Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, widzisz, bo ja w cemencie dużo robię , a i o robieniu kostki kiedyś myślałam, tylko że właśnie coś wibracyjnego do tego jest potrzebne, tyle zapamiętałam... Ale co? Prasa? Nie pamiętam...
A tu proszę deska i młotek! Małgoś, jak przyjdzie mi ochota na kostkę, to mogę Cię bardziej nękać o szczegóły, ale to tak bliżej lata... Już ostrzegam!

Przydatny by był stół wibracyjny, ale jak widać można się obyć bez tego. Chyba, że firmę założycie? Bo na większą skalę mógłby być przydatny.

Martusiu nie ma sprawy , coś poradzimy na to nękanie ,a co takiego Robisz w cemencie, to też ciekawe

Przepiękny masz ogród. Z przyjemnością połaziłam sobie po Twoim wątku. Kostka nooo i mnie zaciekawia:)

Uleńko bardzo dziękuję za wizytę, myślę ,że my "słaba" płeć spokojnie same byśmy sobie poradziły z tą kostką, ja po prostu wykorzystałam męża do mieszania i stukania w tą deskę , ma więcej sił, ale mniejsze ilości można wymieszać mniejszym nakładem siły.

My z M też w tym roku rozpoczęliśmy produkcję kostki brukowej na własne potrzeby, ale w wykorzystaniem gotowych form do kostki i stołu wibracyjnego. Nie wyobrażam sobie walenia młotkiem w deskę przy tej ilości jaką potrzebujemy. Żadna deska nie wytrzymałaby takiego walenia. Ale przy małej ilości pomysł Małgosi wydaje mi się całkiem ciekawy. Jednak Polak potrafi...

Gosiu to fakt my potrafimy z niczego zrobić coś , ale właśnie to jest świetne.
Gosiu ile kosztuje taki stół do produkcji kostki , strasznie jestem ciekawa
I troszeczkę wiosny zamiast szarości

sasanka i pierwiosnki

Uploaded with ImageShack.us
skalniaczek

pani wiosna

Uploaded with ImageShack.us
miniaturowe iryski

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Tymi zdjęciami Pani wiosny mnie powaliłaś. I utwierdziłam się w zamiarze poszukiwań nowych pierwiosnków, mam niestety tylko 1 rodzaj, jakąś starą odmianę.

Ula wystarczy ,że sobie Wysiejesz , ja przed dwa lata wysiewałam wiosną do skrzyneczki różne mieszanki pierwiosnków a później, jak podrosły sadziłam do gruntu , na drugi rok już miałam swoje pierwiosnki, mam sporo kolorków z wysianych nasionek.

Ależ u Ciebie pięknie
Będę zaglądać i podpatrywać, bo to też moje klimaty

Przez Nową Rudę kiedyś przejeżdżałam z wycieczką Zapamiętałam, bo przewodnik opowiadał o pochodzeniu nazwy miejscowości i na dodatek przytoczył powiedzonko, że ponoć lepsza nowa ruda niż stara blondynka

No tylko musze pierw poszukać nasionek a potem pamietac o wysianiu na czas:)

Małgosiu ale wiosennie u Ciebie, chciałoby się już za oknem takie obrazki podziwiać.
Nasz stół wibracyjny nabyliśmy używany kilka lat temu, ale ceny niestety nie pamiętam. Natomiast na allegro znalazłam taki stół w cenie 749 zł.

Małgorzata124 wrote: Oj wiosennie Gosiu, piękne soczyste kolorki humor znacznie lepszy dzięki koloroterapii

Witajcie
Bardzo się ucieszyłam jak zauważyłam miłe panie z Lubelskiego , aż tyle jest ich tutaj , ponieważ mój tato pochodzi z Lubelszczyzny a konkretnie z Lubartowa , tam mieszkają jego siostry i ich dzieci a właściwie jedna, bo jedna zmarła w tym roku .
Czuję ogromny sentyment do tamtych stron.
Pamelko też lubię oglądać u innych kolorki, jak to humor poprawia i zmęczenie przechodzi od razu, dziękuję za odwiedzinki.
Gosiu bardzo dziękuję, jak Będziesz robiła tą kostkę to się pochwal do czego ją zużyjesz.
Uleńko po Nowym Roku szukaj nasionek, jak Wysiejesz w lutym to też będzie dobrze ,na wiosnę posadzisz spore sadzonki do gruntu, rozrosną się i na drugi rok będziesz miała ładne kępki.
Siberio mamy coś wspólnego bieguny zimna, ja mieszkam po za miastem na sporej górze i zawsze u mnie jest najzimniej, w miasteczku już dawno nie ma śniegu a u mnie jeszcze długo zalega i najwięcej napada, w miasteczku czarne drogi a u mnie jeszcze śniegu po kolana, mam też okropną ziemię glina, jedyna zaleta ,że szybciej obsycha teren na wiosnę , bo wszystko spływa w dół, ale za to mam jezioro w ogrodzie co roku.
Straciłam sporo drzew i krzewów przez wiosenne podtopienia, może nie było by tak źle ale , napastują mnie krety i ich korytarze świetnie przechowują wodę w gruncie dlatego tak myślę wszystkie te straty.
A to powiedzonko o Nowej Rudzie jest bardzo nam znane i już Wam , super ,że miasteczko jest znane dzięki takim dowcipnym opowieścią
Z nasionek też mam te orliki, wystarczy wysiać nawet w lutym , ja tak zwykle wysiewam,albo na wiosnę, dużą część roślinek mam z własnego wysiewania, bardzo to lubię ,czasami mam niepowodzenia ale się nie zrażam i próbuję aż do skutku.

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Orliki wysiewasz w domu? Bo ja mam masę nasion

Tak w domu do skrzyneczki, jak troszeczkę podrosną , to je przepikowuję pojedynczo i na wiosnę do gruntu, moja ziemia jest bardzo ciężka , więc wsiewanie czegokolwiek oprócz aksamitek nie ma sensu , bo nie urośnie już przeszłam takie próby, a w domu się udają.
Z nasionek swoich Będziesz miała bardzo dużo roślinek , ja wysiewałam z kupowanych jest po parę sadzonek.

Małgosiu hehe może odsprzedaj mi łyżeczkę?

Uleńko nie ma sprawy
Troszeczkę mało czasu mam ostatnio praca, praca , praca dobrze ,że jest.
W sobotę pojadę kupić jakieś nasionka do wysiania, zobaczę co będzie nowego lub ciekawego, bo już mi nudno bez moich zieloności , brak śniegu sprawia wrażenie , jakby była wiosna a nie zima i czas się dłuży, po mimo obowiązków domowych i doły dopadają mnie .
troszeczkę kolorków na te szare dni

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us