Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu piękne masz okazy, ja bym chętnie posadziła coś bordowego, co z daleka będzie widoczne, ale po Twoich pokazach znowu mam zamęt w głowie.
U mnie też coś kwitnie
Gabriel Narutowicz - polecam z całego serca, kwitnie ogromnymi kwiatami, bardzo bujnie, obecnie prawie nie widać liści. Do tego nigdy nie chorowała


Multiblue - stracił pierwsze płatki i stał się takim jeżykiem


Jan Paweł II


Dr Ruppel


Bałtyk

Ilona wrote:
Strasznie lubię Multiblue, również w tym stadium
Ilonko, "coś bordowego" to rzeczywiście mało konkretnie.
Wczesny czy późny? Koniecznie wielkokwiatowy?
Wczesny i wielkokwiatowy - czy dostatecznie bordowy?



Bo to naprawde wspaniała, wytrzymała Viva Polonia.
Wczesny i bardzo, bardzo ciemnoczerwony - Nubia, le to doniczkowiec, nie wiem, jak wysoko może pójść (mój ma koło metra).
Ciemnoczerwony, wielkie kwiaty, wczesny - Hoshi-no Flamenco. Tylko że mój okaz raczej ćwiczy wspinaczkę, niż produkcję pąków. Może się zmieni z czasem - ma dwa lata od wsadzenia.
Bordowy, wczesny, niewielkie kwiaty - Westerplatte.
Późne wielkokwiatowe: Rouge Cardinal, Kardynał Wyszyński, Ernst Markham.
A może...Corravonka? Niby viticella, ale naprawdę obficie i ładnie kwitnie. Bardzo bordowo. Albo Purpurea Plena Elegans?

A to co mi zakwitło ...zapomniany zmarnowany nawet połamany
a tu takie cudo kolor piękny głęboki intensywny bordowo różowy

kwiaty duże
za nic nie pamiętam co to jest

Ja też nie wiem jakie odmiany posiadam, ale to nic, najważniejsze, ze zaczynają kwitnąć

Janeczko, jasne, ze najważniejsze, oddam wszystkie podpisane i uwiędniete powojniki za jeden bezimienny okryty kwiatami .
Rzecz w tym, że póki się ma kilka, kupując kolejny nie myśli się zbyt wiele nad wyborem. Przy kilkudziesięciu sprawy mają się inaczej, prawda?
Albo gdy ktoś planowo urządza ogród jak z żurnala...
Albo tak, jak Ilona - chce konkretny kolor. Metkom nie zawsze można do końca wierzyć.
Twój ciemny może być Jackmanii, ale on jest późny, tak ciemna wczesna jest Gizela. U mnie zaczyna powolutku kwitnąć Polish Spirit, tylko że nie jest wielkokwiatowy, ale włoski (viticella). Gdybyś sie wypowiedziała co do wielkości kwiatów, coś by było jaśniej.

Izo - tak charakterystycznie wywinięte do tyłu płatki i ten kolor ma Ville de Lyon. Może to on.

Nieco późniejszy, też ciemny rośnie obok, ale jeszcze nie kwitnie. Mam na tej pergoli zapewniony długi czas kwitnienia z powodu posadzenia różnych odmian. Moja zasługa w tym żadna, tak wyszło Ten co teraz kwitnie ma takie kwiaty


To moja dłoń.

Na pewno wielkokwiatowy wczesny. Podobny jest Lasurstern, minimalnie inny odcień. Ale obrazy elektroniczne nigdy nie oddają tych niuansów.

Łatka! Czy Pan Marczyński wie o Twoim istnieniu? Przecież Ty powinnaś w nagrodę dostawać nowe odmiany dla Twojej kolekcjonerskiej pasji. Nowo nabyta przeze mnie, a dzięki Tobie - Utopia rozkwita, chciałam wstawić zdjęcie, a widzę, że tez masz No nie zaskoczę Cię.

Nie no, pan Marczyński z największą pewnością nawet nie podejrzewa mojego istnienia. Żeby doczekać się odmiany swego imienia trzeba mieć albo zasługi, w tym szczególnie dla ogrodnictwa - albo męża/ojca/brata hodowcę dużego formatu. Albo być sponsorem/sponsorką takiegoż hodowcy, pieniążki zresztą rzadko szkodzą

Nimfo, ależ pokazuj swoje nowe powojniki, bardzo, bardzo proszę - przecież chodzi o to, że każdy ma swoje doświadczenia - i tym dobrem powinniśmy się dzielić. Ogólne opisy i piękne zdjęcia można sobie wyguglować
A ja polecam wyłącznie odmiany znane mi z osobistego kontaktu - w tym czasem abrdzo krótkiego; niejedna roślina opuściła mnie po pół sezonu
Jestem w górach - i tu kwitną tylko te naj, najwcześniejsze odmiany, w pierwszym rzędzie Guernsey Cream



no i trochę The President

Aniu to może być Ville de Lyon kiedyś go kupowałam myślałam że odszedł w niebyt jak inne

oczywiście z mojej winy bo kompletnie nie radzę sobie z powojnikami
a ten powojnik zrobił mi naprawde miłą niespodziankę nie myślałam że ma tak duże kwiaty

i rzeczywiście zaczyna kwitnienie tak podwiniętymi płatkami

a odmiana jest mi potrzebna tylko po to aby wiedzieć jak przyciąć i pielęgnować
poza tym wystarczy żeby tylko kwitły

Hagley hybrid:

Doroto, HH ma mnóstwo pąków i powinien niebawem wyglądać, jak różowa ściana.
Nim wyjechałam z Karkonoszy, rozwinęły się dwa kwiatki Moonlight.



Drugi z księżyców (Claire de Lune) niestety, nie zdradza oznak życia, podnoszę się na duchu, że już nie jeden raz tak było.
Tymczasem w mieście rozkręca się Marcelina




przemieszana z Innocent Glance



sam Glance



Podarowana mi sadzonka Justy



Ale naprawdę błękitny to jest ten: Rhapsody



muszę mu znaleźć bardziej eksponowane miejsce...wspaniały kolor. Oby tylko nie pożegnał się ze mną po półtora sezonu.

Mam takie miejsce, na ktorym wymyślilam sobie powojnikową ścianę (jakkolwiek to brzmi). Chcę w ten sposób chociaż częściowo przysłonić tujowy żywopłot sąsiada. Lekko nie mają, a ja z nimi, bo i żywopłot ostro tniemy i powojniki trzeba do niego przywiązywać, bo nie współpracują Ale jak na razie, nie narzekam, a rosną tam: Alionushka, Emilia Plater, Inspiration Zoin, Błękitny Anioł i pomylony ze szkółki z bardzo drobnymi kwiatkami, najbardziej żywotny. (No i jak go wyrzucić?)
Alionushka

Inspiration Zoin

Błękitny Anioł

i razem, pozostałe jeszcze nie kwitną

Jeszcze mam takiego pięknisia - staruszka, posadzonego w miejscu, w którym bym go teraz w życiu nie posadziła, ale ogród się zmienił, a powojnik został za kompostownikiem i wspiął się na sosnę sąsiada. Od dołu wygląda rachitycznie, sosna też rachityczna ale jego kwiaty..., kolor... I teraz: jak on się może zwać? Jackmanii? Warszawska Nike? Łatka, Ty na pewno masz takiego

Nie, chyba dokładnie takiego nie mam
Problem w tym, że takich w odcieniu zimnego fioletu, "starych". jest sporo podobnych odmian.
Może wejdź do wiadomego sklepu internetowego, daj parametry Kolor" i jeszcze co tam można - i porównaj ze swoim. To jest metoda, bo przecież powojniki w naszych ogrodach nie wzięły się z księżyca. Im starszy, tym bardziej można zakładać, że to popularna odmiana - kiedyś nie było innych do kupienia.

Możesz też popatrzeć tutaj. Ale nie płacąc wpisowego (ja tego nie zrobiłam) można jedynie weryfikować swoje przypuszczenia, wpisując nazwę po wybraniu funkcji "search".
U mnie zakwitł powojnik włoski Solina:





A tak kwitnie Utopia na młodej magnolii parasolowej



Swoją drogą, Nimfo, wspaniały ten żywopłot powojnikowy. Staram się w podobny sposób przysłonić przerdzewiałą siatkę rozgradzającą posesje - wyłoniła się, gdy definitywnie wykarczowałam pięćdziesięcioletni żywopłot ligustrowy .
Ale jestem dopiero na początku drogi do tego celu

Na pewno będziesz z siatki zadowolona, jest świetną podporą dla powojników a z Twoim doświadczeniem wybierzesz odmiany, które zapewnią spektakl. Jest tyle różnorodnych odmian, że sama jeszcze szukam miejsca w ogrodzie, a towarzyszące mi opętańcze myśli sprawiają , że wiem, jak to się skończy. Spróbuję zidentyfikować mojego staruszka, chociażby po to, żeby nabyć takiego samego Utopia cudna! Nie żałuję ani trochę, że ją nabyłam.
Przekwitająca 4-letnia Urszula Ledóchowska. Ciągle jeszcze niemrawa, ale coraz lepiej. W tym roku podwoiła ilość kwiatów, miała aż 6.

Błękitny anioł:



Hagley hybrid rozpanoszył się i zajął miejsce obciachanego, ratowanego GC, który walczy i wystawił mały kwiatuszek (na dole, z prawej):

Najczęstsze choroby powojników. Jak je rozpoznać i leczyć.