Forum Ogrodnicze Oaza

Danusiu, a tę wejmutkę Soft Touch to kupiłaś w Krzywaczce? Bo jakoś mi się w oczy nie rzuciła, a oko na strobuski mam wyczulone... U Ciebie mi się rzuciła, śliczna!
Oj, nie martw się, zaprosisz jeszcze jakieś ogrodniczki, jeszcze więcej miejsca się zrobi!
A na targach w Gliwicach byłaś?

Marto, Soft Touch kupiłam w Gogolinie. na targach oczywiście byłam, w piątek, dlatego nie wszystkie stoiska były czynne. Kupiłam języczkę o jasnobrązowych liściach , 2 paprotki I 2 żółte żurawki Języczka jest rewelacyjna, ale potrzebowałam coś do zapchania małych dziur, nie nadających się do posadzenia iglaków.

Znalazłam sposób na miejsce do posadzenia 3 iglaków: wytnę rozłożyste krzewy porzeczkowe. Są dwa. Nie przepadam za czerwonymi porzeczkami, a jeszcze jeden krzak zostanie. Do tego mój pies namiętnie oblewa moczem porzeczki. Niewielki z nich pożytek. Dzięki temu zabiegowi wydłuży mi się jedna z grządek. Będzie lepiej!

Siedzę sobie przed komputerem, a za oknem słyszę w polu i w lesie ryki jeleni. Zaczęły się zaloty. W tym roku trochę wcześniej.

Mam nadzieję, że to nie oznacza wczesnej zimy...
Danusiu, to Ty jeszcze trzymasz porzeczki, mając wejmutki?
Wycinaj, nie zastanawiaj się! I u sąsiadów też!
No ja nie wiem, czy języczka jest odpowiednia do zasłonięcia małych dziur...

Marto, ta języczka ma byc mniejsza od klasycznej tego gatunku, tzn,. ma rosnąc do 60 cm.

Porzeczki są u wszystkich sąsiadów, więc wykoszenie moich niewiele da. Poradziłam sobie z rdzą na gruszy, to może wejmutki tez ochronię.

Nabyłam jeszcze w sklepie internetowym kilka sztuk pięknych sadzonek żurawek i 1 funkię miniaturową. Ilość krzaczków do posadzenie powiększa mi się dosyć niepokojąco.

Takie sobie kupiłam żurawki, po kilka sztuk. Część już posadziłam.

Dzisiaj zagospodarowałam nowy kawałek przedłużonej rabaty. Przesadzi lam jeden świerk i kilka nowych kulek. zabrakło mi ziemi do iglaków. Poza tym padało.Ziemie kleiła się do rydla, ale mnie trudno zniechęcić. Porzeczek jeszcze nie zutylizowałam. Czekam, może sąsiadka weźmie, może jednej znajdę gdzieś lokum. Stare, chyba odmiany sprzed kilkudziesięciu lat. Dzisiaj nie ma takich dobrych. Jak znajdę czas, to porobię foty.

Nowe żurawki.


Jakaś rozczochrana.




Ta chyba najładniejsza.


I jedna miniaturowa funkia.

Też jestem zdania, że żurawki to zawsze gdzieś się upchnie... Gorzej z kulkami, bo tym należałoby odpowiednie miejsce na dłużej znaleźć... No to ja trzymam kciuki za Twoje wejmutki, za moje zresztą też, bo niedawno odkryłam, że u sąsiadów porzeczki w najlepsze sobie rosną...

Danusiu, widzę, że jeżówkomania dopadła i Ciebie. W tym roku też kupiłem pierwsze dwie sztuki.
Nowe nabytki kulkowe śliczne. Kłopot z miejscem do posadzenia zakupionych lub otrzymanych z wymiany roślin ma większość z nas. Ponieważ odpadł mi jesienny wyjazd do Krzywaczki to i kłopot teraz mam trochę mniejszy. Upycham tylko ciągle gdzie popadnie nowe odmiany host.

Witaj, zwiedzam oazę i trafiłam do Ciebie. Widzę zacięcie do rozbudowy duże Piękne żurawki, tylko takie bardzo.. jesienne. No kurcze nie da się ukryć, że to już. Co to za hostka?

Danuś uważaj na te hostki, bo tylko patrzeć, jak hostomania Cię dopadnie Od jednej się zaczyna
O żurawkach nawet nie wspomnę

Rykowisko już ruszyło wczesnie to prawda.
Ale prognozy są bardzo dwuznaczne Ze wschodu zapowiadają mroźną zimę stulecia z zachodu zaś łagodną, jak nigdy
Jak będzie ....

To prawda,,, zaczyna się niewinnie z hostami,,,a póniej,,,poleciało
Ja myślałam o kilku ,,,potem kupiłam ,je ,,stwierdziłam ,że jeszcze kilka, ,,i kilkanaście i tak jest ponad 60
a potem dopadły żurawki, jeżówki,powojniki i hortensje,,,i sama nie wiem co jeszcze będzie
Ale nowe żuraczeczki sa śliczne,Ta " jakaś rozczochrana" bardzo mi się podoba

Zostały mi 3 iglaki do upachnia. Wczoraj przesadziłam i posadziłam 3 sztuki. Potrzebuję rozpaczliwie nowego miejsca i juz nie mam gdzie sadzić. W donicach mam ponad 20 jednorocznych szczepów. Co będzie jak urosną? Gdzie je wsadzę? Jednak nie zdecyduję się na wycięcie małej jabłonki. W tym roku coś czuła, bo owocowała pięknie. To chyba odmiana Paulared. Jabłka pyszne. Jeszcze je mamy. Pewne nadzieje wiążę z wykopaniem wielkiego krzewu jagody kamczackie, który powędruje do sąsiadów. Może wtedy będę mogła poszerzyć sąsiednią grządkę, ale nie jest to chyba temat na ten sezon, a ja lokum dla kulek potrzebuję na już, żeby mi jeszcze ukorzeniły się przed zimą.

Co to hostomaniactwa, to mi nie grozi. Już nie kupuję dużych odmian, bo metrowe hościska nie mają u mnie miejsca. Wystarczy mi ich kilka. Żurawki lubię, ale tak bezpiecznie. IGlakomania to jest to, na co cierpię. Jest jeszcze tyle kulek, które chciałabym mieć, a widoków na poszerzenie ogrodu brak.

A ja nie mam jabłonki i nie mam dylematu
Przynajmniej w tym temacie, bo problem planowania iglastych nasadzeń z wizją roślin po kilku nawet latach to już zupełnie inna sprawa

Już prawie upchałam wszystkie iglaki. Został mi jeden do posadzenia, ale zaczęło padać i nie dałam rady. Jednak przyszły 2 sosenki: pinus mugo Starkl i Picobello. Upchanie ich to będzie nie lada wyczyn, a jeszcze dojadą iglaczki od Marzenki. Już czeka na nie donica. Moje iglakowe przedszkole rozrosło się niebotycznie. Z dwóch donic do chyba 10 . Muszę je pokazać, bo podpierają mi ściany domu.

Nie ma szans zmieścić to wszystko w ogrodzie za kilka lat.

Ja to bym tej trawy trochę zryła. I już się coś tam zmieści. Bo jabłonki tak jak mówisz troszkę szkoda.

Zostały mi juz tylko trawiaste ścieżki i mały teren na spotkania towarzyskie. Nie mam już co zaorywać. Mam miejsca w ogrodzie zbyt mokre dla iglaków i tam raczej trawa jest bezpieczna. Poza tym muszę uwzględnić ścieżkę dookoła ogrodzenia dla psa, który kocha obszczekiwać przejeżdżające ulicą rowery.

To może ustawić mu jakiś rower w innej części ogrodu, żeby go sobie w spokoju obszczekiwał? Tyle terenu odzyskasz!

Paweł, ale on obszczekuje ludzi przejeżdżających ulicą. Widocznie mało precyzyjnie napisałam. Mój rower stoi na strychu od lat i pies go nigdy nie widział.