Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, widzę że tradycyjnie wiosna dotarła najwcześniej do Ciebie, dodatkowo wspomagasz ją przez piękne ozdoby
Zaprojektowanie ogrodu było wielkim wyzwaniem, z którym, moim zdaniem, znakomicie sobie poradziłaś.
Zresztą zdziwił bym się, gdyby było inaczej, sądząc po obecnym ogrodzie
Oczywiście bez względu na stopień dopracowania projektu, cały czas będą następowały pewne zmiany
Coś może się nie sprawdzić, pojawią się nowe, ciekawe odmiany, jeśli na nic się nie skusisz, to będę podziwiał taką silną wolę.
Część z trawami za stawem jest zdecydowanie najbardziej w moim guście
Kwestię żwiru na gołej ziemi przerabiałem, to jest najgorszy możliwy pomysł.
Obecnie zredukowałem go do minimum, jest tylko na kilku ścieżkach. Na Twoim projekcie chyba nie ma go za dużo.
Nie zauważyłem u siebie negatywnego wpływu agrowłókniny, gdy jest na niewielkich obszarach ziemi
Dobrze, że najpierw chcesz się zająć ziemią, ale nie ukrywam, że już nie mogę się doczekać zdjęć pierwszych nasadzeń.
Ciekawie będzie śledzić jak powstaje ten ogród

Podziwiam Twój zapał do zmian .U mnie wszystko po staremu zostaje ,chyba przez zasiedzenie .Drzewa i krzewy porosły ,kiedyś sadzone z wielką miłością i chęcią .Zmieniam więc czasem tylko coś na rabatach głównie przesadzając rośliny .Reszta nabiera dojrzałości i klimatu .Nawet chyba już nabrała
Ogród ,jak stare wino ,z wiekiem nabiera smaku .Ale czasem i młodziutkie zaszumi w głowie .Pozdrawiam cię Kasieńko .Szalej ,szalej a ja będę Ci kibicować

Robaczku Pracowity - witaj
Długo mnie nie było na forum, dopiero zaczynam ogarniać od nowa, a tu widzę taaaakie zamiary !!!
Niestety, nie obejrzałam projektu do końca, bo w połowie mnie wyrzuca - eh, ten niedoskonały sprzęt!
Ale w związku z tym mam pytanie Robaczku Miły - czy przewidujesz górkę? lub inne uksztaltowanie terenu? Bo widziałam tylko tę część płaską i tak mi się pomyślało... a co z górką, skarpą, albo wgłębnikiem? Co myślisz?

A tak przy okazji, to chcę jeszcze powiedzieć, że parasolki Twojego pomysłu robią furorę
Pozdrówki
Ula

Kasiu, bardzo dobrze zrobiliście decydując się na podpiwniczenie Jako posiadaczka wielkiej piwnicy uważam, że warto ją zrobić, najlepiej pod całym domem, naprawdę. To spory koszt, bo u nas piwnica kosztowała ponad 60tys.zł, ale jest bardzo przydatna i wcale się nie zagraca, jeśli dba się na bieżąco o porządki

A nawet gdy się zagraca, to znaczy że potrzeba, o!

Eh, te maszerujące szeregi konfitur ...

Witaj Kasiu! Czytam i czytam, wielkie poruszenie u Ciebie, wstępne plany nowego ogrodu gotowe! Zapisałam linki, które podałaś, na pewno posiedzę nad tym cały wieczór, ale nie dziś. Oczywiście, przyjdę z wrażeniami.
Na ten moment myślę, że pomysły są oszałamiające, uwzględniłaś i tradycję i współczesne trendy, wszystko, co najlepsze w sztuce ogrodowej. Nawet staw kąpielowy i sad, moje marzenie.
Czy naprawdę chcesz to robić sama?? To ogrom pracy. Zresztą, na takie decyzje jeszcze jest czas. Teraz najważniejszy plan całości, oj, będę miała frajdę studiując Twoje koncepcje.
Jadę na Gardenię, będę w piątek i sobotę na zjeździe blogerów (może jakaś wspólna kawa..?).

Wpadam z rzadka ale natknęłam się na rozważania dotyczące rabat żwirowych.... a miałam rabatę trawiastą (a więc sporą) wysypaną żwirkiem bez włókniny, dość gruba warstwa żwiru, na pewno więcej jak 5 cm i to była masakra. Chwasty naprawdę ciężko wyrwać, posadzić albo przesadzić coś też było dużo trudniej, a poza tym żyjątka różnorakie (głównie mrówki) kopały sobie tuneliki i wysypywały na żwirek ziemię i to masowo - naprawdę nieładnie to wyglądało. Poza tym kamyczki, pomimo dobrze ubitej gleby, częściowo  w niej ugrzęzły i warstwa czystych kamyków z roku na rok robiła się cieńsza (pod spodem były kamyki wymieszane z ziemią). Dlatego w zeszłym roku usuwaliśmy cały żwir z tej rabaty i to było straszne. Ciężka i mozolna praca. Nie zdecydowaliśmy się na włókninę i ponowne wysypanie żwiru. Ostatecznie rabata jest ściółkowana ściętą trawą.
Włókniny nie chcę tam gdzie rosną rośliny - miałam kiedyś i to tą "mniej plastikową" na początku przygody ogrodowej ale to co zobaczyłam pod nią po roku skutecznie mnie do niej zniechęciło (zaparzona gleba, korzenie drzewek i krzewów całkowicie na powierzchni ziemi). Teraz włókninę mamy tylko pod żwirkiem na ścieżkach (na skarpce z roślinami nie ma).

Kasiu - mi odkąd pokazałaś plan nowego ogrodu, cały czas kołacze pytanie, czy weźmiesz jakąś ekipę ogrodniczą do pomocy, np. na wiosnę czy też jesienią, żeby przygotować ogród do zimy. Przy tej powierzchni i ilości nasadzeń wydaje mi się to niezbędne. Warzywnik to fantastyczna sprawa, ale wbrew pozorom jest szalenie pracochłonny. Trochę mnie zaskoczyłaś, że stosunkowo mało jest różanych nasadzeń, a styl jest bardziej formalny niż obecnym ogrodzie. Ale z drugiej strony to niezmiernie interesujące obserwować jak ewoluuje Twój styl ogrodniczy. Pełen podziw za energię i porwanie się na takie zadanie (nawet nie zdajesz sobie sprawy jak to działa motywująco na innych np. na mnie ). Pozostaje mi podglądać realizację i kibicować

Ja też jestem zadowolona z piwnicy
Mma ją co prawda tylko pod połową domu.
Mam tam pralnię i spiżarnię, a m. ma olbrzymi pokój dla siebie.
Latem stanowi idealne miejsce na ucieczkę przed upałem

Agro jest koniecznie potrzebna pod żwirem. W jednym miejscu wysypaliśmy żwir na ubity piasek-porażka. Trzeba wszystko całkowicie usunąć i czeka nas sporo grzebania w bałaganie. Ale żwir mam tylko na ścieżce i placykach ze stołami, na rabatach nigdy nie miałam takiej wyściółki.

To i ja zabiorę głos w sprawie rabat żwirowych.Uważam ,że 5-10 cm to za mało. Najlepiej się u mnie sprawdziło sadzenie roślin na obrzeżach placu przed budynkiem, gdzie była warstwa tłucznia i 30 cm warstwa drobnego kruszywa. Wówczas można kopać dołki ,wypełniać ziemią i sadzić rośliny, cebulowe w miskach. Z przyjemnością tu zaglądam.Twój nowy projekt odpowiada wielkością mojego ogrodu, no może mój trochę większy i obszar mniej foremny.

Witajcie!
Znowu przerwa była nieco dłuższa niż planowałam, ale tak się jakoś złożyło, że w połowie lutego zaplanowałam 2-tygodniowy urlop - najdłuższy od 3 lat
Spędziliśmy trochę czasu w ukochanej Portugalii, odwiedzając nasze zwyczajowe rejony, ale też zagościliśmy kilka dni w Lizbonie, a na deser tydzień na wyspie wiecznej wiosny, Maderze. Wyprawa bardzo udana, a sama wyspa - magiczna! Temperatura była bardzo przyjemna, koło 20 stopni i słoneczko, więc można było podładować bateryjki.
Poza tym, tak soczystej zieleni i w tylu odcieniach nie widziałam już dawno....przepiękne malownicze wąwozy, wodospady, lasy eukaliptusowe i wszechobecne, dziko rosnące agapanty i hortensje. Coś wspaniałego, zwłaszcza w lutym
Urlop niestety dobiega końca, w dodatku wiosna w odwrocie...tak to już bywa, że nieszczęścia chodzą parami
Po powrocie zastałam ogród pod śniegiem, ale jakieś symptomy wiosny widać Zapraszam!

Cześć Kasik
Zerkałam sobie z rozrzewnieniem na Twoje migawki z Madery i tylko się uśmiechałam... wiedziałam, że okoliczności przypadną Ci do gustu...
Nie wiem, czy wiesz, że Madera to mój raj docelowy. Robię wszystko, póki co w marzeniach, żeby spędzić tam końcówkę swego żywota (zakładając, że szczęśliwie dożyję tych lat)... ta wyspa jest niezwykła, pasuje mi pod każdym, absolutnie każdym względem. Klimat, okoliczności przyrody (spektakularne!), kuchnia, swoboda, ocean... to wszystko składa się na TĘ całość.

O takiej wiośnie, jak u Ciebie, mogę jedynie pomarzyć!

Pozdrowienia,
A

Januszu, ten projekt pochłonie na pewno mnóstwo zdrowia, czasu i kasy, więc dlatego chcę przyłożyć się do rzetelnej realizacji poszczególnych etapów...błędy mogłyby być zbyt kosztowne. Dlatego poświęcę tyle czasu ile będzie konieczne na przygotowanie ziemii i projekt ogrodu, zanim zacznę konkretne prace wykonawcze
Dziękuję za serdeczność i wsparcie, przyda się!
Monia, dzięki za wszystkie cenne informacje! Opcja z agro nie wchodzi w grę, chyba, że pod ścieżki żwirowe, ale nie na rabaty. Kartony będę stosować na pewno, utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu W kwestii kory, szukałam tartaków z okolicy i coś tam jest więc powinno być ok. Teraz pilniejszy jest transport obornika i kompostu, więc planuję kolejne dostawy na wiosnę, ale z tą korą z tartaku to jest dobra myśl. Dzięki!
Iza, dzięki za wpis w kwestii żwirowych rabat, każda praktyczna rada bardzo cenna. Wyleczyłam się z chyba ze żwiru na rabatach i zostanę przy drobnej frakcji kory, dopóki rośliny okrywowe nie zarosną całości Projekt - to work in progress Ponoć pierwszy i jeszcze kilka kolejnych do kosza, ale zawsze jakiś punkt wyjścia. Funkcje są grubsza ok, kształt rabat i zawartość do dopracowania. Czas to zweryfikuje...a w realu pewnie wyjdzie jeszcze nieco inaczej
Gabrielu, dzięki za dobre słowo na zachętę! Projekt jest baaaardzo wstępny i już zaplanowałam zmiany, ale cieszę się, że udało się zacząć, bo pierwotnie wizja ogarnięcia całości tego metrażu mnie onieśmielała....część prerii nad stawem to również moje oczko w głowie Nie chcę tego schrzanić, więc będę dopracowywać każdy detal. Studiuję aktualnie ciekawe pozycje książkowe w temacie prerii i nowe pomysły przychodzą każdego dnia
Realizacja nie prędko, ale uwierz mi, że samo układanie całości na papierze to wyczerpujące wyzwanie!
Nowinko, masz dojrzały ogród, który w każdym zakątku przemawia pasją do roślin! Marzę o tym, że by zobaczyć dorosłe, dojrzałe drzewa w swoim przyszłym ogrodzie..
Ursulko, witaj! Jak miło, że zaglądasz! Projekt jest bardzo wstępny, ale ukształtowanie terenu przewiduję dość mocno zróżnicowane, ze względu na otaczający, pagórkowaty krajobraz. Jedna część ogrodu, z domem, będzie na podwyższeniu, a dolna część ze stawem w zagłębieniu. Poza tym planuję 3 wzniesienia, na których będą zagajniki brzozowe, sad....trochę pomysłów już mam, inne dojrzewają Dzięki za dobre słowo, pozdrawiam!
Monika, piwinica to priorytet dla M, uparł się i nie odpuści Dlatego zrobiliśmy badania geotechniczne gruntu, czy można tam zbudować podpiwniczony dom.
Każda przestrzeń do przechowania się przyda, więc nie będę się bronić
Tamaryszku, witaj! żałuję, że nie udało się spotkać na gardenii, ale liczę, że odwiedzisz mnie w maju, więc co się odwlecze...
Projekt dojrzewa, ale wstępna koncepcja jest i z tego punktu pracuję dalej Łatwiej korygować, gdy jest struktura i główne funkcje. Wciąż myślę nad otoczeniem domu, bo typowo formalny układ wydaje mi się jednak zbyt oderwany i odległy od krajobrazu, ale mam też na uwadze fakt, że to będzie najczęściej oglądany widok i chciałabym aby był atrakcyjny cały rok. Chodzi mi po głowie Sissinghurst...Arts&Crafts, ale nie chcę przedobrzyć, więc dobrze mi zrobi konstruktywna krytyka. Liczę na wspólną burzę mózgów i ciekawe pomysły!
Monia, dzięki za cenny głos w dyskusji! Dobrze, że podniosłam ten temat i Wasze głosy zdecydowały, że żwiru na ziemii na pewno nie będzie.. jeżeli już to na ścieżkach, ale też w ograniczonym zakresie. Pamiętam jak zdawałaś relację z rewolucji na tej rabacie i mozolnej pracy z wyciąganiem żwiru...brrrr
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
Joasiu, dziękuję za ciepłe słowa Przy zakładaniu ogrodu na pewno będziemy korzystać z pomocy, a przy pielęgnacji to pewnie wyjdzie w praniu, ile dam radę zrobić sama. Pewnie wiosną będzie potrzebne wsparcie, ale chciałabym spróbować swoich sił w sezonie. Postawię na krzewy i drzewa, a te nie powinny być aż tak absorbujące. rabaty typowo bylinowe czy różane na pewno będą mniejsze niż obecnie - doświadczenie, cenna rzecz Traktuję swój obecny ogród jako tester swoich możliwości ( w sensie czasochłonnych i pracochłonnych rabat), upodobań i estetyki, która wyraźnie dryfuje w kierunku naturalistycznym...
Gosiu, jeden z tarasów chcę zadaszoy, właśnie pod kątem letnich upałów, a piwnica swoją drogą...na pewno się przyda
Ewa, dzięki za wpis, doświadczenie forumek pozwala uniknąć kosztownych błędów
Ewa F, witaj! Zaintrygowałaś mnie swoim wpisem, czy można gdzieś zobaczyć Twój ogród? Ciekawa jestem planu, wykorzystania przestrzeni, nasadzeń. Chętnie posłucham o Twoich doświadczeniach. Jaką masz ziemię?
Pozdrawiam!

Jeszcze trochę zimowej wiosny:

Kasiu takiego urlopu Ci zazdroszczę ja popadam w wisielczy nastrój przez tą pogodę Tak mało słońca tylko zimno i wilgotno...

Kasiu czy jest szansa pooglądać fotki ze słonecznej Portugalii w tak śnieżne jak dzisiaj dni?

Dzień dobry!
Miałam takie ambitne plany ogrodowe na pierwszy dzień marca, a tu taki żonk z samego rana Kto to widział tyle śniegu??? Rozumiem w Alpach, ale tutaj...
Eeee...do bani....pakuję się i wracam na Maderę

Aguś, witaj! Pamiętam Twoją relację z Madery, pełną zachwytów i przemiłych wrażeń. Doskonale rozumiem
Świetny pomysł na emeryturę...żeby tylko nie to lotnisko
Niestety nie miałam ze sobą aparatu, więc zdjęcia marnej jakości, ale każda migawka sprawia, że cieplej robi się na duszy

Broja, mój nastrój też zniżkuje po powrocie...zima za oknem potrafi podciąć skrzydła..ale nic to, wiosna tuż za rogiem

Kasiu, o Maderze mogłabym opowiadać długo...piękne miejsce. Najbardziej urzekło mnie zróżnicowanie na stosunkowo niewielkiej wyspie.
Objechaliśmy całą w ciągu jednego dnia - wybrzeża wschodnie są bardziej skaliste, tutaj też są główne miasta i kurorty, natomiast północna część wyspy jest mniej licznie zamieszkała, a widoki oszałamiające! Zielone wąwozy, wodospady, skalne jaskinie, lasy eukaliptusowe, drogi wzdłuż oceanu i łany agapantów, które rosną dosłownie wszędzie! Porastają pobocza dróg, nieużytki, zbocza...dosłownie wszędzie. W dodatku kwitną, nawet w lutym...
Więcej zdjęć znajdziesz tutaj - MADERA
Januszu, witaj! dziękuję za przemiły wpis, jak zawsze masz dla mnie dobre słowo
Na Maderze niestety nie miałam aparatu, więc zdjęcia tylko telefonem..Co do miejsc w Portugalii, to jesteśmy dość monotematyczni, od kilku lat jeździmy do Algarve, do małej miejscowości nad morzem - Albufeira. Mamy tam już znajomych, ulubione hotele i restauracje, gdzie rozpoznaje nas obsługa, więc można zawsze liczyć na najlepsze rekomendacje i kieliszek porto po kolacji Zwiedziliśmy okolice, do Sewilli też niedaleko. Tym razem byliśmy też kilka dni w Lizbonie, warto spędzić tam więcej czasu, bo to niezwykłe miasto. Nigdy nie byliśmy w Porto, ani na Azorach, ale słyszałam, że też warto. Ale ja mam ogólnie słabość do Portugalii, więc pewnie nie jestem obiektywna

Dla wszystkich odwiedzających, dzisiejsza "wiosna":

Piękna ta Madera , my zaplanowaliśmy Algarve , Armacao de Pera niedaleko Albufeiry , jakoś Madery nie brałam pod uwagę bo moim marzeniem było zobaczyć plaże pomiędzy klifami , może jeszcze kiedyś się uda.

Kasiu ja też na święta dostałam maszynę do szycia od męża , na razie szyje dziecku maskotki ale te worki na doniczki mnie zachwyciły , może spróbuję , gdzie kupić taką jutę ?

O taką wiosnę Ci śnieg zasypał ? No popatrz, u mnie trzy kwiatki na krzyż, gdzie do narcyzów , a śniegu nie mam, tylko deszcz cały dzień

Kasiu, czy te zdjęcia przebiśniegów to z madery? U mnie ani śladu wiosny.

Kasiek wiosna w zimowej czapeczce też pikna
Ale co się nawygrzewałaś w cieplejszych klimatach to Twoje, teraz nie masz gdzie zużyć tej nagromadzonej energii

Nie mam stopki ,ale jest ogród irysowy ewy F . Nie mam takich wypasów ,ale zapraszam .Ziemia u mnie licha. 70 procent to VI i nieużytki, a na łące IV. W ubiegłym roku byłam w Lizbonie w marcu i było fantastycznie .Córka tez mnie namawia do wyprawy na Maderę. Kto wie ? Do tych kwiatków w śniegu nie mogę wykrzesać entuzjazmu!Wkurza mnie ta pogoda.

Mimo śniegu, który mnie zaskoczył również ale nie zdziwił (przecież to jeszcze Zima) jestem zaskoczony twoją wiosną Kwitnące narcyzy i szafirki są zadziwiające o tej porze roku. W śniegu wyglądają jak prawdziwa zapowiedź wiosny

Kasiu dzień dobry. Od czasu do czasu podczytuję co tam słychać u Ciebie. Jak zawsze w Robaczkowym ogrodzie wiosna wita jako pierwsza , aż miło popatrzeć i pomyśleć, że to już w sumie nie długo. U mnie dużo pączków, jakieś cebulki nos wystawiają, ale generalnie zima.
Baaaardzo podoba mi się projekt nowego ogrodu. Zarówno projekt domu jak i otoczenia robi spore wrażenie. Uwielbiam drzewa, a w projekcie ich nie brakuje. Ja nie mam zupełnie koncepcji
na nowy ogród. Wiosną ruszamy z budową . Nie będziemy tam na razie mieszkać, póki co zamieszkają tam moi rodzice z babcią.
Co do podróży, to Madera jak malowana-jeszcze nie byłam. Ja wróciłam 3 tygodnie temu z mojej ukochanej Kenii i chętnie rzucę wszystko żeby choć dziś tam wrócić. Niestety muszę czekać do listopada buuuu..... Za tydzień mój mąż tam leci-zazdroszczę mu strrrasznie.
Robaczku, byłaś w tym roku na Gardenii? Ja zupełnie przegapiłam termin-jak zwykle.
Ściskam

Mimo śniegu Twoja wiosna dużo bardziej wiosenna niż u mnie. Normalne
Widoki urlopowe łamią serce-tyle słońca?