Forum Ogrodnicze Oaza

Jaką masz r. pomarszczoną ? Przypuszczam że z niej te płatki.

L. Odier i Charles Austin to świetny wybór, obie to silnie rosnące róże do 3 m. zawsze hojnie obdarzają kwiatami i zapachem.

A dzisiaj moja 'Heidi Klum' już fioletowa

Wszystkie takie piękne, co ja mogę tu pokazać jak mam prawie wyłącznie potpourri..
Maigold, trochę spóźniona bo jak nazwa wskazuje powinna w maju; też już ładnie upieczona (może mam suszową obsesję ale uzasadnioną):









Piękne i pachnące jabłkami kwiatki z czerwonymi do połowy pręcikami ale kolce straszliwe:



Zaczyna Luiza (Louise Odier) ale większość kwiatów jeszcze w pąkach:











W bloczkach startowych Laguna a dziś pierwszy kwiatek:





Amber Queen zaczyna:









Postillion jeszcze w kolorowych pąkach:





A po drugiej stronie z pierwszym kwiatkiem Sonnenwelt;





Brillant Korsar:







Kolor jego kwiatów można uchwycić tylko w specyficznym oświetleniu. Lichtkonigin Lucia:









Amadeus:







Mary Rose nie cięta (i już wiem, Mary trzeba ciąć!) Ale to właśnie było tytułem eksperymentu po to żeby mieć pewność.









Teraz jest wielkie krzaczysko z pochowanymi tu i tam kwiatkami a najwięcej pąków jest na górze;



Wpadłam w pewien rodzaj frustracji nie mogąc nazwać tej róży.. Wciąż kwitnie a ja jakbym straciła do niej trochę serca?

Mirko - nie trać serca do róży patrz, jak Ci pięknie kwitnie. I póki co nazwij ją sobie.

Żółte

Ewelina83, MARRY już odpowiedziała, dziękuję. To róża pomarszczona, dzikuska Nie mam jej w ogrodzie, ale mam niczyją w okolicy, także odmiany też nie znam. Przy okazji codziennych spacerów przynoszę porcję świeżych płatków.
Mimbla no ja Tobie szczególnie dziękuję za pokazanie całego krzaka Louise Odier. Jak mi taka urośnie, będę uszczęśliwiona. Ile Twoja ma lat? Tniesz ją? Róże masz śliczne, chociaż żółtą mam tylko jedną, bo jakoś nie... Jak wybieram się po kupno rózy, z tyłu głowy kołacze mi myśl, że może tym razem żółtą?, ale i tak wracam z około różową.
Moja świeżynka Louise Odier z jednym pączkiem

Nimfo Luiza ma 17 lat, może niespełna bo była sadzona jesienią. Nie ma bardziej bezobsługowej róży, jak się trochę przypilnuje to i z cp nie ma wielkiego problemu a mączniaka na niej nie widziałam nigdy. Cięłam ją już i mocno, i słabo, i ekstra mocno, zawsze odbija szybko i kwitnie jak szalona.
Obawiam się jednak że Twoja to nie jest Louise, popatrz na liście, błyszczące, z widocznymi nerwami i czerwonymi młodymi liśćmi. Luiza ma jasnozielone, matowe i wszystkie są zawsze jednego koloru. Twoja wygląda na jakąś współczesną hybrydę a nie różę historyczną. Przypomina mi Eden Rose.

Taaa, właśnie jak napisałam swój poprzedni post, zaczęłam się przyglądać Twojej, mojej i innym "internetowym" egzemplarzom i też nabrałam podejrzeń, że to nie ona ale znam Panią, od której kupuję te róże i wyjaśnię. A Eden Rose ktoś ma? Jaka ona jest? Zostawić, czy wykopać?

Zobacz w necie. Duża rozrośnięta Eden wygląda zjawiskowo

Nimfo - zerknij do naszego forumowego spisu róż znajdziesz interesujące Cię róże, no i całą masę innych.

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...strowany-spis-odmian

Napatrzyłam się na Wasze słoneczne złocistości cudne Poszłam więc do swojego skromnego pomarańczowego kącika. Wreszcie drgnął 'Alchymist', skromniejszy będzie w tym roku. To pewnie jego zemsta na niepochlebne opinie, które rozgłaszałam o tej odmianie. Trzy pozostałe pomarańczki ociągają się.

Niespiesznie ruszają.

Rose de Resht - portlandzka, powtarzająca damasceńska stąd zapach silny.




W donicy, sadzony wiosną korzeń zakwitł, maleństwo - rugosa mieszańcowa Roseraie de l'Hay zapach mnie zachwycił, kolor przekłamany ciemny, głęboki, amarantowy róż.

Moje miejskie róże nieco potargał ulewny deszcz, ale najgorzej nie jest. Wróciwszy po południu trochę musiałam poobcinać, bo sypały się, trochę podwiązać - i już.
Zdjęcia w rażącym słońcu, trudno.
Lady of Shalot



The Generous Gardener





The Poet's Wife - tuż przed osypaniem; na razie jedyny kwiat



Schneewittchen





Wspaniała perfumeria - Jude the Obscure





Crocus Rose - kwiaty są na tyle trwałe, że zniosły nawałnicę w nienaruszonym stanie



Christopher Marlowe stracił nieco świeżości





Rozkwita Autumn Sunset





L.D. Braithwait (z Red Star w tle), podrósł, ale niewiele - i pąków tylko kilka.



Charles Darwin - następna z moich "angielek miniaturowych

Muszę podzielić zdjęcia, by nie otwierały się wieki.
Bathsheba - pomalutku, pomalutku...





Kronenburg - ta róża testuje moją cierpliwość. Piękny kwiat, ale jeden, znowu



To zdjęcie dla Joli. Flora Danica.





Najbardziej potargana została Teasing Georgia. Podwiązałam, na ile mogłam.



Graham Thomas ma zdecydowanie najlepszy sezon - jak dotąd.









Dobrze sobie poczyna i Heathcliff. Jak na młodą angielkę.





Elfe - kilka pięknych "wiech".





Desdemona - leciutko zarumieniona

Chippendale - naprawdę obiecująco









Golden Showers - część kwiatów już osypana; czekam na przerwę, by odnowić krzew



Ta po lewej na zdjęciu powyżej, to Lustige







To kwiat mojej specjalnej troski, darzona wielkim sentymentem Soraya; niby nadal słabuje, ale może, może...



Angielka, ale Haarknessa - Easy Does It. Drugi sezon zdecydowanie lepszy od pierwszego.







Tranquillity, wreszcie śnieżnobiała

Jedna z najstarszych róż w moim ogrodzie, Antike 89. Potwór.









Evelyn, na następne kwiaty muszę poczekać



The Lady of the Lake, angielka romantyczna







Gardenclub Biella, olejek różany



The Wedgwood Rose, nieco przypalona; krzew wreszcie podrósł do mniej więcej metra, ale pąków mało.



Olivia Rose z Maroon King



No i moje "najmłodsze dziecko", miejska Constance Spry. Ach, jak ona pachnie. Tu z Westerplatte

No to Aniu, masz chyba komplet, u mnie wystartowało zaledwie kilka.

Dwie anglielki mnie zaszczyciły Małgorzata - Princess Margareta


I Winchester Cathedral, dwuletnia, przesadzona, i tu odkrycie, jej zapach jest wyraźnie nieprzyjemny, czytałam o tym że niektóre róże Austina mają nieprzyjemny zapach, ale nie znałam jakości tej nieprzyjemności. Jednak daleko jej do róży wyhodowanej przez Rojewskiego Wspomnienie podstawówki (musi to być podstawówka z lat 70) o zapachu lizolu !


Zaczęła Alba Maxima już spory krzak a kwiaty rozproszone.



I pomału Variegata di Bologna - na mojej jest więcej różu niż bieli, ale każda jest inna, tak jak każdy kwiat jest innym na jednym krzewie.


Pierwsze kwiaty Fantin Lature, czekałam na nią długo aż zmieniłam szkółkę i jest. Bardzo duży kwiat.


Alchymist cała w plamach - wcześniej niż zwykle, pryskana, nie otwarły się wszystkie pąki.

Witam!
Przepiękne macie róże, miło się je ogląda. Aniu, zachwyca mnie Twoja Jude de Obscure, zarówno kolor jak i napakowany kwiat. Jestem też (od dawna) pod wrażeniem kształtu kwiatka, zmiennego koloru i pięknych żyłek na płatkach Alochy, ale zraża mnie ta drabina po której trzeba wchodzić aby ją obejrzeć i powąchać...Czy jest zdrowa i chociaż obficie kwitnie? Byłam ogromnie ciekawa jak się ma Twoja Constance Spry? Widzę już rozwinięte kwiaty. U mnie dopiero zaczyna się rozwijać drugi kwiat, ale martwi mnie, że mdleją w słońcu (u mnie susza) - może ma zbyt słoneczną miejscówkę? Zapach wydaje mi się trochę dziwny, ale ma dużo pąków i ładny kolor. Wstawię zdjęcia moich ulubienic.
Constance Spry pierwsze kwiaty


Amadeus - trzeci sezon


Laguna -podobnie

Aniu pobiegłam z telefonem do mojej 'Flora Danica', żeby przymierzyć ją do zdjęć Twojej. Kształt kwiatu identyczny, tylko odcień pomarańczu inny. U ciebie jakby jaśniejszy, taki w kierunku moreli, a moja pomarańczka ciemniejsza, a teraz gdy przekwita to z nutami koralowymi.. Już kiedyś zwróciłam uwagę na Twoje zdjęcia w wątku poświęconym tej odmianie i tknęło mnie, że tam widać przebłyski wręcz żółtego. U mnie tego nie widać. Kolor pomarańczowy jest bardzo mocny bez rozjaśnień.

Po ogrodzie snuje się zapach 'Rhapsody in Blue', chociaż niewiele kwiatów otworzyła. Na szczęście zapączkowana jest przyzwoicie.


'Mary Rose' oszczędnie dawkuje kwiaty i to w dodatku większość schowana w liściach


Doniczkowa 'Honeymilk' nadrabia za różane towarzystwo, chociaż ostatni skwar po obfitych opadach nie służy urodzie kwiatów.


Na Rhapsody seksiły się dwa robale, które Mirka pokazywała w wątku piwoniowym, jako "wysysacze" pąków. Jakaś tarczyca. Co z tym robić?