Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie pierwsze zakwitły Stanwell Perpetual i róża chińska, tą otrzymałam, jako chińską właśnie, ale nie jest to Rosa Hugonis,nie ma kwiatów pojedynczych, zatem czeka mnie śledztwo, no i pokochał ją kwieciak, tyle zniszczonych pąków .



I NN

U mnie pierwszy zakwitł Cardinal de Richelieu

Madziu to na pewno nie jest Cardynał. Za mało pełny i zbyt niebieski. Stawiałabym na Rhapsody In Blue.

Emalko ja się na różach nie znam. Pod taką nazwą ją kupiłam. Ale jak to nie on to trudno... płakać nie będę

Szkoda, że nie mogę przesłać zapachu Madame Isaac Pereire, pachnie cudownie i tak wygląda. Na razie tylko pojedyncze kwiaty

Janeczko, zaiste, wielka szkoda, że jeszcze nie wymyślono technologii przesyłu zapachów, nie tylko w sprawie róż by się przysłużyła.
Po krótkiej nieobecności znalazłam te oto pachnidła (silniejsze i słabsze):
Golden Showers w pełni chwały - odmiana stara, ale jara, zapach dla mnie słaby







Antike89 - po nagięciu zapowiada się rewelacyjne kwitnienie (prawie bez zapachu)





Inne dwie z domu Kordesówny, Lustige, wczoraj:



dziś rano



i Folklore - bardzo szlachetna, do wazonu; niestety prawie ją zniszczyłam



Moja ulubienica spoza angielek - Elfe; rambler a kwiaty róży absolutnie wielkokwiatowej





Zdjęcia "pod górę", bo niższe pędy zniszczyłam

Pan Niezawodny - Alchymist. Co tu pisać...







Louise Clements - jakiś bardzo różowy pierwszy kwiat



Autumn Sunset - wyrasta na terminatorkę; pachnie!





Aloha też zapewne taka będzie. Na razie malutka, trudno mi orzekać o zapachu, musiałabym uklęknąć.





Teraz prawdziwa perfumeria: angielki Austina
Poets Wife - dzielna, chyba się wykaraska





Olivia Rose - omyłkowo jej nie opryskałam





Crown Princess Margarethe - jakoś nie miała mszycy ,uniknęła pryskania





Niestety, nie dotyczy to Crocus Rose; jedyny kwiat, miedzy liśćmi bylin sie uchował



Tak samo - Benjamin Britten; miała z dwadzieścia pąków



Szczęściem nie załapał się na herbicyd Wielki Pan Zapach, Jude the Obscure
Wczoraj



dziś raniutko

Piękności, zbieram się by coś i od siebie dorzucić

Madame Isaac Pereire rozkręca się powoli, ach ten zapach

Aniu bardzo Ci współczuję "chemicznej pomyłki"

U mnie w drugą stronę - nie mam czasu nawet mszyc prysnąć, nie mówiąc o innej chemii...

Kwitną, niektóre pięknie. O podpisaniu zapomnij. Tak zarosły i stoją tak gęsto, że ledwo można odczytać te zewnętrzne. Ale za to łatwo podlewać. Ogarnę je, jak przyjdzie ich kolej - pierwszeństwo mają zwierzęta i rośliny jeszcze nie posadzone, ech totalny "niedoczas".

SWEET DREAM róża miniaturowa - tak mi się wydaje, u mnie podpisana SWET - chyba z marketu.


niestety, coś ją zżera

Niepodpisane (tzn podpisane, ale bez dostępu):

Moja róża ma już ponad 20 lat.Nie wiem jak sie nazywa,Ani mówi ,ze to terminatorka i pewnie tak jest.





Pozdrawiam Teresa”

Tereniu, dzięki! Gdybyś sfotografowała pojedynczy kwiat w zbliżeniu - i może kawałek łodygi z liśćmi i cierniami, więksi specjaliści, niż ja (która "raczkuję w różach" ) pomogliby zidentyfikować ten imponujący egzemplarz. Lubię takie potężne róże, okryte kwiatami. I ten kolor -
Jestem w górach, tu jeszcze nie kwitna róóże - poprawka: lekko rozchylają się pierwsze pączki new Dawn. Ale na odjezdnym nie mogłam sobie odmówić kilku zdjęć Jude the Obscure.







Kilka wpisów wyżej pokazywałam Louise Clements. Nie podobało mi się, że miast morelowa, jest różowa. I poprawiła się dziewczyna:





Ilonko, pokazujesz swoje primadonny w własnym wątku, i chwała Ci za to - ale może parę słów albo tutaj, albo w tematycznych wątkach odmian? Zdjęcia pięknie, ładnie - ale bardzo cenne są informacje, jak się gwiazdy spisują w tym sezonie.
Moje (których nie dotknęła ma głupota ) mają w tym roku spektakularne kwitnienia, nie dolega im nic - prócz może mszycy wszechobecnej.

Aniu Ty mnie zawsze do porządku przywołasz
Nie piszę bo w zasadzie nie ma co, najpierw stały z zimna a teraz buchają. Zdjęcia też ciężko zrobić tak by żaden chwast nie wpadł w kadr
No to lecimy

Moja tegoroczna ulubienica (razem z Lady of Shalott) Choć młodziak ubiegłoroczny, podejrzewam że słusznie można ją wziąść za być może niskiego lub dużego ( to się okaże) ramblera. Pędy ma cienkie i wiotkie, kwiaty duże więc sama się prosi by ją o coś zaplatać. A przede wszystkim ten kolor Zdjęcia oddają go dokładnie (nawet udało mi się )



Kolejnym żółteczkiem jest niziutka rabatówka Sweet Memories. Naprawdę do polecenia na sam przód rabaty. Kwiatuszki ma małe 4-5 cm ale zebrane w bukieciki. Do tego kwitnie cały czas bardzo gęsto, więc ją również bardzo lubię. Czasami za ogromnymi kwiatami wcale nie idą ogromne kwitnienia i na odwrót, To jest tego przykład

Lubię oglądać takie porównywarki
Oto moje obecnie kwitnące żółtości i ich pochodne

Ilona super jest to porównanie. Ale i tak nie umiem swojej nazwać. Podobna do wszystkich które pokazałaś. Niby Królowa Margot, ale paki ma bardziej szlachetne.

Rozpoczęły...

LO



Flammentanz



James L Austin, chyba będzie jedną z moich najlepszych.

Olivia Rose

Rhapsody in blue

Zaczynają
Róża Sympatia:

N.N

Zaczyna Etiuda, ale czekam na bogato zapączkowaną Iceberg. Chociaż to zupełnie różne róże razem wyglądają zjawiskowo.