Dzień dobry
Wreszcie mamy słoneczny dzień
Wczoraj padało średnio co godzinę, a wieczorem przeszła burza
Dzisiaj zapowiada się znacznie lepiej!
Zaraz ruszam do ogrodu, obcinać przekwitłe kwiaty róż, podwiązywać potargane pędy i ogólnie ogarnąć ten mój przydomowy chaos, a Wy jakie macie plany?
Pepsi, witaj! Bardzo dziękuję za uznanie i serdeczne słowa
Cieszy mnie codzienna praca w ogrodzie i wszystko co się udaje jest bezcenną nagrodą, zwłaszcza, jeśli doceniają to inni. Dziękuję!
Zostawiam Ci widok na altanę, która teraz króluje w ogrodzie:
Monia, kochana jesteś, dzięki. Ja też lubię ten swój busz, ale na niektóre rabaty nie da się wejść..zostaje tyko maczeta
Na przykład tutaj
Masz ponad 300 metrów więcej i ponad 100 róż mniej
Powinnam zredukować stan różanego posiadania, wiem..ale tak ciężko wybrać, która ma wylecieć..
Jarzmianki najlepiej radzą sobie u mnie na angielskiej ( z naparstnicami) i tam rosną powyżej 120 wysokości
Wysiewają się też swobodnie. Lubią lekki półcień i wilgotną glebę. Właściwie z tej rabaty, angielskiej, jestem zadowolona najbardziej w tym roku! zakładałam ją od zera jesienią 2012r., łącznie z wydarniowaniem terenu. Teraz ma drugi sezon, a wygląda tak naturalnie, jakby była tu od zawsze…to zasługa "wędrujących" roślin - naparstnic i jarzmianek
Patrzę na nią codziennie przez okna salonu i serce samo rośnie
Julek, czerwone różyce mam tylko tam - chodziło mi głównie o pnące Santany i Nostalgie, a doszły Red Leonardo, Piano i czerwony Eden. Rozjaśniłam je Artemisami i WC.
Ale jak sobie tak myślę o białej rabacie….
To mogłaby być tylko tam
No nic, zobaczymy, na razie zostawiam
Ghita jest u mnie pierwszy rok, na razie zdrowa. Będę ją wykopywac na jesień po tym jak zobaczyła te potwory u Adriana, nie mam miejsca. Mogę Ci dać moją jak chcesz
Ale wiesz, jak patrzę na Issaczki to podobny jest Souv. du Pres. Lincoln, a ten jest zdrowy zupełnie u mnie (dotychczas). Kwitnie jak szalony po ostatniej zimie:
Kasiu, ta czerwień nie jest u mnie nowa. Miałam kilka czerwonych róż zanim przyszła faza na bladawce
To róże sadzone w 2011, ale przeniesione ubiegłej jesieni na rabatę biało-czerwoną.
Bozi, dziękuję! Widzisz, z tą zdrowotnością to różnie bywa…po ataku mączniaka rzekomego miesiąc temu już się pozbierały, ale niestety niektóre odmiany mocno ucierpiały. Taki rok...
Zapraszam
Aga, dokładnie! Poza tym wygląda na to, że są też bezproblemowe? jak narazie ładnie rosną i jeśli znajdę miejsce na kolejne, na pewno posadzę
Juliet, musisz przyjechać do mnie i oflagować się na tej rabacie haha inaczej żadna nie jest bezpieczna
Mówisz, że płomienne czerwienie pasują? Trochę mnie bolą zęby jak patrzę na New Dawny, a potem na nie…ale wkrótce przekwitną, to zetnę
Jeśli ławeczka Ci się podoba, to jeszcze kilka detali z tej okolicy
Siberko, a co takiego odebrało Ci mowę?
Pozdrawiam
Przytulające się różyczki dla Ciebie:
Miłego dnia kochani!