Forum Ogrodnicze Oaza

Marry, krzaki Rosarie dr l'Hay mam dwa, miały pełnić funkcję żywopłotu, ale jeszcze nie urosły.





Krzaki są młode, bodajże trzyletnie. Dopiero w tym roku obficie kwitną. Na konfitury jeszcze nie nazbierałam. Ale właśnie z tego powodu są dwa krzaki.
W roli osłony lepiej sprawdził się Frühlingsduft, który na wszystkich zdjęciach jakie widziałam przed sadzeniem był ażurowy i dlatego wylądował za domkiem dla dzieci.




Z tym że Rosarie de l' Gay powtarza kwitnienie, a Frühlingsduft nie.

Hmmm. Chyba zdjęcia się nie dodały. Dodaję je teraz:
Rosarie




I Frühlingsduft

W nocy temperatura poszła w górę i tego właśnie potrzeba było różą, zaczęła;

Buff Beauty


Cornelia - bieliźniany cukiereczek:


Sally Holmes


a Crown Princess Margaretha ma pąk jak mieszaniec herbatni


No i jeszcze ta armia czekająca na sygnał:
Nuits de Young i Mme Isaac Pereire

MARRY wrote:
Moja CPM została przesadzona coś w marcu, bidula trochę straciła rozpędu, główne siły poszły na wrośnięcie w nowe miejsce, ale będzie dobrze. Ma dużo więcej światła, niż za rozrastającym się ekspansywnie cedrem, który był tyci, jak sadziłam różę. Dopiero takie pączki ma:



Dopiero w pąkach również Jude the Obscure - ale , oby nie zapeszyć, szykuje się widowisko.



Z całkiem rozwiniętych - Dame Judy Dench



i Żona Poety; jest to stworzenie dużej urody, ale prócz tego wielkiej woli życia; cóż, żony poetów nie mają za lekko.

Oraz- Teasing Georgia; muszę krzak jakoś podwiązać, bo zdominował go powojnik Błękitny Anioł



Żeby nie było, że tylko austinki - Red Leonardo; trochę stanął z powodu fatalnej (dla róż) pogody



Alchymist już się po trochu osypuje - za to uwidaczniają się kwiaty Autumn Sunset. Też jak u róży wielkokwiatowej







Więcej zdjęć nie dało rady zrobić - ciemność zapadła. Ale kilka następnych pięknotek się szykuje.

U mnie angielki wystartowały jako pierwsze.
Darcey Bussel



Lady of Shalot





Pozdrawiam Irena

Z angielek pierwsza pąki rozwinęła Crown Princess Margaretha



rok temu zrobiłam żółtą rabatę z angielek przed tarasem między nimi posadziłam lilie, a przed nimi - podpatrzony u Nimfy pomysł , poszły kostrzewy, ale już widzę że za rok będzie ciasno



zaczęła małymi kwiatuszkami alba Pompon Blanc Parfait ma ciekawą budowę krzewu wypuszcza pęd, a na nim ze wszystkich stron, na krótkich łodyżkach kwiaty, jak latarenki na wieży, są lekko różowe i pełne, pomponiki, niestety u mnie alby chorują, ale wiosną się odradzają, mają pełne ulistnienie, bez nagich nóg.

Irenko, Darcey'a nie mam, fajnie popatrzeć na niego u Ciebie.
Szalotka...to klasa sama w sobie, prawda? Moja też niczego sobie, mam ją coś trzy lata (czy cztery? wariacki ten czas...), mimo solidnego przycięcia znowu sięga mi do piersi - ale jadąc na zakupy przez elegancką wrocławską dzielnicę z poniemieckimi willami widzę po prostu szaleństwo. Lady of Shalot wielka jak piec, cała w kwiatach .
Tymczasem deszczowa pogoda w moim rodzinnym mieście jest dla róż fatalna, nie mówię już o połamanych, pogiętych pędach, ale wchodzą wszelakie grzyby! Golden Showers jeszcze nie rozkwitła na dobre, już złapała czarną plamistość, oczywiście zawleczoną przez mszyce. Mszyce udało mi się wytruć, ale zarodniki zostały. Alchymist, ta góra kwiatów, żywcem zaczął pleśnieć - godzinę ścinałam pokryte szarym nalotem, albo żywcem gnijące przekwitające kwiaty. A nie jest to praca przyjemna ani bezpieczna... Znowu użarł mnie w głowę potężnym kolcem. A do górnych partii w ogóle nie sposób się dobrać. Jak kwitnienie się skończy, wytnę najstarsze pędy - może zmuszę potwora do produkcji młodych.
Wszystkie róże w wodzie:
Kronenburg - pierwszy rozwijający się pąk:



Cudny Christopher Marlow, zeszłoroczny zakup, pierwszy kwiatek w ogóle

Rano:



po południu:





Też zeszłoroczna Wedgwood Rose:



Antike 89 - jeden z pędów następnego potwora







Marry, pisałyśmy jednocześnie - śliczny kwiat pokazała Małgośka, ja nie będę mieć w tym roku spektakularnego jej kwitnienia, ale na trochę też liczę.

Old Port

NN pnaca

Powiedzcie proszę o co chodzi roza ma pąki i w krótkim czasie mają dziurkę w środku takie kiełki zielone i całe czarnieją jakby .Zdjęcie niezbyt ostre

Niestety nie wiem co gryzie te róże.
Pierwsze pączki i kwiaty:
Westerland


William and Catherine


Giardina


White Fairy


Prairie Joy

Nigdy wcześniej nie były takie

Sprawdź czy w pąkach nie ma wciornastków , to takie drobiazgi 1-2 mm . Biała kartka papieru , na niej rozcinasz pąk i szukasz , przyda się tez lupa

Pozdrawiam
Maciej

Maciej wrote:
Bardzo Ci dziękuję ,jutro sprawdzam a co to takiego musze poczytać opryskalam róże od plamistości czarnej i mączniaka a tu nagle spadł deszczyk ładne klocki nie lubię deszczu

Bobka wrote:
Mam taką mądrą książkę, którą polecam i w tej to książce doczytałam że takie uszkodzenia pąków robią chrząszcze Kruszczycy złotawki.

To taki śliczny chrząszcz. Jak broszka z opalizującego zielono metalu. Pierwszy raz widząc go ucieszyłam się po prostu.

Dzięki za informacje u mnie one są widziane na bank brrr ale na róży ich nie widziałam ,no nic obejrzę je sobie to jedna z pięknych jadalnych róż rozpoczynam polowanie jutro i sprawdzę tez Macieja podpowiedź

One lubią kwiaty, ale niekoniecznie róże. Tak , że tych parę mozna im podarować. Choć u mnie na Multiflorze (biała) spotkałam ich całkiem sporo, ale Multiflora ma tysiące kwiatów i nie zauważyłam ich znaków żerowania.