Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiek mialam troche czasu na lepsze wczytanie sie, takie jak to opisujesz dosc pokarbowane ala zgniecione liscie tworza sie przewaznie jak roslina cierpi na ubytek wody. Dzieje sie to raz z przenawozenia czyli gdy jest zasolenie ziemi ale tez jak sie stacza batalie chemiczne z chorobskami i na lisciach jest duzo chemi. Tkanki liscia nie sa zdolne juz do przewodnictwa wody i niestety tak to wyglada... wiesz, to tak jak nieraz wygladaja liscie ktore przezywaja za szybkie zmiany temperatury w dzien cieplo w nocy za zimno.
Ja osobiscie bardzo rzadko stosuje sie do zalecanych sposobow uprawy rozyc - u mnie one sie poprostu nie sprawdzaja - moze cos zle robie ze mi one nie wychodza ale juz 4 sezon mam roze i jak chce zrobic jak zalecaja, to zawsze zrobie sobie kuku. To tyczy sie jesiennego sadzenia i to samo jest z podlewaniem ... no szlag mnie trafil dzisiaj
Juz od dawna zauwazylam, ze moje roze zaczynaja lapac plamistosc jak susza przychodzi i zaczynam podlewac. I co jest ciekawe, jak podlewam zraszaczem wszystko jak leci, roze trzymaja mi sie zdrowe do konca sezonu a jak tylko zaczynam im robic dobrze, bo przeciez roze podlewa sie od dolu, zeby czasem mokre nie byly, to jest jak dzisiaj ... gdzie przez dwa dni podlewalam pod krzaki i juz zaczynaja mi dostawac plam na dole. No to dzisiaj o 7-ej rano wlaczylam zraszacz

I niech Cie reka Boska broni wywalac roze... pamietasz jaka mialam zalamke po pierwszej zimie jak mi 20 roz padlo? i mialam takiego focha na nie jak nie wiem co i mialam Cale MINI iglakami zaflancowac?
Dobrze, ze tego nie zrobilam i sie odbrazilam, bo ladnie jednak z rozycami jest

Kasiu - czy Twoi sąsiedzi nie mają ogrodu? Wygląda tam za siatką, jakby tylko trawa została posiana i tyle. Może Ty powinnaś ustanowić jakąś odpłatność, bo przecież wąchają i podziwiają Twoje kwiaty?...

Kasiu, dziękuję za świetną relację z Chelsea .
A Twój ogród wygląda bajecznie . Róże i byliny cudnie podkreślające ich urodę .

Kasiu,
chyba muszę przewertować słownik żeby nie powtarzać epitetów pełnych zachwytu, które tu padają pod adresem Twojego Ogrodu, Roślin oraz Fotografa
Póki co najbardziej trafnie mój stopień zachwytu oddają poniższe emotikony:
oraz
Na marginesie - aż nie chce mi się uwierzyć, że przy tylu różach masz jeszcze tyle bylin towarzyszących - przecież one też potrzebują troszkę przestrzeni by nie wchodziły na róże

Kasiu, oglądając twoje róże umacniam się w przekonaniu, że dobrze zrobiłam, rezygnując powoli z róż...
Takich, jak u Ciebie na pewno nie będę miała, nie ta strefa, nie ta ziemia, no i nie taka fascynacja, co może najważniejsze
Stworzyłaś przepiękne miejsce! Róże i podkreślające ich urodę, skromniejsze byliny, to wszystko razem sprawia, że ogród jest wysmakowany, subtelny, lekki mimo tych różanych potworów
No i jeszcze te angielskie inspiracje! Łubin, właśnie! Brakuje mi widoku łubinów w naszych ogrodach, a kojarzą mi się z dzieciństwem To taka zapomniana roślina u nas, a w Anglii jest taka szkółka specjalizująca się w łubinach...
Tojeść purpurową 'Beaujolais' miałam, u mnie nie przetrwała, ale u Ciebie to zupełnie co innego , sadź, ponoć daje samosiewy w sprzyjających warunkach, czyli u Ciebie da!
A czy znasz jakiś sposób na te podłe ogrodnice prócz "mechanicznego" zwalczania? Obrzydliwość!

Ale pięknie... Nie jestem na bieżąco , mam pytanko: skąd koncepcja na taki układ roślin?

Kasiu,przyglądając się Twoim rabatom,widzę jak ważne jest towarzystwo dla róż. Byliny pięknie uzupełniają rabaty i jak widać nie muszą to być jakieś wyszukane rośliny ,tylko nasze ,swojskie.
Nowa tojeść cieszy się coraz większą popularnością . Faktycznie fajnie wygląda z trawami. Muszę o niej trochę poczytać,bo chyba do tej pory jej nie znałam. Możesz ją pokazać z bliska ?

Kasiu doradź proszę, chce posadzić róże przed płotem w kolorze jasnego i ciemnego różu, myślałam o pnących Giardina czy to dobry wybór? jeśli nie to doradź proszę jakie wybrać jasny i ciemny róż
Ana

Nie wpisałam się wczoraj
No nie zapatrzyłam się na różane cuda, zamyśliłam, i zapomniałam
No to dzisiaj jestem trwam w podziwie

Kasiek, jeśli bardzo zależy ci na białym łubinie to nie dokupuj innych kolorów . One jakimś cudem się zapylają i na pierwszy ogień giną właśnie białe i żółte. Przerabiałam to u siebie. W większości pozostały mi różowe i miejscami fioletki. Biały to rarytasik na cały ogród jeden malutki egzemplarz..pewnie za rok będzie różowy

Kochani, wybaczcie milczenie w wątku…ale w pracy mam taki kocioł, że nie wiem jak się nazywam Popołudnia spędzam w ogrodzie i….już jest po północy
Jutro wzięłam urlop dla poratowania psyche i obiecuję solennie, że zaległości nadrobię
Będą też świeżutkie zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie, do napisania!

Kasiu- miłego dnia wolnego, oby był pełen relaksu ogrodowego i wytchnienia!!

Kasiu, rajskie widoczki! Piękne te Twoje różane rabaty i mistrzowsko wypełnione bylinami Tojeść 'Bojoulais' już posadzona Widzę, że wdrażasz w życie inspiracje z ChFS. Czy ona jest bardzo ekspansywna? Podoba mi się bardzo ostrogowiec. Mam taki plan, żeby wyrzucić coś (np.posłonka) z rabatki frontowej i posadzić go na to miejsce. A maczek jaki cudny! Oj, kusisz Altana zarosła różami, jeszcze trochę i wszystkie spotkają się na górze.
Ja też mam mało czasu na forum, ale w tym tygodniu kończę już sezon i zaczynam upragniony urlop!

Dzień dobry!
Jakie to fajne uczucie wstać 3 godziny później niż zwykle w czwartek i nie mieć wrażenia, że….zaspałam Urlop nieplanowany, ale był mi bardzo potrzebny.
Poranna kawka już wypita, zaraz kolejna i ruszam do ogrodu
Zapach róż unosi się na tarasie i w całym ogrodzie! Kwitną już niemal wszystkie odmiany i ogród kipi kolorami. Jak na moje oko, jest tych kolorów trochę za dużo i będę planować zmiany, jak zawsze o tej porze roku Ale na razie zostawiam je w spokoju i cieszę się kwiatami
Łuki z New Dawn zakwitają mimo wszystkich grzybowych inwazji i tworzą chmurkę bladoróżowych kwiatów nad głową. Zapach choć delikatny, to jednak wyczuwalny i bardzo mi ta aromaterapia służy Wczoraj upinałam pędy z drabiny i co chwila jakiś kwiatuszek podjeżdżał mi pod nos A niektórzy mówią, że ta róża jest bezwonna…

…do New Dawn jeszcze wrócę, a tymczasem…porcja wczorajszych zdjęć

Młoda ślicznotka w donicy, wypatrzona w Sangerhausen:

Przy ogrodzeniu - First Lady w uściskach powojnika

Emshorn - widok od ulicy

Dosłownie i w przenośni przyplątał się też wiciokrzew

kilka portretów...

Tegoroczny młodziak od Geschwinda, również wypatrzona w Rosarium Europa:

Jedna z nielicznych moich czerwonych róż - pnąca Santana

Hortensja pnąca kwitnie po raz pierwszy i od razu stała się przysmakiem chrabąszczy…

cdn

Siberko, dziękuję Teraz, gdy wszystką kwitnie widać też błędy w nasadzeniach, nadmierne zagęszczenie, kolorystyczne wtopy etc. Ale i tak cieszy wszystko, co kwitnie! Czerwcowy ogród poza tym że piękny, to bardzo refleksyjny..skłania do przemyśleń i planowania zmian Pozwala wypocząć, wyłączyć się…nie wiem, co bym poczęła bez tego kojącego miejsca
Moje ostrogowce też mają tendencje do pokładania, bo rosną bardzo wysokie i konkurują o miejsce z różami..ale zasadniczo nie sprawiają problemów. Po przycięciu powinny się zagęścić i ponownie zakwitnąć.
Małgosiu, witaj! Bardzo się cieszę, że do ogród zaglądają kolejni, nowi goście! Zapraszam serdecznie i dziękuję za przemiły wpis.
Tojeść posadziłam tydzień temu, to jedna z inspiracji z wystawy Chelsea Flower Show:

Monia, dziękuję Daleko mi do Twoich bujnych kompozycji i harmonii w kolorach…ale staram się Dziękuję, że mnie inspirujesz i pozytywnie zachęcasz do działania!

Perennial Blue wybrałam jako alternatywę dla Veichenblau, bo akurat jej nie było jak obsadzałam altanę i w sumie nie żałuję wyboru….Ten rok jest nietypowy, bo akurat wszystkie te ramblery padły ofiarą mączniaka rzekomego i są przysmakiem dla niszczylistki, ale nie zdążyła jeszcze zjeść wszystkiego
Zestawienie Ernesta z Perennial przypadkowe Ale udane, przyznaję

Jarzmianki mam od wiosny ubiegłego roku więc króciutko, ale ładnie się ukorzeniają i sieją wkoło. Wdzięczne bylinki!

Róża, o którą pytasz to oczywiście nasz ukochany Eden

Kasiu
Jarzmianek nie posiadam,a jak wodać piękne to roślinki
Róże piękne,Chipka trochę zazrdaszam,u m mnie jeszcze nie kwitnie,a tak na niego czekam. chyba w cierpliwości mnie ćwiczy
ville de lyon piękny,u mnie jeszcez nie kwitnie.a urósły chyba ma ze 2,5 lub 3 metry

Kasiu, piękną pogodę masz w prezencie na dzień wolny . Odpoczywaj zatem i ciesz się pięknem, które stworzyłaś . I ... nie narzekaj. Kolory też czasem potrzebne .

Moniko, dziękuję za przemiły wpis! Cieszę się, że podpory Ci się podobają, jestem z nich bardzo zadowolona! Rabaty zyskały wymiar przestrzenny, a przy tym są bardzo pomocne w podpieraniu wysokich róż. W założeniu wymyśliłam je pod ostróżki, ale że są dosyć masywne, sprawdzają się pod róże parkowe i pnące. Do ostróżek zamówiłam nieco inne podpory, w przyszłym tygodniu powinny być gotowe.
Francois mam od jesieni, wypatrzyłam ją w Rosarium Europa w Sangerhausen. Nie chorowała mi dotychczas, ale dopiero czas pokaże jak się będzie sprawować. Śliczne ma te kiście kwiatuszków, zakochałam się od pierwszego wejrzenia

Dorotko, dziękuję, kochana jesteś Dzięki za latte
Francois jeszcze raz dla Ciebie:

Marta, dzięki
Julek, dzięki za wpis. Przebarwienia i deformacje liści pojawiły się zanim zaczęłam batalie chemiczne..wcześniej był tylko jeden oprysk profilaktyczny topsinem, pozostałe bioseptem.
Nawożenie stosuję raz w sezonie, wiosną 6-miesięczym osmocote, więc przenawożenie raczej nie wchodzi w grę. Większość fachowców, z którymi się konsultowałam wskazuje na różnice temperatur między dniem a nocą jako główne źródło problemów…zahamowanie wzrostu, trudności w pobieranie składników odżywczych z gleby, zmiany fizjologiczne, ograniczenie procesów fotosyntezy (brak słońca) szok termiczny etc. Młode liście teraz rozwijają się ok, stare systematycznie obrywam.
Róż nie będę masowo eksmitować, ale kilka kolejnych muszę wykopać jesienią bo niestety jest za gęsto…nie wiem gdzie ja miałam głowę jak sadziłam te wszystkie chabazie