie jeszcze Prince de Monaco ,Frezja ,Gloria dei,Szent Erzsebeth,Schwarze Madonna i Rose der Hoffnung, a także 2 pnące NN

Fajnie, że już jesteś. Moje róże też jeszcze w kwiatach, ale jutro już stawiam kopczyki - bo od poniedziałku ma być już bardzo zimno.

Iwcia widzisz ,że dzisiaj u nas biało, a śnieżek dalej sobie sypie .Dzisiaj rano tak wyglądały różyczki

Pięknym różom we wszystkim do twarzy

U mnie też biało,od jutro przesiewam kompostownik i zakopczykuję róże a stroisz dopiero w mrozy powyżej 20 stopni.

Romciu w moim kompostowniku [malutkim zresztą ]kompostu brak ,bo wszystko wybrałam ,gdy przesadzałam róże i sadziłam cebulowe i kupione bylinki Mam tam tylko młodą zieleninę przesypaną mączką bazaltową i przyspieszaczem i kurzo -gołębim g,,,,, .Nie wiem na ile do wiosny zdąży się przerobić i czy w ogóle????U mnie jest minusik chociaż już śniegu brak Kopczyków jeszcze nie robiłam przecież róże spokojnie do -15 wytrzymują .Kopczyki mają tylko przesadzane i świeżo posadzone róże, a bylinki okryte korą
Siberko milutko Cię witam Masz rację różyczkom we wszystkim do twarzy tylko nie z robalami, a temat tych to moje motto zimowe dowiedzieć się jak im zaradzić
Robiłam takie doświadczenie w ukorzenianiu róż w gazecie .Kiedyś podawałam link do takiego ukorzeniania .Jako ,że róża poszła w dobre ręce nie miałam co zrobić z patyczkami, a wyrzucić było szkoda Końcówki obciętych patyczków moczyłam w ukorzeniaczu ,gazety trochę zmoczyłam ,żeby nie były zbyt mokre tylko nawilżone .Zapakowałam do nich to całe kolczaste towarzystwo i zapakowałam do foliowego worka 26.X. Wiem ,że chwalipięta ze mnie ,ale bardzo się cieszę ,bo letni eksperyment nie za bardzo się powiódł.Włożyłam wtedy do ziemi takie patyczki jak z 15 listopada i niestety padły w ziemi .Jestem ciekawa tym razem jak będzie .To patyczki Emilii Marii [La Rose de Molinard ]





15 XI wyglądały tak





a dzisiaj niektóre mają już korzonki czyli po miesiącu .Mam je w domu czyli mają ciepełko

Jagódko,
dobrze ze piszesz przy jakiej temperaturze okrywa się róże.Na razie nie zapowiadają ostrych zmian, więć poczekam.

Peonio ja róże kopczykuję jak ziemia zamarznie...a okrywam igliwiem jak są większe mrozy i jest bezśnieżna zima a mroźna...
Jadziu pięknie Ci się ukorzeniają a czy na wiosnę jak obcinasz róże też ukorzeniałaś..jestem ciekawa bo ja próbowałam raz i bez efektów...ale tegoroczne letnie ukorzenianie ładne zobaczymy jak przetrwają zimę..