Forum Ogrodnicze Oaza

To jest brodia, nazywana hiacyntem kalifornijskim - miałam, ale jakoś wyginęła; a szkoda, bo bardzo niebieska .

MARRY wrote:
Dziękuję, Marry. Mi też siewki nie idą, wolę sadzonki i samosiejki. Scabiozę kupię, bo kojarzy mi się z łąką u dziadków na wsi, ale posadzę ją w innym, bardziej wiejskim kwietniku. Będzie z bzami i białą dziką różą i innymi polnymi kwiatami przypominać mi dzieciństwo Szałwia - też jest super, chyba razem z jeżówkami muszę posadzić z różową różą. Przetacznik fioletowy to chyba mam dziki. Nie wiem, czy to on, ale jest bardzo podobny. Nie wiem, czy dobrze znosi przesadzenie? Wyrósł mi trochę nie w tym miejscu )) Brodia też jest super pomysłem. Chyba do tego dokupię dzwonek karpacki, podobno też kwitnie przez całe lato.

Marry, a co takiego żółtego pięknie kwitnie na Twoim zdjęciu?

No to już szykuję listę zakupów. Fioletowo-niebieska grupa skompletowana (jeżówka purpurowa, przetacznik, szałwia, lawenda, bodziszek, brodzia i dzwonek karpacki) - bardzo dziękuję, dziewczyny, za pomoc
Potrzebuję jeszcze kilka kwiatów w ciepłych kolorach do moich czerwonopomarańczowych róż i żółtej jeżówki Mniej-więcej wys. 30-60 cm.

Aniu, Ty masz dobrze, bo nie potrzebujesz aż tyle roślin jak ja - ekonomia ogromna Wszystko, co wymieniłaś, bardzo lubię, ale nie wyrosło u mnie albo przez moje proste ręce albo przez zlej jakości materiał siewny. Podziwiam te wasze wiosenne rabatki i w duszy mam taka nadzieje, ze u mnie w końcu też wyrosną ładne kwiatki. A puki co wiosną kwitną fiołki i bratki. Mam też narcyzy i barwinki. Do tego później dochodzą irysy i piwonie, wiec na wiosnę coś tam się dzieje. Ale teraz jest akurat taki okres, gdy trawa zaczyna żółknąc, a kwiaty przekwitać i jest przerwa po cieciu róż. Dlatego się zastanawiam nad trawami ozdobnymi, bo przez cały sezon są ładne, a kostrzewa jest niebieska przez cały rok. Jak mi się namnoży to zrobię z niej kawał trawnika.

Irenko - to żółte płożące to wiesiołek missouryjski Oenothera macrocarpa, wylewa się z rabaty, nadaje się na obwódki, skarpy i u mnie właśnie zaczyna, duże kwiaty-kielichy lubi wapno i nie znosi przesadzania.

Marry, jest bardzo ładny! Niestety, wapna mu nie zapewnię w tym miejscu. Mam zwykłą glebę ogrodniczą, a pod spodem glinę, ale fundament mam obsypany piaskiem i za jakiś czas będę robiła tam też rabatki. Wtedy będę potrzebowała czegoś na skarpy, więc dokupię odpowiednie podłoże i posadzę wiesiołka missouryjskiego Oenothera macrocarpa. Mozę to będzie w przyszłym sezonie, albo za 2 lata, bo czeka nas podłączenie do sieci, które akurat leży w tej linii. Dlatego będę robiła powiększenie rabaty. Tak wcześniej robię rozeznanie z roślinami, by kupić wcześnie mniejsze sadzonki i dohodować je w doniczkach, wsadzając na stale miejsca już duże i rozrośnięte okazy.

Powolutku jakby szykowało się drugie kwitnienie:
CPM - na razie jeden kwiatek, ale są pąki



Flora Danica - z pączków wyrośniętych już u mnie





Kronenburg rano



i po obiedzie; te kwity jakieś małe i półpełne



Za to Folklore o klasycznym kształcie pąka

Sunsprite


Golden Shower

Lavaglut z jeżówkami, żeby jeszcze nie chorowała...


Barbara, jestem nią zachwycona, piękny kolor, bardzo trwały kwiat




I Lady of Shalott wymęczona upałem

Tak zaczynają, chociaż u mnie większość róż w pąkach, jak one zdarzą przed zimą
Lavender Lassie, trzy krzaki przesadziłam w jedno miejsce i nawet się ładnie zabrały, wypuściły od dołu gałązki, ma luźne wypełnienie płatkami, no i zapach zawsze mnie zaskakuje innością:





Sally Holmes zaczyna,



zawsze totalnie zdrowa, w tym roku cała w czarnych plamach, a właśnie w tym roku PC raczej umiarkowanie atakuje u mnie, były lata że już w lipcu nie mogłam jej opanować, podlewam ziemie gnojówką z pokrzywy i wiosną koncentratem humusowym i może to po tym, chociaż są zawodniczki, na które żadna kuracja nie działa. Rosarium przysłało mi ulotkę z nowymi środkami biologicznymi do ochrony wpiszę nazwy tam gdzie trzeba.

Mme Isaak Pereire - ciesze się z tej róży w rok po posadzeniu drugie kwitnienie ekstra, kwiaty rozproszone po dość rozgałęzionym krzewie, jedne duże, okazałe inne niewielkie, ale róż bije po oczach, widoczne są z daleka:





Kwitnie okrywowa Amber Sun, ma wzniesiony pokrój i urocze kwiatuszki:



No i zagadkowa nieznajoma, róża zastana, przesadzona z krzaków, gdzie rosła i innymi pnącymi, jako jedyna, z przesadzonych, wypościła od korzenia dwa silne pędy, na razie nie wiem czy parkowa czy pnąca, kwiaty w ciepłym odcieniu żółci, przyjemny zapach:





Uratowana,też z krzaków, odrosła od jednego korzonka, Schneewittchen (Iceberg) parkowa, róże to jednak dzielne dziewczyny:



Jeszcze czeka nas dużo piękna

Wszystkie róże przepiękne

Jeszcze można okulizować róże.
Okulizację róży przeprowadza się w lipcu i sierpniu, gdy kora u większości podkładek łatwo odchodzi od drewna. Na odpornej podkładce szczepimy róże szlachetne.

Film o okulizacji róż

Marry przepiękne masz róże k9lezanki mają rację podpisuję się z prawdziwą przyjemnością.
U mnie CP wraca ,gro róż zgubiło sporo liści ,kwitną od nowa wszędzie sporo pąków .
Powiedzcie proszę ,czy przycinacie róże jesienią czy wiosną?
Do tej pory przycinalam wiosną a teraz jakoś nie wiem co dla nich lepsze
Z dzisiaj


Ta piękność niebawem pójdzie na pergolę w inne miejsce ,ale jeszcze trochę bliżej września.


Zakwita pięknie i to ją dopadła plamistość .


Odbija Flamentanz tez do solidnego cięcia wystrzelila w niebo nad kratką.

Marry, masz zachwycającą nieznajomą w ogrodzie. Poszukaj wśród róż Kordesa - są powszechnie w sprzedaży, może to jedna z jego odmian.

Bogusiu - zamiast Flammentanz wstawiłaś New Dawn, o wiele ładniejszą zresztą.

Inspekcja po weekendowej nieobecności:
Wedgwood Rose



Olivia Rose - kwiatuszki niewielkie, lecz pełne wdzięku, a krzaczek całkiem solidny



Małgośka - coraz więcej kwiatów





Pokazywany przed weekendem Kronenburg - kwiaty w tym stadium w ogóle nie przypominają róż...



...ale jeden jest idealny



Szalotka w duecie z oleandrem



Jude the Obscure z werbeną



Och, śliczny jest!



I jeszcze z gór - Nadia Renaissance, ściągnięta zoomem z pierwszego pietra - bo kwiaty s na wysokości coś 250 cm

Aniu w tamtym roku myślałam że mam Alchymist bo róża wyglądała tak - 2019



i wydawało mi się że ją przesadziłam koło siatki, ale nie, patyk który wylądował koło siatki jest morelową różą, raz kwitnącą, może to Albertine ? nie jest Kordesa - 2020



A ta jest jeszcze inna, też się przebarwia, kwitnie powtórnie; faktycznie wszystkie róże z krzaków są Kordesa z lat 90, muszę poszukać. Dzięki

Bobka wrote:
Wyłącznie wiosną. Pędy przycięte jesienią są bardziej podatne na przemarzanie.

Krótki komunikat różany.

Co do przycinania róż - u mnie odpowiedź brzmiałaby "to zależy".

Pnące wszelakie, zwłaszcza niepowtarzające kwitnienia, jak Alchymist, tnę zaraz po tym, jak definitywnie przekwitną. Do jesieni wypuszczą młode, długie pędy, które staram się nagiąć, by nie wchodzić do kwiatów po drabinie. Poza tym - na przykład dziś u Elfe - wycinam wszelkie pędy boczne chore, cienkie, źle rokujące.
Cienkie, przekwitnięte pędy boczne obcinam też i angielkom - wydaje mi się, że pobudza je to do wznawiania kwitnienia.

Potem jesienią już nie tnę, zresztą ostatnio jesień przeciąga się u mnie co najmniej do stycznia, albo i lepiej.
W górach przycinam leciutko, na tyle, by łatwiej osłonić krzaczaste.
Wiosną robię inspekcję - i wtedy jeśli nie ma konieczności, pnących już nie tnę, krzaczaste - oszczędnie (oczywiście, martwe pędy tak), a ze mam znikomą ilość wielkokwiatowych, sekator nie ma wiele do roboty.
Z tym, że tej wiosny róże zaczęły rosnąć chyba w ostatnich dniach lutego, potem przyszedł fatalny przełom marca/kwietnia - i znowu cięcie tego, co nie wytrzymało nocnych spadków.

To są tylko takie moje wynurzenia, nie mam żadnych aspiracji do fachowości.

A propos wznawiania kwitnienia - The Pilgrim

Tropical Sunset