Forum Ogrodnicze Oaza

Jak już coś zrobię na pewno wam pokażę. Tylko to nie będzie aż tak piękne jak wasze.
Ja jak jestem na naszym bazarku, kupuje zawsze gotowca korycińskiego. Robią to cacko ludziki z Wiżajn.
Smakowo - różne rodzaje, co najważniejsze ziół masa, przeróżnych. Ale teraz nie jeżdżę, ale zima długa, coś wymodzę.

Aluś, tu nie chodzi o piękno sera - tylko o radość z własnoręcznego robienia i późniejszego próbowania - zresztą, sama tego doświadczysz

Pierwszy podpuszczkowy dojrzewający dostałam od mojej kuzynki z Szypliszek - dziewczyny robiły takie serki wg receptury Holendra, który podobno tam kiedyś się osiedlił i próbował wcielać w życie swoje pomysły. Wtedy pokochałam a'la korycińskie.

Część mojego sprzętu, reszta zamówiona, czekam na przesyłkę.
A obok moje chrupki do kawy. Że zwykłej mąki pełnoziarnistej z posypką czubryca i mielonego czosnku.

Ala, zaintrygowałaś mnie tymi chrupkami do kawy. Podasz szczegóły?

Już się robi:
1 szkl. Mąki plnoziarnistej pszennej z B-dry. Typ 1850
1 szkl. Mąki razowej typ 2000
1/3 łyżeczki soli
Wymieszać na sypko
Dodać
0,5 szkl wody (kranówy)
1/3 szkl oleju
Zagnieść ciasto. Rozwałkować posypać czym się chce. Ja posypałam część czubrycą zieloną i prażoną cebulką, część czubrycą czerwoną i mielonym czosnkiem. Wcisnąć wałkiem, pokroić. Piec w tem. 180 stopni ok 10-15 minut.

Mąka dowolna (jaką mamy pod ręką), zioła jakie lubimy, kształt też różny, mogą być paluchy precle itp.

Ja użyłam pełnoziarnistej i razowej bo taką zawsze mam pod ręką. Jest to zdrowa wersja, dla diabetyków i insulinoopornych.

Smacznego.

Alusia wielkie brawa , jak widać dojrzewanie nie trwało długo . Zobaczysz jaka to frajda zjeść serek zrobiony przez siebie (a ile emocji podczas robienia ).

Witam
Zupełnie przypadkiem trafiłam na ten wątek. Postanowiłam też zrobić własny. Najpierw zrobiłam ser topiony z przepisu z tego forum. Świetny. Zamówiłam już zestaw serowarski, żeby robić sery podpuszczkowe. Ale póki co zrobiłam prosty ser twardy tylko z 3 składników: mleko (1 l), śmietana(200 ml) i jajka (2 L). Bardzo mi smakował. Nie było czuć jajek, a zrobił się bardzo szybko.


Trochę inny niż na filmie. Chyba za krótko gotowałam i pewnie śmietana z Piątnicy nie najlepsza, ale smak bardzo dobry.


pozdrawiam
Mirka

Mireczko, witaj wśród serowej braci

Aż zaniemówiłam, kiedy zobaczyłam Twój serek ( wygląda bardzo apetycznie ) - cały czas chodziło mi po głowie zrobienie "błyskawicznego" serka ze składników, które zawsze mam pod ręką ( nie muszę czekać do soboty ), no i proszę: jest okazja, aby wypróbować ten "jajeczny".

p.s. przy okazji poleciłaś bardzo ciekawy filmik; z przepisów tego Chłopa często korzystam

Mirka witaj w towarzystwie serowo zakręconych

Ser topiony z szynką zrobiłam, dodając odrobinę ziół. Ale obawiam się, że będzie za gęsty, więc następnym razem coś dodam dla rozrzedzenia.

Z jogurtu greckiego zrobiłam serek do smarowania typu Almette. Pokażę jutro bo dziś wisi na sznurku.

Aluś , dojrzałaś w błyskawicznym tempie, a to dopiero początek
U nas taki topiony nie zdąży dostatecznie wystygnąć, ponieważ - podobnie jak smażony z kminkiem - najlepszy jest jeszcze ciepły albo prosto z patelni. Na drugi dzień, jeśli biesiadnik się pospieszy, pozostaje jedynie do wyskrobania miseczka.

Dziewczyny bardzo polecam artykuł o serach w ramach edukacji seryrzemieslnicze.com/edukacja/sery-klasyfikacja-rodzaje/

by nie nazywać serem tego co było w filmiku, inaczej będzie jak z poradnictwem wrzucenia skórki od banana pod sadzonkę pomidorów

Nie pomyślcie że się wymądrzam ale nie popieram robienia czegoś od początku źle skoro można korzystać ze sprawdzonych i dobrych przepisów. Pytanie czy chcemy? To z filmiku jabym określiła jako produkt seropodobny .Przepraszam jeśli uraziłam kogoś tym wpisem

Bardzo dobrze Elenko, że zwracasz uwagę na prawidłowe nazewnictwo, dziękuję
Na nasze usprawiedliwienie mam jedynie to, że dopiero raczkujemy w szerokiej dziedzinie serowarstwa i tego typu językowe wpadki mogą się zdarzać. W końcu nawet ser serowi nie równy

p.s. mnie także zdarza się nazywać jeden z moich wyrobów korycińskim i muszę pilnować się, aby zawsze dopisać "a'la" koryciński.

Trafiłam w swoim czasie na mądrych ludzi w kwestii serowarstwa...wiem że często ludzie wybierają drogę na skróty dodając różne dziwne rzeczy...ale to nie jest słuszna droga, bo potem zdziwienie dlaczego ser rzemieślniczy(dobry) tyle kosztuję, ano dlatego że dla wyprodukowania 1 kg sera potrzebujemy ok 10l mleka i sporo cierpliwości.

Wychodzę z założenia że tak jak z sadzonkami, chlebem i mnóstwem innych rzeczy jeśli zabieramy się za coś to warto pytać, szukać odpowiedzi najlepiej u osób co maja w tym doświadczenie albo jakieś źródła sprawdzone bo wiadomo nie wszystko z internetu można przyjmować na wiarę

Dobra już przepraszam jeszcze raz tu nie chodziło o to by zniechęcać tylko o to by zwracać uwagę na przepisy i ich źródła

Elena nie masz za co przepraszać, dziękuję za zachowanie zdrowego rozsądku, bo w ferworze walki i zapału jesteśmy gotowe "nazwać serem nawet gniecione ziemniaki" . Oczywiście jest to duże uproszczenie ale wiadomo o co chodzi, a zrobienie sera to nie jest szast prast i kukuryku

Alusia brawo , małymi kroczkami do przodu

Z 800 g jogurtu greckiego wyszło mi tyle serka typu Almette.

Alicjo, wrzuć przepis, wygląda smakowicie
Na razie tak nieśmiało podczytuję wątek. Podziwiam i powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że może warto spróbować samemu?

Wczoraj pojechałam do lokalnego marketu i kupiłam:
800 g jogurtu greckiego (czyli 2 opakowania po 400g)
Do tego dodałam płaską łyżeczkę soli i zioła (oczywiście swoje).
Po łyżce pietruszki, koperku i szczypiorku (wszystkie z zamrażarki).
Wyłożyłam do miski, wymieszałam z solą i ziołami a potem przełożyłam do chusty serowarskiej, związałam i przywiązałam do uchwytu regału kuchennego. Oczywiście pod spód miseczka, bo ścieka serwatka. I tak to wisiało od godz 14 wczorajszego dnia do dziś. Powinno wisieć 24 godziny, ale nie mogłam wytrzymać i wyciągnęłam wcześniej. U mnie tego szło bardzo dużo, więc od dziś robię sama.
Efekt na zdjęciu.

Serwatkę w międzyczasie wypiłam sama, jest bardzo smaczna.