Forum Ogrodnicze Oaza

moje nn
ten kwitnie już od dwóch tygodni


i jeszcze takie zakwitły

Grażynko, niebieska gwiazdka to prawie na pewno Countess of Lovelace, a bladoróżowy - Nelly Moser. Ten z pierwszego zdjęcia wygląda na JP II, ale zrób zbliżenie pojedynczego kwiatka.
Mamy spis powojników - zapraszam do korzystania (swoją droga, muszę tam posprzątać )

Aniu Łatko Ty uprawiasz w donicach powojniki? Czy tylko młody 'Dr.Ruppel' tak ma? Pytam, bo ja od jakiegoś czasu zaniechałam kupowania powojników z powodu gryzoni, które, gdy tylko któregoś wysadziłam do gleby, to go pożerały, podobnie wisterie. Zostały mi 4 najstarsze powojniki, może łykowate, bo stare. Jak patrzę na kwitnienia tutaj, to żal za serce ściska i też bym chciała. I tak kiełkuje zamysł uprawy w donicach.

Tak, Jolu - z moich powojników pięć rośnie w dużych ceramicznych donicach, nie z konieczności - to tylko moja fanaberia, żeby mieć na tarasie więcej kwiatów. Zaczęło się od zakupu jednego (Cezanne) opisanego jako "clematis patio", czyli niby specjalnie do donicy. A potem doszły następne, jeszcze jeden 'patio" - Olympia, oraz Nubia, Dr. Ruppel i Diamantina.
Powiedziałabym, że rosną nawet lepiej niż w gruncie, może nie tak wysoko, lecz mniej narażone na ataki szkodników, choćby ślimaków i z bardziej kontrolowaną glebą.
Zimę spędzają w tym samym miejscu, co i resztę roku.

A jak z podlewaniem ? Chętnie bym wsadziła do donic ale nie jestem w Jaworzu non stop, te które kupiłem poszły do gruntu, a nornice oczywiście w inwentarzu, Marczyński na swojej stronie radzi by owinąć korzenie siatką.

Podobno dobrym rozwiązaniem jest domieszanie do doniczkowej ziemi hydrożelu.
Jak posadzisz w naprawdę dużej, ceramicznej donicy, nie wyschnie tak szybko - zresztą dla powojników zawsze gorsze przelanie, niż podsuszenie.
W górach zakwitł mi Moonlight uwieszony na sznurku przy wejściu:

Hagley Hybrid - po wycięciu uwiądowym rośnie błyskawicznie:

No i słusznie zrobiłaś, Dorciu. Jeszcze pokażesz jego kwiatki, choć trochę później.
Również i ja obawiam się uwiądu przy tych deszczach ostatnich. Róbmy zdjęcia powojnikom, póki są w dobrej formie.

Generał Sikorski - nie bardzo rósł przy kratce będącej ścianą drewutni, aż dorósł do gałęzi magnolii - i jak szalony zaczął się na nią wspinać.





Vyvyane Pennell - dosłownie trzy kwiatki na krzyż, a każdy inny



Za to Pani Cholmondeley - niezawodna:



Kwiaty - lawendowe i olbrzymie:



Te dwa chyba się polubiły: Multiblue i Mrs. N. Thompson

Aniu, jesteś posłańcem bardzo dobrej wiadomości. Jakiś król to by Cię ozłocił, ja mogę tylko podziękować. Jeszcze tylko Cię pomęczę: ile mniej więcej pojemności mają Twoje donice, albo podaj średnicę. Nie pokuszę się o tak wielką kolekcję, jak Twoja (chylę czoła ), ale gdy teraz mi wpadnie w oko jakiś powojnik, to już nie odwrócę z żalem głowy, że to nie dla mnie, tylko po niego sięgnę. Już dałam prikaz szwagrowi, który ma rękę do powojników i nawet mu się ładnie mnożą, że ma mi porobić sadzonki. W zamian już mu namnażam hortensje.

A to mój doktorek, którego niedawno pokazywałam z powodu przebarwień na liściach, kwitnie sobie w najlepsze.

Jolu, jak to miło kogoś ucieszyć! A jeszcze milej, gdy ta osoba tak sympatycznie okaże radość.
Co do pojemności - generalnie im większa donica, tym oczywiście lepsza.
Poszłam i zrobiłam zdjęcia:



Ten - Nubia - i dwa inne są w podobnych donicach. Jak widać, nie rosną same, u mnie ziemia nie może się marnować , więc Nubii teraz towarzyszą bratki, pomidor (tak!), a niedługo bratki zastąpię ze dwiema pelargoniami i może jedną sałatą? Trudno w tym gąszczu mierzyć, ale Diamantina jest w donicy podobnej objętości:





Natomiast przed domem mam donicę nieco mniejszą, bo już takich dużych nie miałam, a w niej prócz Olympii okazuje się Piilu (+2 lilie Stargazer ).
Pamiętaj tylko, by donice były mrozoodporne - przecież powojniki zostaną na zimę na dworze. I lepsze są dość głębokie, a nie płaskie - łatwiej ustabilizować podporę.

Łatko ależ u Ciebie kwieciście Ja mam straszny niedosyt kwiatów w tym roku. Z powodu chłodnej wiosny tarasowe mi opornie idą.
Jak już się uczepiłam tematu doniczkowych powojników, to jeszcze jedno pytanie przyszło mi do głowy. Czy od razu sadzisz do docelowej dużej donicy, czy stopniowo do coraz większej? Mam akurat malucha 'Guernsey Crem' w małej doniczce i zastanawiam się do czego go posadzić.

Zakwitł mi powojnik ,który posadziłam w ubiegłym roku.Taka mizerna roślinka zakupiona w markecie,bez nazwy odmiany.
Kwiaty duże, pełne w biało-zielonym kolorze

Grażynko, to jest Midori, rarytasik, choć ja za zielonkawymi akurat nie przepadam.

Jolu, ja tam bym się nie zastanawiała i wsadziła nawet mały powojnik od razu do jak największej donicy. Akurat GC to jest odmiana o dużej sile witalnej, potrafi w ciągu sezonu nieźle śmignąć.
Pokażę w takim razie jeszcze tę mniejszą donicę, przy wejściu stoi Olympia z dosadzonym zeszłego lata Piilu:



A to chyba drugi powojnik, jaki w życiu kupiłam - bylinowy. Nie znam jego nazwy, wtedy ani mnie to bardzo nie obchodziło, ani nie było łatwo kupić nazwany:



I rozkręcająca się Marcelina; świetna odmiana średnio wczesna.

Wow to mi się trafiła gratka
Aniu dziękuję za rozpoznanie
A tak wygląda kwiat białego powojnika nn

Jak duże są kwiaty? Taki lekko różowawy może być Jan Paweł, kwiaty ma wielkie.

Aniu kwiaty są duże, okazałe, piękne,a różowy kolor jest bardzo delikatny. Zdjęcie nie oddaje ich uroku.

Poleciałam do ogrodu.
To ostatnie kwiaty mojego JP II, początkowo (albo na młodych pędach) są mniejsze, w pełni "rozprostowane mają średnicę dobrze ponad 15 cm. Charakterystyczne są smugi na środku płatków; ciemne, prawie fioletowe pylniki.

Aniu u mnie to chyba jednak nie JPII,jest bielszy i nie ma tak wyraźnych smug przez środek