Forum Ogrodnicze Oaza

dzięki

Z serii "hostowe historyjki"...
Uśmiałam się dziś na fb gdy przeczytałam nad postem ze zdjęciami funki "Hostie mają swój dzień"

Ulu.To, Ty się uśmiałaś czytając. Co ja mam powiedzieć, jak do mnie dosyć często wpada sąsiadka na przegląd i od trzech lat słyszę cyt. Oooo takiej hostii nie widziałam,lub taka hostia rosła u nas pod kościołem. I jak ja mam zachować fason ?

Wierzę Ci Jacku!
Też nie mogłam nigdy powstrzymać się ze śmiechem, gdy moja sąsiadka mówiła, że w Lidrze kupiła to czy tamto
Ale te hostie rosnące pod kościołem... to się nawet kupy trzyma

A ja dzisiaj tak patrzę jak ślimaki sobie zrobiły trasę szybkiego ruchu z linii kroplującej

Pamiętam, że Marzena (darob) skutecznie ścigała takich delikwentów - napisz może do niej.

Tak sobie obserwuję ten hościany sezon i muszę się podzielić moimi spostrzeżeniami.Pomijam fakt, że podobnie jak u wielu z Was po tej zimie wypadło mi sporo host.Jedne się dziwnie zmumifikowały (korzenie zaschły pomimo wilgoci)inne wypuściły kiełki,czy też kłyy po czym odpadły od systemu korzeniowego. W kilku innych dziwnie zachowują się liście.Albo nie przypominają gatunkowego wzorca,albo mają dziwne a'la mutacja przebarwienia. Dzisiaj stwierdziłem dodatkowo,że sporo host nie wyrasta do takiej jak powinny wielkości.I wcale nie są to najmłodsze chciejstwa. Sporo drobnych kłów,które obfitują w niewielkie liście Chociaż by Rhino Hide

W ubiegłym piękna,niemal wzorcowa, a w tym...
Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie,to będę miał same w rozmiarze S a w ostateczności M
Dziwna ta wiosna, dziwny sezon hościany...

Jacku, niestety zaobserwowałam w tym roku takie same zjawisko - karlenia dorosłych kęp host. U mnie Ufo, Viking Ship są o połowę mniejsze niż o tej porze w roku ubiegłym, Hoosier Dome natomiast ma liście wielkości Blue Mouse.....

I u mnie niektóre hosty zachowują się podobnie. Zeszłoroczny jednokłowy nabytek Paul's Glory wypuścił pięć pięknych kłów w kwietniu, po czym liście wyrosły jakieś skarlałe. Nawet przeglądałam wątek, żeby zobaczyć, czy może on tak ma, ale nie ma . Wykopałam go i okazało się, że spora część korzeni ze środka kępy odpadła . Na końcach nawet ładnie wyglądały, ale przegniłe były bliżej powierzchni ziemi. Oczyściłam go z tego i nie wiem co dalej - Topsin? Czy zasadzić go na nowo i potraktować Bioseptem, który wspomaga ukorzenianie?
Poodbnie ma Pandora's Box i Halcyon, ale one były w donicy.
A z kolei Captain Kirk zwariował z wybarwieniem - najpierw miał margines biało-kremowy, wyglądało to jak mutacja czy cóś, teraz jakby wracał do swojego normalnego wybarwienia, ale nie wiem, czy z nim wszystko w porządku.



I fotka późniejsza







Co o tym myślicie?

Ależ mnie podbudowaliście! Myślałam, że coś u mnie jest nie tak. Dokładnie to wszystko występuje i u mnie. Aż boję się wyliczać jak dziwnie zachowują się moje hosty

Halinko,ja, te które miały u mnie system korzeniowy, o którym Ty napisałaś oczyściłem,opryskałem Topsinem. Po wyschnięciu do ziemi a teraz raz na dwa tygodnie podlewam roztworem z Rosahumusu i niewielką porcją ukorzeniacza... Zobaczymy co będzie dalej...

Dzięki Jacku, tak zrobię. Może odbudują system korzeniowy...

Tak hosty wyglądają z jednej strony
U góry Pauls Glory i August Mon

June pięknieje

Te całe nie ucierpiału od gradobicia:)

Halcyon

I hosty z drugiej strony domku, po gradzie z przed kilku dni
Jak myślicie powycinać te dziurawe liście , czy tak zostawić ???

Antioch

Ta jeszcze możliwie wygląda

Najgorzej wygląda WAR Paint.
ale jak wytnę liści, to kurcze z tej nic by nie zostało

Funkia Orange Marmalade

Z dalszej odległości nawet nie straszą

Aniu, ale miałaś pogrom.

Ja bym powycinała te liście, zrobi się miejsce na nowe. Takie pokaleczone mogą łatwo złapać infekcje grzybowe i chyba nie wyglądają zbyt pięknie. Chociaż odbiór estetyczny to kwestia gustu.

Aniu,aż mi się smutno zrobiło Szkoda.

Żal liściorków; też myślę, że trzeba obciąć uszkodzone liście, hosta się odbuduje, może dużo mniejsza, ale za to zdrowa

Aniu niestety musisz wyciąć te najbardziej zniszczone liście, bo dostaną grzyba. Zostaw ogonki liściowe i całe fragmenty liści - niech asymilują. Liście z małymi dziurkami "trzymające się kupy" zostaw. No i koniecznie oprysk czymś grzybobójczym - tak profilaktycznie.

Aniu Twoje hosty obserwuje od początku, jakie biedactwa poturbowane gradem, nie wiem co bym zrobiła, wycinając chyba bym się zapłakała, ale ja się nie znam, może tak właśnie trzeba, dziewczyny poradzą lepiej.