Witajcie!
Ostatnio rzadziej zaglądam do wątku, choć w Waszych staram się być na bieżąco
W ogrodzie powoli opanowuję porewolucyjny chaos, choć czasu na ogród coraz mniej..wracam gdy zmierzcha, wychodzę gdy jeszcze ciemnawo...
Czekam na weekend jak na ratunek, na szczęście jutro piąteczek! Ostatnio sporo padało, ziemia porządnie nasiąkła i mogłam wreszcie posadzić byliny wykopane przy okazji różanych eksmisji. Większość już w ziemii, zostały jakieś drobiazgi.
Oczywiście, nie byłbym sobą, gdybym czegoś nowego nie kupiła
Stałam się szczęśliwą posiadaczką klona griseum
..... i uprzedzając pytania,
nie, nie posadziłam u sąsiada
Poza tym mam upragniony oczar, pięknotkę i coś tam jeszcze..
Jakieś fotki udało się dzisiaj cyknąć, bo z pracy czmychnęłam wcześniej niż zwykle, ale najpierw zaległe odpowiedzi:
Elu, man podobnie - jestem niespokojnym ogrodowym duchem i nawet jak jakąś rabatę uznam za względnie "skończoną", rzeczywistość szybko weryfikuje moje poglądy
Inna rzecz, że ja to po prostu lubię - przesadzać, zmieniać, dosadzać, wyobrażać sobie jak zagrają kolory, faktury, kształty...a jak nie zagrają to heja i do przodu
Póki mam na to siły i chęci, dobrze mi z tym. Nie ukrywam jednak, że lubię też w ogrodzie zwyczajnie
być, nic nie musieć...i czasem zostawiam łopatki i grabki na boku, biorę gazetę, kubek kawy i odpoczywam. W tym sezonie zdarzało mi się to zadziwiająco często
Pozostaje sobie życzyć, żeby kolejny sezon obfitował w takie momenty refleksji i kontemplowania otaczającego nas piękna. AMEN.
Markitko,
Boule de Neige to róża parkowa - u mnie po 3 sezonach osiągnęła swobodnie 2 metry wysokości i prawie tyle samo szerokości...mimo radykalnego cięcia wiosną i po kwitnieniu. Ale to wdzięczna róża i warto ją zaprosić do ogrodu, tylko trzeba zostawić nieco więcej miejsca by pokazała całą swoją urodę!
Pikutku, mam nadzieję, że gorzej nie będzie
Choć pewnie nieco mniej kolorowo...chodziło mi o stworzenie plamy zieleni latem, żeby róże miały spokojniejsze tło u punkt odniesienia. Chciałam też nieco poprawić strukturę tej rabaty - brakowało mi kształtnych krzewów, które nie zasłonią judaszowca, ale umiejętnie go wyeksponują.
Czy to się uda...hmm..zobaczymy
Gosiu, judaszowiec jest zjawiskowym krzewem wiosną. Już w tym roku żałowałam, że tak słabo było go widać i chyba ta decyzja zapadła właśnie wtedy. Róż i tak jest mnóstwo na tej rabacie, więc nie sądzę, żeby było nudno latem...a chciałam zmiany. Jeśli się nie sprawdzi nowa aranżacja, różowa łopata jest w pogotowiu
Edytko, jakieś mętne wyobrażenia o planach na tą rabatę opisałam wyżej, a co z tego uda się zrealizować, pokaże kolejny sezon
Zmęczyła mnie trochę ta burza kolorów na każdej rabacie i stąd dążenie do osiągnięcia kompromisów w skali całego ogrodu na rzecz większej spójności..
Ino, Twoja wiara we mnie jest bardzo budująca, dzięki! Obyś miała rację
Majutku, Ty masz na głowie budowę i tyle innych tematów, że naturalnie ogród schodzi na dalszy plan...to zrozumiałe. Z braku tematów zastępczych ja chwilowo się wyżywam na łopacie
Edytko, kupiłam!!!
Jest cudny, choć na zdjęciach mało widoczny. Mam nadzieję, że będzie rósł tak szybko jak Twój
Asiu, jako fachowiec wiesz, że jestem przypadkiem nieuleczalnym
Deszcz, zawierucha i 5 stopni, a ja działam
Teraz pogoda lepsza, to mogę dokończyć demolkę w bardziej cywilizowanych okolicznościach przyrody. A jak tam Twoje cebulki? Posadzone?
Buziaki
Monia, wiedziałam, że właścicielka różanego ogrodu mnie zrozumie
Chciałabym trochę zneutralizować to miejsce i posadzić coś, ożywi to miejsce wiosną i późnym latem. Róż nam nigdy nie zabraknie, prawda?
Ja wybrałam graby bo dobrze rosną na glinie - z tego co czytałam bukowe żywopłoty lepiej się sprawdzają na suchych stanowiskach, ale znam to tylko z teorii.
Mam nadzieję, że te graby w końcu ruszą bo brakuje mi "pleców" na tej rabacie...
Madżen, Charming Piano miałam 2 sezony i jakoś mnie nie zachwyciło. Pokrój trochę koślawy, zapach znikomy...to rzecz gustu, ale moim zdaniem są ładniejsze
Louis Odier to insza inszość. Kwiaty przecudnej urody, zapach urzekający...jedynym problemem był brak miejsca. Jedną zostawiłam, a na drugą miejsce niestety się skończyło. To róża parkowa, wymaga miejsca i słonecznej ekspozycji. Idealna do dużych ogrodów..
Powtarzała kwitnienie i to dosyć obficie. Zapomniałam dodać, że to świetny materiał na konfiturę różaną!
Klonik griseum przecudnie się wybarwia...
Wymieniłam sfatygowane kwiaty w donicach na trawki i bluszcze:
w innych donicach też trawkowo...
i trochę jesiennych impresji..
Irgi są teraz zjawiskowe - najpiękniej przebarwiające się krzewy w moim ogrodzie