Oooo, ależ zrobiło się ciekawie!

Dorotko, miałam nadzieję, że wpisem o przygodzie z projektantką, o który poprosiła Markitka, wywołam Cię do dyskusji. Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się na wpis, niezwykle cenny w tej dyskusji! Jak wiesz, daleka jestem od bezrefleksyjnej krytyki Waszej pracy, bo wiem, że są w branży ludzie z pasją, jak Ty i Pan Nikodem

Tym bardziej się cieszę, że Cię poznałam! Mam wrażenie, że od razu złapałyśmy kontakt i liczę, że jeszcze będzie okazja do rozmów i wymiany poglądów!
Do Twojego wpisu jeszcze wrócę, ale po kolei - odpowiedzi:
Markitko, bardzo mi schlebiasz, ale przecież sama wiesz najlepiej, że w moim tworzeniu ogrodu nie było projektowania...tylko sadzenie metodą prób i błędów, z naciskiem na te drugie

Gdybym 5 lat zaczęła "z głową" ogród wyglądałby inaczej. Może niewiele osób pamięta, ale nasze pierwsze nasadzenia to też realizacja projektu. Powstał w 2009r. i według pomysłu dyplomowanej projektantki. Na projekcie były świerki serbskie, tuje, irgi, pęcherznice, pięciorniki, żylistki, tawuły, kilka hortensji, migdałek, robinia i jedna magnolia. Dosłownie - to pełna lista roślin. Ogrodnik posadził i tak sobie rosło.
Już po posadzeniu roślin czułam pewien niedosyt, choć o roślinach nie maiłam pojęcia, a grabii nie odróżniałam od wideł. W kolejnym roku zaczęłam zmiany - wykopałam i rozdałam połowę irg, pięciorników i wszystkie żylistki

Zaczęłam niezdarne korekty, dosadzałam, kombinowałam, zmarnowałam masę roślin, ale...sadziłam i ile miałam z tego frajdy!

Potem było coraz lepiej i wsiąkłam na amen

Niezmiennie jednak żałuję, że w pierwotnym projekcie nie znalazły się graby, buki, cisy, jarząby...a może nawet oczar, tulipanowiec albo ambrowiec lub grujecznik...czy inne fantastyczne drzewa i krzewy..byłyby teraz imponujące

Mam troszkę o to pretensje do tamtej projektantki, bo podeszła do ogrodu szablonowo i bez finezji.
Oczywiście nie mogła przewidzieć, że będę miała korbę na angielskie ogrody

ale gdyby uwzględniła w projekcie jakieś ciekawe drzewa, ogród zyskałby cenne rośliny strukturalne.
Nie łudzę się jednak, że mogłabym się zająć swoim hobby zawodowo..to raczej w sferze marzeń
Julieto kochana, czy Ty naprawdę myślisz, że mogłabym z pełną odpowiedzialnością zaprojektować komuś ogród?? Mam za dużo pomysłów, nikt o zdrowych zmysłach by tego nie wytrzymał

Super, że udało się posadzić róże! W weekend pewnie sadzenie cebulek?
Monia, czuję w głebi, że mam "w sobie" jeszcze jeden ogród....ale zanim to się stanie muszę znaleźć odpowiednio dużą działkę

I znaleźć odpowiedniego projektanta

Po tych wszystkich przeżyciach z budową, chcielibyście się jeszcze drug raz tak katować??

Niesamowite...swoją drogą, masz juz taką wiedzę fachową w temacie, że jeśli my będziemy planować budowę domu, to zapraszam Cię jako kierownika budowy
Dorciu, kochana, to ja mam zaległości, aż wstyd

Miło mi, że mimo tylu obowiązków z chłopcami znajdujesz czas na odwiedziny w wątkach

W kwestii cebul - co roku sadzę ponad tysiąc, teraz prawie 2000 by się uzbierało

To moje ulubione jesienne zajęcie w ogrodzie

Nie traktuj sadzenia swoich jao przykrego obowiązku, wszak inwestujesz w bajeczne kolory wiosną!

Wstążeczek jeszcze nie planowałam...ale chodzi mi po głowie naturalna juta z jakąś dekoracją

Pomyślimy! Najpierw jesienne wianki, mam nadzieję zacząć już w ten weekend
Bozi, brzmi ciekawie, czekam na prezentację
Moni, klasyczne fiolety zawsze są trendy
Pikutku, ja sadziłam żywopłot grabowy, ze względu na lepszą tolerancję podmokłej gliny...ale buki purpurowe też rosną ok

Krzewy, które mają uwydatnić urodę judaszowca to derenie Kousa - efekty w przyszłym roku poddam pod publiczny osąd
Ino, ten ciemiernik faktycznie wyrywny..inne jeszcze zieloniutkie, ale będzie się działo! dobrze zniosły suszę i liczę na morze kwiatów
cdn....