Forum Ogrodnicze Oaza

Bogusiu, ocieplenie klimatu mamy
W ubiegłym roku z wielkim trudem kawałek kępy giganteusa odrąbałam, wsadziłam,rośnie. Dokładnie 15 grudnia.
Data kiepska do sadzenia roślin, ale przy takiej zimie jak ostatnia, może będziemy przez cały rok sadzić

Dokładnie. Liczy się pogoda, a nie data. A jak się sadzi z doniczki, to już w ogóle tylko dostępność gleby nas ogranicza. W każdym razie ja tak sadzę i póki co, odpukać, działa.

Ale mnie zdezorientowałyście dziewczyny to liliowce do donic teraz posadzić? kurcze teraz są przecenione

A gdzie masz te przecenione liliowce? Pisałam: Z doniczek, a nie DO Powiem tak: gdybym teraz trafiła ładne liliowce, to bym kupiła i normalnie sadziła do gruntu. Swoje ostatnie sadziłam jakoś pod koniec października. Razem z irysami zresztą. Wyjątek zrobię dla jadących już do mnie lilii, one zimę przeczekają w lodówce.

U Królika np no przecież nie będą w doniczkach :eek3:teraz

Bogusiu, ja bym brała , promocja jest, korzystać trzeba Mroźnej zimy w prognozach na razie nie widać,ziemia zmarznięta nie jest, mozna sadzić. Przed większymi przymrozkami bym je tylko zabezpieczyła kopczykiem z kory czy kompostu.
Kurczę, zapomniałam o liliowcach , po pracy muszę coś znaleźć, zamówić.
Macie namiary na dobre oferty liliowcowe?

KASIU DZIĘKUJĘ SMIGAJ NA STRONĘ Królika mają spore promocje.
Tylko nie wiem w jakim stanie są czy ktoś kupował i może powiedzieć ,bo np lillie teraz kupiłam parę ,to cebule takie sobie .

Na Królika się nie skuszę, u nich jest kiepsko ze zgodnością, a nie mam na tyle miejsca, by spokojnie znosić pomyłki . Kupiłam już i tak na ryzyko w Benexie, stan kłączy był naprawdę dobry, dużo lepszy, niż się spodziewałam - no, tylko pytanie, co z nich zakwitnie

Herbatnik wrote:
Robercie, to nie o to chodzi aby "coś" kopali. Ma być dobrze i bez wariactwa.

Gdyby wypaliła wersja z synem kolegi, uczącym się u mnie pracować koparką, to byłoby to 1. po kosztach paliwa, 2. w czasie kiedy OBYDWOJE mamy wolne i byłaby świetna zabawa. I zrobione jak chcę, może dłużej, ale bez stresu.

Wersja z zaprzyjaźnionym koparkowym - musi on mieć pracę na parę godzin i muszę przy nim być, czyli moja robota leży. A nie zawsze może leżeć. Zwierzaki trzeba obrobić, no i czasem popracować.

Obcy koparkowy choćby i najlepszy, jak wyżej + oczy dookoła głowy, bo jak jest za szybki i coś zrobi nie tak, to poprawia na mój koszt. Jemu to rybka, a mnie nie do końca.


Wolałabym wysadzać na stałe miejsca, ale to musi być DOBRZE zrobione. Łatwiej mi się miesza donicami niż przesadza rośliny koparką.
Jeszcze jest opcja sadzenia w czymś jak big-bagi, gdybym nie zdążyła do połowy grudnia.

Zresztą w donice sadziłam prawie w święta - tyle, że pod dachem

500 sztuk cebulek to robi naprawdę wrażenie. Ja to wiesz Małgosiu tak trochę dosadzam po kilkanaście czy kilkadziesiąt sztuk. Obecnie też ma przyjść coś koło 40 sztuk. Owszem zastanawiam się jeszcze nad kupnem, ale się tylko na razie zastanawiam . / i pewnie nie za długo się będę zastanawiał .Tylko ja mam ułatwione zadanie ponieważ mam porobione kopce, bardzo dużo zwożę na bieżąco różnego rodzaju odpadki i w tym sadzę. Minusem jest fakt, że mało kiedy jest tam skończone i jest porządek. Bałagan jednym słowem wiedzie w ogrodzie prym. U Ciebie wielkie wykopki , ale za to będzie potem uporządkowane to wszystko. Wielka wojna, potem pokój. U mnie wielkiej wojny nie ma tylko małe potyczki, ale i za to ciągle nie ma szans na spokój


Z wyprzedażami jest taki problem jak z wiosenną przedsprzedażą. Jeżeli kupujemy kłącza i innego typu rośliny w lutym czy marcu a jest zimno to musimy donicować to. Ja przynajmniej tak robię. Niektórzy nie uznają kapersów, ale ja je lubię, bo są dużo tańsze. Brak pojemników ? Pudełka po śledziach, czy serkach takie wiecie wiadereczka / drucikiem robimy dziurki /są idealne na doniczki dla roślin. Mniejsze po jogurtach 400 g też od biedy mogą być. Wiaderka po wszystkim co wpadnie nam w łapy. Po farbach, klejach, strukturach, gipsach. Jest w czym wybierać. I jest o co walczyć. Na wiosnę to jest 30 %, ale już na jesieni to jest 90 % i to jest totalna wyprzedaż której to jestem wielkim fanem. / w sumie to od lat niczego prawie nie kupię, jeżeli nie jest TANIO lub w PROMOCJI ! WYPRZEDAŻ. RABAT. 3 w cenie 2.
Sam obecnie kupiłem trochę cebulek..... na liliowce też bym się skusił, ale muszę zrobić porządek. Co do zgodności odmianowej, kto ma bardzo dużo miejsca do obsadzenia to można sadzić jak leci, przynajmniej ja tak robię. Mam sporo powtarzających się roślin. I tak sadzę to w kępach po kilka sztuk takich samych odmian wedle starej szkoły.

Także wyprzedaże jak najbardziej wskazane. Dużo u tanio

No, ja to jednak słaba kobietka jestem
Robercie, podpuściłeś mnie Zamówiłam kilka liliowców u Królika. Zobaczymy, co przyjdzie i co z tego na wiosnę wyrośnie.

W Castoramie wyprzedają maliny, jeżyny i inne krzewy owocowe.

Nie oparłem się i kupiłem do kolekcji żółtą malinę Fallgold. Sadzonki w dużych doniczkach z ładnymi korzeniami w cenie 3,99 zł.

Nie pojadę, nie pojadę, nie pojadę...

Z tymi wyprzedażami w marketach typu Castorama trzeba mieć na uwadze, że nie wszędzie jest to samo - a gdzieniegdzie nie ma już nic.
Zwłaszcza, gdy ktoś ma kawałek do przejechania.

Zgadza się Łatko.
Sam się o tym przekonałem w tamtym roku. W Jankach pod Warszawą (w listopadzie) kupiłem sporo odmian malin w Leroy Merlin, doniczkowane (małe doniczki) po 1,99 zł za sztukę. Chciałem jeszcze dokupić w Toruniu ale tam mieli niewielki wybór a do tego te same maliny kosztowały 5,99 zł.

Potwierdzam objechałam okoliczne, czyli poznańskie, owady w kropeczki i żadnej cebulki...

Ja "objazd" zrobiłam jakoś w połowie października; po kilku sezonach polowań już wiem, do którego LM czy obi warto zajrzeć, a na które szkoda czasu. A w "owadzich sklepach" to już jak się trafi, ale teraz tam nie chodzę z przyczyn epidemiologicznych

Mandorla wrote: Idź piechotą ....
I pytanie a propos liliowców, czy myszowate też je zżerają, bo u mnie najazd szwedzki onych.