Forum Ogrodnicze Oaza

Przymrozek przetrzymał, ale jakiemuś robalowi smakuje, 2 pąki wygryzione. Zerwałam, ale w środku robala już nie było:

Super Aniu juz zapisuje nazwy muszę odtworzyć moje mniej znane mi rośliny by móc je opisać wklejając tutaj:)

Dorotko, kiedyś miałam podobnego szkodnika pąków - nie pamiętam nazwy. Może zdecydujesz się na oprysk?

Bogusiu, póki się ma dwa, trzy powojniki, ich nazwy nie odgrywają może takiej roli. Przy kilkudziesięciu łatwiej zapanować nad chaosem, znając przeciwnika z imienia .
A serio - ważne, by wiedzieć, do jakiej grupy mieszańców należy nasz powojnik, bo wymagania i trudność uprawy trochę się różnią.
Guernsey Cream (wielkokwiatowe wczesne) zrobił mocny postęp:



Odnalazł sie też powiojnik z grupy alpina, Frances Rivis:





Powinien śmigać jak szalony, jak to alpejskie - z niewiadomej przyczyny u mnie ledwie dycha

U nikogo nic?
Guernsey Cream w pełni kwitnienia - niedługo dołączą się do niego pąki zapewne Daniela Derondy (?) Znak zapytania - bo przy tym samym pniu rośnie i Jan Paweł.



Montana Tetrarosa - bardzo silny i bezproblemowy; taki róż dla mnie ujdzie





Nie ma innej możliwości - to jest Pink Champagne. Tylko czy ja go tam sadziłam?





Zimno przystopowało doniczkową Diamantinę



Odrobinę podkręcić ogrzewanie, poproszę!

Aniu, piękne, u mnie wychodzą wreszcie z ziemi, bardzo jestem ciekawa jak sobie poradzę

Marry, a w czym problem? Czy za bardzo przycięłaś, że nie mają pączków na starych pędach? Jak wychodzą z ziemi - znaczy, poradziłaś sobie z nimi.
Dodam, że mam ich...za dużo, i te pokazane to tacy "przedskoczkowie". Cała ekipa w bardzo różnych stadiach, od kwitnących do ledwie wybijających się z ziemi.
A czego się obawiasz? I do jakiej grupy należą Twoje? Bo to ma spore znaczenie.

Aniu, kupiłam teraz, wiosną więc nic nie mogłam popsuć - Cassandra - rurkowaty i już wychodzą spore liście, aromatica - wonny rachityczny pęd, łodyżka marna i Happy Diana Texensis i ten ruszył. Obawiam się tego na co nie mam wpływu - pogody, nornic itd. Zaczynam z powojnikami, zobaczymy jak sobie poradzę, ale wcześniej mam nadzieję pokazać fotki.

Powiem Ci, że nie mam żadnego z wymienionych - powojniki można kolekcjonować jak róże, w nieskończoność.
Mam Princess Diana - podobny do tego Happy, i on ma średnią siłę witalną. wsadzony ubiegłej wiosny w ogóle nie zakwitł. Zanikł (jego prawo), teraz ma postać kępki wiotkich witek czepiających się młodej róży Aloha.
O rurkowatych nie mam pojęcia - coś mi majaczy, że też nie są sprinterami.
Tyle, że najgorszy przeciwnik clematisomaniaka, uwiąd, dotyczy wielkokwiatowych, tu jesteś bezpieczna.
W każdym razie pierwszy rok potraktowałabym jako "rozbiegowy".
Wbrew opiniom niektórych osób uważam, że powojniki są naprawdę wytrzymałe na spadki temperatury. Fakt, jak mają liście i kwiaty, to -10 nie zniosą, ale w ubiegłym roku właśnie na pierwszych kwiatach leżał w majowy weekend śnieg, po czym towarzystwo otrząsnęło się - i kwitło.
Dobrze, a nawet bardzo dobrze zimują również w pojemnikach. Jeśli rzeczywiście masz taka plagę nornic - może spróbuj hodować je (powojniki, nie nornice ) w dużych ceramicznych donicach?
Z drugiej strony, w górach mam nornic więcej, niż włosów na głowie, żaden tulipan się nie ostoi - a powojniki owszem. Wybierne jakieś te moje "myszki"?

Startują następne dwa wielkokwiatowe wczesne, Multiblue:



i Mrs N. Thompson

Przy powojniku Jan Paweł II zauważyłem dziś takie przebarwienia liści. Jaka jest tego przyczyna?

Guernsey Cream - kurduplasty w tym roku, ale zaczyna:

Zasil go, Dorotko. To bardzo silna odmiana, na pewno się odwdzięczy.Poniżej GC z pierwszymi kwiatkami Daniela Derondy:



DD bardzo godny polecenia, niezbyt wysoko rośnie, za to ma kwiaty dwojakiego rodzaju i w pięknym fiolecie.
Pierwszy kwiatek Heliosa



No właśnie, to też silna odmiana, a u mnie rośnie, jakby chciała, a nie mogła.
Pink Champagne - coraz więcej kwiatów:



Mrs N. Thompson







Gdyby utrzymało się ciepło, byłoby szybko sporo spektakularnych kwitnień. Ale...zimna noc przed nami.

Andrzeju, moim zdaniem liście są normalne, niektóre tak się wybarwiają. Jeśli przyjrzysz się powyższym zdjęciom, też to zauważysz.

Powojnik Asao zaszczycił kwiatami





zakupiłam podobne marketowe maleństwo
Kakio Pink Champagne

Pierwszy kwiatek.Dr.Ruppel.Za mocno go przycinam.

Izuniu, Pink Champagne to był jeden z pierwszych powojników, jakie w ogóle miałam - prawie dwie dekady temu. Obrastał morelę, kwitł po prostu szaleńczo. Potem morela uschła, w kilka dni - zdarza się. Ścięłam konary, pień był nadal podporą. Nie pamiętam, w jakich okolicznościach pień po prostu się złamał - a ja przesadziłam powojnik w środku sezonu. Niestety, ze skutkiem śmiertelnym.
Mam do niego stosunek sentymentalny. Szukałam kilka lat - a zeszłej wiosny odkupiłam sobie.
Cieszę się, że Ty też go masz.

Acorus, jesteś pewien, że to Doctor Ruppel? Powinien mieć malinową smugę środkiem, ale brzegi bladoróżowe. Ale trafiają się kwity nietypowo wybarwione, to fakt.

Przekwita powoli Guernsey Cream - a pojawiają się kwiaty splątanego z nim Daniela Derondy.







Bardzo charakterystyczne, półpełne.

Pierwsze kwiatki otworzył też The President, inna moja ulubiona odmiana (mam wielu ulubieńców ).







U mnie nigdy nie tworzy "ściany kwiatów", za to kwitnie praktycznie do jesieni, stopniowo otwierając wielkie gwiazdy o barwie zimnego fioletu. Nigdy nie dostał uwiądu (odpukać).

A to pierwszy w tym sezonie kwitek Viva Polonia - powinien też być półpełny; bardzo fajna odmiana, polecam!

Dostał papu, może ruszy, za nim do góry pnie się Hagley Hybrid:



Edit: Dorciu, pozwoliłam sobie poprawić nazwę Twojego powojnika...

Na100% Doctor Ruppel. Pierwsze kwiaty ma takie nietypowe.

Pierwszy kwiat Dzieci Warszawy.

Zabiedzony powojnik 'Solidarność' przejawia coraz węcej chęci do życia.