Forum Ogrodnicze Oaza

Gnieciuch sliczny. Zwlaszcza jesli dorosnie do swojej skory . Pamietam na jednej z lubelskich wystaw psow ktos przyjechal z czarnym shar-peiem ze szczeniakiem. Szceniak siedzial niewzruszony jak wlascicielka robila mu skrzydla ze skory, zeby pokazac jej nadmiar.
Heh, na tej samej wystawia pieknie wyczesany i przygotowany nowofunland zwial wlascicielowi i wlazl wytarzac sie w kaluzy blota, ktora utworzyla sie pod kranem z woda dla psow. Oj byly wrzaski

Mucho-piekna zmija! Ale mam nadzieje, ze sobie poszla i juz nie wroci

Sarno , tak Border, ale o dziwo nie kopie mi w ogrodzie jedyne straty jakie mam to połamane hosty, jak wpadnie w nie z rozpędem za piłką. Ma już 11 lat więc teraz trochę spokojniejszy

Elu nie ważne że na zoomie, ja bym wcale nie podeszła , żmij się boję panicznie, zaskrońca złapałam kiedyś do słoika i wyniosłam z ogrodu do lasu. Ale wiedziałam że nic mi nie zrobi. Podziw że jeszcze patykiem odsunęłaś gałęzie to się nazywa poświęcenie dla dobrej foty

Celinko, ona była zupełnie spokojna, pełzała sobie miedzy hostami, następnie zwinęła w kłębek pod gałęziami, poczekała grzecznie parę minut aż przejdę się po aparat. Flesz nie zrobił na niej najmniejszego wrażenia. : Potem poczekała jeszcze troszkę aż się cofnę po patyk i ładnie zapozowała po zdjęciu "okrycia wierzchniego" , nawet nie próbowała atakować.

Diana, dziś już jej tam nie było.

Elu,trzeba było do wiaderka i wynieść ją dalej od ogrodu . Ja dwa razy takie wynosiłam na przeciwną stronę ulicy ,gdzie oczywiście nikt nie mieszka ,bo pierwszą chciał mój kot załatwić a drugą mój mąż .Niech sobie żyją ,tylko do mnie nie przychodzą

Pilnuje, zeby nie zjadly ich myszy, nornice i krety!

planta wrote:
To ja chcę taką żmiję.

Podobno na mojej drugiej ( pustej) działce pojawiło się coś, co może być żmiją. Sąsiedzi mieszkający obok widzieli jak walczyło toto z kotem i wezwali straż pożarną obawiając się o bezpieczeństwo swoich dzieci, ale dzielni strażacy nic nie znaleźli. To jest prawie w centrum miasta, nad rzeczką Białą, przy której biegnie wał ciepłowniczy, Leszek powiedział, że może tam mieszkać żmija .

Fafka, jeśli uda nam się ją namierzyć to mogę Ci podesłać .

Krzysia wrote:
W tej sytuacji, po przemyśleniu sprawy , nie mogę tego zrobić mojemu kotu, zwłaszcza w jego urodziny (tak, moje rude szczęście kończy dzisiaj 6 lat ).

Fafka wrote: zaskrońca to i owszem chcę ale żmii absolutnie nie

A moze grzechotnika? Albo bull snake?

W tym roku nie mam po co wchodzić w wątek "hosty z siewu" bo tam same rarytasy... Dorotki i inne cuda.
U mnie bieda . Coś tam posiałam.... ale albo padły albo same zielone siewki.
Miejsca w ogrodzie na zielone siewki już brak więc zastanawiałam się co z biedakami zrobić. Wysyłać nie cierpię.
Ale ostatnio z pomocą przyszła moja znajoma której dałam w lecie zielone siewki. Okazało się, że prawie wszystkie ktoś jej ukradł.
Jest więc nadzieja bo jak się komuś spodobały na tyle, żeby je ukraść to ruszam z akcją rozdawania zielonych siewek dla okolicznych amatorów host na wiosnę.
A moja znajoma dostanie następne siewki.

A to moje biedaki w tym roku. Mam kilkanaście takich doniczek z zielonymi siewkami.

Madziu, siewki masz śliczne, a wśród zielonych widać pasiaki i to całkiem sporo. Czy to z nasion host streaked? Kupowałaś czy ze swoich? A jak udaje się akcja ratunkowa?

Ewuniu to są siewki hosty Powder Keg z własnych nasion. Tylko parę nasienników było w paski więc podchodziłam do siania z rezerwą.
Podobno te zielone nie dają siewek w paski... Niestety zmieszałam nasiona.

Akcja chyba udana bo ziemiórki znikły. Tylko czy na pewno. Podlewam swoje siewki co parę dni miksturą z czosnku.
Nie jest to jednak to czego oczekiwałam w tym roku. Nic nie działa tak przygnębiająco jak padające siewki

Madziu, znalazłam tą odmianę - bardzo mi się spodobała. O tych kolorowych nasiennikach i możliwości otrzymania pasiaków też czytałam. Kiedy zamierzasz przesadzić te pasiaste siewki skoro resztę chcesz oddać? Powiedz, jak przygotowujesz miksturę z czosnku bo i u mnie od kilku dni pojawiają się /na razie/ pojedyńcze ziemiórki.A że mam sporo skrętników to perspektywa nadmiaru tego fruwającego ;bogactwa; jest stresująca.

Ewuniu wszystkie siewki będę przesadzać na początku stycznia jak dnia będzie przybywać. Muszą zacząć sobie radzić bez doświetlania. Przygotowane mam takie skrzynki i mam nadzieję, że mi wystarczy.




Mikstura to jeden duży ząbek czosnku na litr gorącej wody. Tylko jest jeden problem. Zapach w domu ... ale co się nie robi dla swoich ulubienic.

Dnia zaczęło przybywać...więc ma nadzieję, że moje siewki zaczną w końcu rosnąć.

Poniżej siewka hosty Super Ego. Mamusia to sport hosty Empress Wu.
Ciekawe czy ma w sobie tyle genów, żeby dorównać wzrostem "babci"

Madziu, jeśli te sieweczki odziedziczyły wigor ;babci; to będziesz miała wielkie rarytasiki i tego Ci życzę.

Madziu, gdzieś przeczytałam, że hosty streaked uzyskane z liścia z piętką z dwuletnich siewek są stabilniejsze i utrzymują cechy. Czy Ty próbowałaś tego sposobu? Czy mam to stwierdzenie między bajki włożyć?

Ja na swoje B L dmucham i chucham, ale wypuściły w większości po cztery listki i na razie na tym stanęły.W nadchodzącym sezonie postaram się kupić nasiona Christmas Tree Gala, bo zachwyciły mnie siewki pokazane przez Gosię i Beatkę.

W ubiegłym roku wiosną wysiałam, ale potem "rzeczywistość mnie dopadła" nie dopilnowałm i wyschły.
Jesienią pozbierałam nasiona, nawet podpisałam, ale koteczki mi wywaliły i zrobiły kipisz...
Trochę tego jest i zastanawiam się co zrobić, bo zbierałam z różnych host zielonych i "łaciatych", ale więcej z zielonych.

Mogę się podzielić, ale to teraz totalna niespodzianka.