Forum Ogrodnicze Oaza

Moje dopiero pokazują kolorki

Rose de Resth



Morning Sun



a przydrożna Dzika róża jest w pełni kwitnienia

To już prawdziwy początek wybuchu Aniu
U mnie zaczęła Aicha




i Stanwell - ta jednym kwiatuszkiem.

Róże opryskane od mszycy bo już szaleje,
ale po podlaniu co też miało wpływ na liście
czyli chyba syzyfowa praca ten oprysk
Na krzewach obserwuję małą ilość pąków .
To chyba brak nawozu ,którego wciąż nie dostały

W Karkonoszach dzikie róże jeszcze nie kwitną, ale we Wrocławiu kwitną całe masy różnych typu rugosa, jakimi - dzięki jakiejś mądrej decyzji - obsadzane są w ostatnich latach na przykład pasy rozdzielające jezdnie, a nawet w moim osiedlu skrawki będące poprzednio zaśmieconymi, zadeptanymi "trawniczkami".
Moje róże nie mają optymalnego nasłonecznienia ani zbyt zacisznych miejsc, lecz w ogrodach też widzę krzaczory pokryte całkowicie kwieciem, na przykład pod południowymi ścianami domów.
U mnie również progres.
Alchymist za chwilę będzie pachnącym kopcem.





To jego połowa



Przemoknięta Aloha



i Golden Showers





Soraya



Pączek Munstead Wood - wreszcie buduje solidniejszy krzaczek



Królewna Małgorzata w wczorajszym słońcu





oraz w dzisiejszym deszczu



Olivia Rose





Młoda Traquillity, drugi sezon - dopiero "robi" krzak, a już sporo pąków



Pierwszy w pełni otwarty kwiat Autumn Sunset - mocno ją przycięłam jesienią i liczę na nowe pędy od ziemi.



A za moment Lady of Shalot - moja faworytka.

Bobka wrote:
O tej porze zanim zadziała nawóz posypowy, to chyba by się przydał interwencyjny, czyli w oprysku. A jeśli doglebowo, to przynajmniej roztwór do podlewania.

Aniu ale u Ciebie już różano pięknie.
Ja na razie cieszę się pączkami.

Zawsze podlewam w płynie pod krzew .
Nie stosowałam dolistnie. A teraz oprysk od CP i meszki, to zdecydowanie
dam dzisiaj pod róże.

Paul's Scarlet rozpoczyna kwitnienie...





inne czekają na ciepełko.

Jak na razie pojedyncze kwiaty, chociaż Aicha otwarła wszystko co miała.
Aicha


Lavender Lessie.


Kardynał Hume, pierwszy raz taki duży kwiat, dotąd średniej wielkości w bukiecie, inauguracja .


Persian Yellow zaczyna


No i oczekiwana Martin Fobishzer rugosa mieszańcowa, krzaczek niewielki ale wystartowała.



Robactwo ostro zabiera się do roboty - kwieciak zdziesiątkował pąki róży św. Jana, jeszcze kilka pąków zostało, to może kwiaty ujrzę, zbieram różnej maści gąsieniczki, skoczek nie próżnuje, a ja chodzę z opryskiwaczem ...
Ale mszyce pokonałam - bardzo skuteczny okazał się AFIK.

O, ten kardynał to mi wpadł w oko , choć na Twoim, Marysiu, zdjęciu wygląda atrakcyjniej niż w sieci, gdzie go "wyguglowałam", żeby się doinformować. Angielka Harknesa, tak?
Wróciłam do miasta wieczorem i jeszcze zdążyłam w świetle zmierzchu zobaczyć:
potwór Alchymist



Munstead Wood



Prześliczny, cynobrowy Benjamin Britten



Easy Does It - w podobnej tonacji



Glamis Castle - czy on może mieć w pąku cień różu?



Bo Tranquillity, całkiem bialutka, ma taki "płomień".



No i LoS - jak jej nie kochać?







Wyrosła mi Lady nad głowę - ale jeżdżąc przez Oporów (wrocławianie wiedzą, inni mogą sprawdzić w guglach) widzę egzemplarz sporo wyższy - i już okryty kwiatami "od stóp do głów".

Aniu, piękne cieszysz się już eksplozją, moje potrzebują jeszcze tygodnia. Cieszy też to, że jeszcze zdrowe i pełne wigoru.

Kardynał jest w wysmakowanym kolorze - żaden aparat go nie oddaje; mam go na rabacie z różowymi historycznymi, startuje z nimi, one kończą a ten kwitnie dłużej. Jest rozłożysty, a niestety powsadzałam w tym miejscu wszystko co się da - do granic.

Louise Odier w pogotowiu

Też pryskam co kilka dni, bo mszyce przypuszczają zmasowany atak.
Po deszczowej nocy słoneczny poranek, róże chyba zadowolone. Kwitnie prawie połowa.

Alchymist oczywiście.



Lady of Shalot







Aloha





Pączek Autumn Sunset



Golden Showers





A propos, wczoraj widziałam - z moim ulubionym kioskiem warzywnym - GS o wymiarach na pewno 3 m szerokości i ze 2,5 wysokości...ściana złota.

Tranquillity





Easy Does It



Charles Darwin



L.D. Braithweite



Teraz szczególnie zachwycam się Munstead Wood



Dame Judy Dench - w opisie dorasta do 120 cm, moja od trzech lat nie może przekroczyć chyba 30 cm - ale jest urocza.



A to zakupowa (i droga ) pomyłka, Gartenclub Biella; kwiatki małe, ale zapach jak olejek różany.

Macie już piękne kwitnienia, u mnie wszystko w pączkach dopiero

Ale u Was różanie i cudnie.
U mnie dopiero nieśmiały start

'Rhapsody in Blue'


i 'Alchymist'


Ten to prawdziwy grzybiarz. Wczoraj zerwałam z niego kilka liści z CP, chociaż dzień wcześniej udało mi się wstrzelić między deszcze z opryskiem systemicznym. Pierwszy raz użyłam Skorpion, zobaczymy czy zadziała, tak jak go chwalą.

Tak piszecie o tym zmasowanym ataku mszyc, że co i rusz latam oglądać moje i nic nie widzę (w okularach latam ). A kilkanaście dni temu pryskałam takim środkiem o działaniu wgłębnym na przędziorka, Vertigo się nazywa. Czyżby załatwił mi przy okazji mszyce na tak długo. Bo np. na kalinie aż zatrzęsienie tego robactwa, czyli jakby co i ja mam mszyce.

Ech... mszyce! . Wprawdzie to nie "małe tęsknoty", ale też "nie wiadomo skąd zjawiają się..." i trudno mi trafić w moment ich przybycia
Wczoraj zauważyłam ich zwiadowców i walczyłam tym co miałam (gnojówka z pokrzyw), ale pewnie nic to nie pomogło, bo po godzinie zaczęło padać . Na razie pokazały się na dwóch powojnikach, wiciokrzewach, najstarszej kalinie i najstarszej róży. Drżę co zastanę jutro i na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w odpowiednią 'chemię'.

Ale ad rem ... z moich czterech róż tylko jedna dopiero nieśmiało startuje - poczciwa 'Rosarium Uetersen':

Pewno wyjdę na starą nudziarę. Trudno mi jednak powstrzymać się przed fotografowaniem urody róż w najpiękniejszym momencie ich wegetacji.

Hot Chocolate - pokazują się cynamonowe tony na płatkach.



Dame Judy Dench - kwiatek "w realu" jest niewielki, mimo to ta róża to moja pupilka.



Lustige







The Generous Gardener - dryblas z tego ogrodnika.



Christopher Marlowe - nim osypią się płatki, kwiat wygląda jak różowy pompon.



L.D. Braithwaite - sesja zdjęciowa





Kwiaty są bardzo duże, niejedna róża wielkokwiatowa niech się schowa.



Schneewittchen (Iceberg) - nie przepadam za nią, nie dbam zbytnio, a ona na przekór rośnie zdrowo i kwitnie.



Marudziłam, ze Elfe ma kwiaty za wysoko...to deszcz zgiął jedną gałąź.

Łatka wrote:
Niech no tylko moje zaczną kwitnąć, to zobaczysz, jaka ze mnie nudziara

Kwitną, po kolei zaczynają wypełniać całe krzaki kwiatami:

Buff Beauty - pierwasza z piżmowych.


Druga Cornelia


Z angielek pierwsza była księżna Małgorzata


i pierwszy kwiat Winchester Cathedral, nowa róża, ładnie buduje krzaczek.


A ten biały pąk na krzaku Pilgrim bardzo mnie zdziwił.


Louis Odier


Rose de Resht


Comte de Chambord


Pokazujcie swoje róże