Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze nie, jeszcze nie, ale muszę się Wam przyznać, że już dwa razy podeszłam do tego wątku zainteresowana wyrobem serów. Pierwszy raz, - już dawno i stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie. Drugi raz, w ubiegłym tygodniu przeczytałam sporą część wątku i już jest lepiej. Teraz sobie myślę, że zrobię rozeznanie w sprawie mleka, potem zakupię potrzebne wiktuały i chyba spróbuję. Nadmienię jeszcze, że nie jemy żadnych kupnych serów, którymi są zarzucone markety. Od czasu do czasu ser kozi, owczy i własny almette z jogurtu, lub dobry krowi długo dojrzewający i taki chciałabym spróbować zrobić. Lubię eksperymentować, osobiście nie przepadam za serami, ale druga połowa baaardzo. Dlatego nic mu nie mówię, ani nie zdradzam myśli , bo na prawdę nie wiem, czy się porwę. Jestem pełna uznania dla uczestniczek tego wątku. Rozmawiałam na temat wykonywania własnych serów z kilkoma osobami, które wydawałoby się, że umiałyby je zrobić, a jednak nie robią, bo to trudne zadanie.

Wczoraj powstał żuławski "skrzypek" z 5l mleka. W przepisie nie było nic o dojrzewaniu no to poszedł prosciutko do jedzenia. Prawa połowa z czubrycą a lewa z czarnuszką. Do czubrycy zachęciły

mnie wcześniejsze wpisy koleżanek, fajny smak przyjmie się.

Aniu piękne masz bałwanki , czy ten rozkrojony dojrzewał w lodówce czy ostatnie dni był w szafce kuchennej?

Nimfa wszystko czego nie znamy wydaje się trudne i straszne (łatwe jest tylko nicnierobienie), uprawiasz warzywa? Czy jak pierwszy raz wysiewałaś nasiona nie miałaś obaw że może coś nie wyjść lub że sobie nie poradzisz? Jak piekłaś pierwsze w życiu ciasto pewnie było podobnie. Pierwszy, drugi ser robiłam na ugiętych nogach i trzęsącą się ręką kroiłam skrzep, mąż do dzisiaj opowiada ze śmiechem że z oczu leciały takie gromy, że bał się wejść do kuchni zrobić sobie herbatę Jeśli masz możliwość nabycia dobrego mleka to się nie zastanawiaj tylko działaj, smak samodzielnie zrobionego sera jest bezcenny, jak jak smak chleba upieczonego w domu, własnych warzyw z ogrodu czy własnych przetworów robionych na zimę.

Wszystkich którzy tu zaglądają i mają obawy tak jak Nimfa, gorąco namawiam nie bójcie się i spróbujcie, naprawdę warto.

Wczoraj powstał żuławski "skrzypek" z 5l mleka. W przepisie nie było nic o dojrzewaniu no to poszedł prosciutko do jedzenia. Prawa połowa z czubrycą a lewa z czarnuszką. Do czubrycy zachęciły

mnie wcześniejsze wpisy koleżanek, fajny smak przyjmie się.

_Nika_ wrote:
Nikusiu, wiele dałabym za to, aby poznać przyczynę serowego rozlewiska, ale moja wiedza na tym etapie jest tak mizerna, że nie ośmielę się mieć nawet cienia podejrzeń. Zobaczymy, jak zachowają się kolejne camemberki. Najważniejsze jest dla mnie to, że nie zamierzam się poddawać i - jak zapowiedziałam wcześniej - poczynię następne kroki w ich produkcji. Smaczne są, więc warto
Tak, Stilton należy do tych "pachnących" inaczej i powinien przerosnąć niebieską pleśnią.

Finko - moje serdeczne gratulacje i podziękowania za prezentację tych wspaniałości

bastis wrote:
POdpisuję się pod apelem Ulki

Ulko, wszystkie serki siedzą cały czas w lodówce.

Kolejna porcja Almette odcieka. Tym razem z dodatkiem czarnuszki i suszonych pomidorów. Rano już będzie dodatkiem do pysznego śniadania
W przyszłym tygodniu zamierzam zrobić sztbki ser żółty.
Czyżbym zaraziła się kolejną chorobą (zaraz po hortensjozie, liliowcozozie i innych podobnych)?

Nimfa jak spróbujesz swoich serów to może się okazać że nie tylko druga połowa jest ich miłośnikiem. Dzięki wsparciu Uli wdrażamy się właśnie w sery typu gouda edamski cheddar. Nie Święci garnki lepią więc do dzieła.
Przepraszam ale mam jakiś problem z wklejaniem zdjęcia i dlatego zasmiecam czasem powielanymi postami

Dzisiaj i ja próbuję zrobić swój pierwszy ser koryciński.Dodałam mieszankę:suszone pomidory,czosnek i bazylia.Byłam u rolnika po mleko,ale......,wolałam jechać do sklepu i kupić Łaciate-świeże,3,2%.Jestem na etapie przewracania.

Marysiu - jest pięknie, a będzie i smacznie - trzymam bardzo mocno wszystkie kciuki
Miałaś extra pomysł z mieszanką przyprawową - do tej pory wykorzystywałam tylko jeden składnik. U Ciebie wszystkie przyprawy współgrają - jestem ciekawa, jak przegryzą się w dojrzałym serku.

Aniu,w zestawie serowarskim,który zamówiłam,były trzy spore torebki ze zmiksowanymi przyprawami.Każda inna.Następny serek,o ile ten wyjdzie,będzie z:pomidory,chilli i oregano.

Niemniej można wykorzystać ten pomysł łączenia przypraw - tym bardziej, że np. sałatka ze świeżych pomidorów, posiekanego czosnku i listków bazylii to już klasyka w menu ogrodnika, więc w postaci suszonej, jako dodatek do sera podpuszczkowego, może być strzałem w "10".
Mam w swojej szufladce przyprawowej suszoną mieszankę ziół do twarogu ( mojej ukochanej firmy z Podlasia ): w jej skład wchodzą: owoc rokitnika, słodka papryka, kminek, natka pietruszki, szczypiorek, cebula, hyzop i szałwia. Nie znam proporcji ( tajemnica producenta ). Bardzo często dodaję szczyptę do rozmaitych twarożków czy serków grani ze sklepu.
Dzisiaj przytaszczyłam z rynku 3 butle mleka od chłopa z myślą o zrobieniu zwykłego, tradycyjnego twarogu. Najpierw jednak zebrałam z wierzchu śmietankę lub coś, co ją udaje:

Garnek z pozostałym mlekiem włożyłam w ciepłe miejsce - niech się w spokoju zakwasza, a później będziemy podgrzewać skrzep.

Marysiu piękny serek zrobiłaś , co takiego skłoniło Cię do mleka ze sklepu, takie od rolnika jest zdecydowanie bardziej wartościowe.

Aniu w sklepie internetowym gdzie kupowałaś serowarskie przydasie jest bogaty asortyment ziół i przypraw za nie duże pieniądze (200g pomidorów z bazylią i czosnkiem za 11zł, wiadereczko 100g suszonego szczypioru za 8zł). Jak będziesz kupowała bakterie to zerknij na przyprawy i zioła.

Ula nic więcej nie napiszę oprócz tego ,że spojrzałam na wymiona krówek i na akcesoria do dojenia .Poszukam dalej,może znajdę odpowiedniego dostawcę.

OK, rozumiem i o nic nie pytam, ale szukaj bo warto, trzymam kciuki żeby się udało .

Kiedyś dawno temu bo w latach '70 i chyba jeszcze w '80 był w sklepach lekko musujący, kwaskowy napój "Serwowit", taki serwatkowy szampan. To chyba najlepszy sposób na nadmiar serwatki. domowyserowar.pl/przepisy/2-serwowit.html

Z mieszanki "śmietany" zebranej z powierzchni mleka i sklepowej kremówki 36% udało się ( za pomocą miksera ) uzyskać całkiem sporą gomułkę masła. Myślę, że masełko z prawdziwej śmietanki byłoby żółciutkie, ale i tak nie mam prawa narzekać. Zapach, smak i konsystencja - bez porównania ze sklepowym ( czego należało dowieść ), a jedyne, co trzeba mieć na uwadze to trwałość - wg wieści serowarskich takie masło można trzymać w lodówce około 1 tygodnia; z domowym chlebem i plasterkiem domowego sera ma szansę zniknąć szybciej