Forum Ogrodnicze Oaza

"Marchewki "

Jakby były takie jak moje marchewki, nie musiałabyś reklamować

Co do piwoni to to za 90 zł to chłam nic nie warty .W peony max czy waja strefa czy peony world za tę cenę dostajesz karpę która kwitnie na drugi rok .Uczciwie pisząc karpa to ma być karpa a nie ogryzek .

Dziewczyny, dlatego zdecydowałam się do nich napisać.
Perełko, czekam również na trzy piwonie z Peony Max, ci z kolei mają w tym roku potężny "obsuw" w dostawie, rozmawiałam przez telefon już dwa razy.
Podobno cały wrzesień nie kopali z powodu wiadomej pogody, dopiero w październiku. Umówiłam się na odbiór osobisty we Wrocławiu (jest możliwość), więc po pierwsze oszczędzę na wysyłce, a co ważniejsze - przyjrzę się, co biorę.
Na tę 'Lorelei' się napaliłam z powodu koloru głównie - szukam piwonii innych niż różowe odcienie; a 99% odmian to paleta od bieli, przez najbledszy i średni róż, po wszelkie buraczki i bordo - co dla mnie też jest zimnym kolorem. Poluję na kremowe, najchętniej żółte - ideałem by była flagowa czerwień, ale i koral mile widziany.
Ja naprawdę mam słoneczne miejsca na wagę złota (węgla? ), by zyskać przestrzeń dla tej Honey Gold, wykopałam wczoraj i przesadziłam w cień dziesięcioletni ostrokrzew (au, au, au!!!).

Osobiście trochę podpatruję jak radzą sobie takie szkółki u nas. Pani Monika informowała na FF o sprawie w sądzie i kłopotach z rodziną. Do tego pokazuje pracę jak to wszystko wygląda. Obsada nie jest duża ,do tego dochodzi pogoda. Obiecywała że przesyłki są nie zagrożone i każdy dostanie. Towar jest a jednak do tego biznesu trzeba rąk do pracy ,by każdy wykonał ją na czas. Wiadomo, że okienko pogodowe do sadzenia karp nie jest wieczne i optymalna pora to taka gdzie piwonia przed zimą się dobrze zadomowi. W tym roku zakupiłam na Waja irysy/ i z Albanowa / ,bo to druga miłość właścicielki ,a na tej odmianie mi zależało. Tanio nie jest ,ale coś za coś nie trzeba długo czekać na kwiat. Pani Ewelina to bardzo otwarta osoba i co do koloru odpisze, bo odmian podobnych różniących się niuansami trochę jest. Wstawia piękne zdjęcia, więc ..... Ostatnio kupiłam Krystynę ,Red Charm i Peter Brand w sklepie wysyłkowym i co, niby żadne rarytasy a oczywiście pomyłki, bo niby podobne. Nie było wyjścia, trzeba było kupić -u mądrali- jak ja nazywam fachowców co sami produkują. Zdecydowałam się sadzić byliny mniej obsługowe kosztem dalii i mieczyków, które trzeba wykopywać. Z dalii jednak nie umiem zrezygnować
Sea Power

Pamiętacie jeszcze moje "marchewki" z Peony Garden? Minęły prawie dwa tygodnie od wysłania reklamacji i niestety, ani odpowiedzi, ani tym bardziej pozytywnej reakcji...Chyba nie będę ich klientką i innych też nie namawiam.
Zdaję sobie sprawę, że taka jednostkowa rezygnacja firmie specjalnie nie zaszkodzi, cóż, tylko tyle mogę zrobić chyba.

Podobnie miałam z Benex ,niestety .
Może zadzwonić i zapytać szanownych państwa o milczenie .
bo to źle świadczy o sprzedającym .

Bogusiu - może będę musiała odszczekać swoją krytyczną opinię.
Mało co po tym, jak na forum pojawił się mój wpis, zadzwoniła do mnie pani z PG. Akurat wykopywałam dalie, więc byłam brudna, zziajana i trochę nakręcona.
Pani przeprosiła mnie za zwłokę, tłumaczyła się, że to pracownicy spakowali jakieś odrzuty (sic!) i poprosiła o wybranie innej piwonii w tej lub nieco wyższej cenie (mojej Lorelei nie mają dostatecznie dobrej ).

No dobra, coś tam wybrałam i spodziewam się, że teraz to będzie "wypasiona" karpa.
Oczywiście pokażę, jak przyślą.

Pani Monika donosi na żywo, że nie mają prądu i są kłopoty z czasem pracy. Wykopują odmianami i nie wysyłają według kolejności wpłat. Jednak paczki wysyłają. Odpowiada na pytania. Mówi o podlewaniu piwonii w czasie upałów, o nawożeniu, o opryskach. Można więc się dowiedzieć fajnych ,przydatnych rzeczy. Więc dzielnie walczą z przeciwnościami. Opowiada jak powstałą firma . Dla mnie to dziwne, bo dostępne są różne odmiany a tych starych ,odpornych jak na lekarstwo i trzeba dopytywać. Ciężki kawałek chleba
Aniu dobrze że jeszcze można posadzić i się zreflektowali w czas, szacunek .......

No więc odszczekuję.
Dziś przyszła taka zacna karpa:



Co prawda niezupełnie o takiej piwonii myślałam, ale trudno, żółtych już nie było, prócz oferowanej mi Lemon Chiffon - ślicznej, lecz mam już dwie (różnej jakości).
Cieszę się mogąc pochwalić firmę.

Zawsze składam reklamację
jak coś nie gra
Ostatnio mamy przeprawę z dostawcą pewnego urządzenia .
Kupiłam na Alegro ,ale okazało się nie ok dla nas .
Skorzystałam ze zwrotu ,lecz pomyliłam hm adres .
Na Alegro był do zwrotu ,a w mailu z korespondencji
wcześniej z tymże dostawcą, był adres jego firmy .
Wysłałam na ten ,okazało się że paczka w kosmos ,ale nie do końca .
Kiedy po ok 3 tyg zadzwoniłam na podany tel do kontaktu ,właściciel
firmy powiedział ,ze owszem taki kiedyś mieli adres ,ale teraz
go tam nie ma (firmy jego ,ale kurierzy ich znają i dostarczą pod ten
z Alegro )
Od lipca trwa batalia ,bo niby zwrot nie dotarł .
Upomnielismy się więc firmę przewozową o zwrot kwoty z ubezpieczenia
paczki .Od sierpnia do dziś trwała walka ,wreszcie ubezpieczyciel
łaskawie zwróci za zaginioną przesyłkę .
A ta opcja ubezpieczenia została przez nas wykupiona.
W naszej ocenie właściciel zwróconego w ciągu 2 dni od otrzymania
przez nas towaru ,otrzymał go ,lecz zataił ten fakt i przed nami i przed firma która paczkę wysłała nam .
Na pytanie dlaczego więc jest w mailach jego adres z jego nazwiskiem
skoro tam nikogo i niczego nie ma ?już nie odpowiedział .
Po otrzymaniu odszkodowania w kwocie tylko wartości produktu ,
nie omieszkam opisać na Alegro cały ten przekręt ,bo niestety to
przekręt w naszej ocenie .
Ot wygodne życie bujających się właścicieli Bmw najnowszej klasy ,
Takie zdjęcia ma gość na stronie firmy .
Jeszcze dodam ,że mam ochotę zgłosić ten proceder na policję .

Praktyka ,która ośmiesza i podważa powagę właścicieli pewnych szķólek
a mianowicie, by wpisać kod weryfikacyjny przysłany w poczcie
w celu śledzenia przesyłki .
Po wpisaniu ,komunikat ,że kod nieprawidłowy(wiele prób i wciąż
ten sam komunikat ) i żadnego śledzenia nie ma .
Po co te ściemy ?żeby podkurzyć kupującego ?

Moich perypetii z piwoniami ciąg dalszy.
Po czekaniu od połowy kwietnia (i oczywiście przedpłaceniu całości należności) dostałam trzy karpy z Peony Max.
W międzyczasie trzy razy tam dzwoniłam - i za każdym razem okazywało się, że państwo dopiero piwonie wykopują, że realizują zamówienia styczniowe (!) a ja mam czekać.
Muszę oddać sprawiedliwość - karpy przyszły dość duże, zdrowe, jeśli zgodne odmianowo, będzie ekstra, bo to nie są najpopularniejsze piwonie, dostępne w hurtowniach.
Mam tylko (oby nieuzasadnioną) obawę, czy nie zaszkodzi im sadzenie do lekko już zmrożonej ziemi, w dodatku bardzo późno, biorąc pod uwagę, że powszechnie zalecanym terminem jest sierpień/wrzesień.

Co o tym myślicie?

Aniu, ja posadziłabym do szerokiej donicy i przetrzymała w piwnicy lub innym pomieszczeniu. Wiosną po rozpoczęciu wegetacji łatwo taką donicę wysadzić do gruntu.

Dwa razy sadziłam piwonie w listopadzie, przeżyły. ALE - po pierwsze, nie miałam wyboru, z braku chłodnego pomieszczenia do zimowania, a po drugie - chodziło o zwykłe odmiany, kupione na wyprzedażach, więc ryzyko było naprawdę niewielkie.
Nie wiadomo, jaka będzie zima, jak szybko i jak duże przyjdą mrozy. Myślę, że bietkae dobrze radzi...

Pewnie dobrze, tylko że ja też raczej nie mam wyboru. Czarno widzę możliwość przechowania w winnej piwnicy mojego męża (jedyne zimne i ciemne miejsce) trzech dużych donic. Już i tak pomstuje na pojemniki z daliami. Poza tym takie ukorzenione w doniczkach musiałabym sadzić do dużych dołków, a o ich wykopanie u mnie bardzo trudno.
Trudno, wsadziłam piwonie na docelowe miejsca. I tak manipulując małą łopateczką uszkodziłam kilka tulipanów. Zdjęłam przemarzniętą skorupkę (cienką), wsadziłam karpy do ziemi z worka i przysypałam dodatkową warstwą kory. Słowa Iki pocieszają mnie, cóż, niech to będzie (dość drogi ) eksperyment.

Wtrącę się bo też w sadzeniu listopadowym uczestniczę.

Bilscy wystawili Angel Cheeks i Florence na początku lis. pierwszą zaraz przysłali - była na stronie dwie godziny !, a druga ma przyjść dzisiaj. Dzwoniłam do nich z pytaniem jak to sadzić, odpowiedz padła, że spokojnie oni nawet sadzą w grudniu, posadzić i przysypać kompostem/korą a wiosną zachować te 4-5 cm. nad pąkami, czyli Aniu dobrze zrobiłaś.

Nadto zapowiedzieli że w styczniu będzie bardzo duży wybór piwonii, pewnie tych co teraz są niedostępne.Wysyła wiosną.

Czy ktoś jest z Was zorientowany co oznacza rozmiar kłączy piwonii 2-3 z Benex? Czy to ma rację bytu czy to będzie malutki "kłaczek" ?
Kupował ktoś coś ostatnio?