Forum Ogrodnicze Oaza

To prawda,zakwas łatwo się suszy i podobno mrozi.Mój ma 3 lata i od początku przestrzegam kilku zasad.
Kiedy dokarmiam,woda jest ledwo letnia,wcześniej przegotowana.Staram się,żeby woda nie była zbyt ciepła,by chleb nie był mocno kwaśny.Mąka zawsze typ 2000 żytnia.Słoiki z zakwasem przechowuję w lodówce z pokrywką nie dokręconą,wyjmuję z lodówki i czekam dobre pół godziny,żeby zaczął pracować przed dokarmieniem.Najważniejsze jest jednak,żeby nie miał za dużo wody.Lepiej się przechowuje.Dojrzewanie zakwasu po dokarmieniu trwa 4 godziny w temperaturze ok 20 stopni.Po odjęciu zakwasu na chleb resztę przekładam do czystego słoika i po podrośnięciu chowam do lodówki.
Jak mam za dużo zakwasu piekę bułki ze słonecznikiem.Są pyszne i można zamrozić.

Czasem ciężko wychodować świerzy zakwas jak się trafi na kiepską mąkę. Chodzi mi o to że zboże jest pryskane w celu ochrony przed grzybem. W rozrobionym zakwasie ciężko rozmnażają się więc drożdże (a to są właśnie grzyby) ale jak już te najtwardsze przeżyją i ruszą to jest ze zgórki

A za mną "chodzi" chlebek z fermentowanej kaszy gryczanej, tak strasznie dawno go nie robiłam. Chyba dzisiaj nastawię kaszę na chleb.

A co to takiego bo brzmi intrygująco

Z pewnością nie każdemu będzie smakował, ale dla mnie jest pyszny.
Kasza gryczana niepalona, najlepiej eko, im mniej w niej świństwa tym lepiej , a już szczególnie raundapu na dosuszanie, w gospodarstwach eko nie wolno go używać.
Za dużo pisania, więc może wstawię link, to tylko tak poglądowo, bo każdy ten chlebek robi wedle własnego uznania. myfoodtherapy.pl/chleb-z-kaszy-gryczanej/

Dziękuję za ten przepis.Jestem fanką gryki w każdej postaci.Córka będąc kiedyś w Normandii jadła naleśniki z gryczanej mąki, a w środku był plaster szynki i jajko.
Jest to ich regionalne danie.Próbowałyśmy je odtworzyć i chociaż przywiozła przepis to nie wyszło to samo.Placki można było usmażyć,ale coś większego jak naleśnik już nie. Więcej nie próbowałam.

Byłam wczoraj w markecie specjalnie po żytnią mąkę do dokarmiania zakwasu.Była od kilku producentów.Każda miała zawartość białka ok.7%.Pewnie żytnia nie ma więcej. Owszem pszenne miały 12% i więcej.

Witam , bardzo proszę o w miarę szybką pomoc.
Czy pieczenie chlebka gryczanego w tem. 200*C to z termoobiegiem czy nie ?

ja piekę bez termoobiegu ale zwykły, gryczanego nigdy nie wypiekałem, więc pewnie ta wiadomość niewiele pomoże

pszczelarz5 wrote: Generalnie nie powinno się wypiekać termoobiegiem, gdyż termoobieg wysusza wypieki. Najlepiej piec góra/dół i z dodatkiem pary. Ja wstawiam miseczkę z wodą. Jeżeli już ktoś musi piec za pomocą termoobiegu, to trzeba przyjąć, że termoobieg daje temperaturę o ok. 30* wyższą. Więc pieczemy góra/dół na 230*, lub termoobieg 200*.

Witam od długiego czasu przymierzałem się do pieczenia chleba, ale ciągle pojawiały się alusie....
Ale link do chlebka tilia66 bardzo mnie zmobilizował no i popełniłem ten czyn ,chlebek z nasion białej gryki
Oczywiście nie obyło się bez pewnych błędów ale jest..... Ot moje dzieło .....








Finał

Wygląda zachęcająco.Już kupiłam niepalona kaszę. A jakie wrażenia po spróbowaniu? Chyba już wystygł.

Witam Kaja napiszę tak , z każdą kolejna godziną fermentacji moje obawy rosły.a po lekkim zblenderowaniu poczułem niepokój Zapach mnie coraz bardziej wprawiał w zdumienie.
Czas pieczenia to też huśtawka nastrojów ale kiedy tem. się podniosła i poczułem zapach pieczywa zaczęła rosnąć nadzieja
Gdy czas pieczenia minął , wyjąłem chlebuś no i radość , a przy tym zdziwienie domowników , że jak to bez drożdźy, bez zakwasu , bez mąki i jest chleb
Chlebek niebo w gę.....e. Nie czuć żadnego kwasu smak z ziarnem dyni, słonecznika i siemienia lnianego to poezja
Jak smakował? , ano już się kończy , a było nastawione z 800g.
Ale już druga kasza zalana wodą , coby nie wyjść z wprawy Poz Krzyś i jeszcze raz dziękuję za motywację

Płuczę kaszę na chleb gryczany,ale pomimo kilkunastokrotnej zmiany wody ta jest ciągle biała a nie przezroczysta.

Kaja na pewno będzie biała , ja jak zalewam troszkę zmieszam i czekam aż skrobia bardziej się uwolni I tak kilka razy i po kłopocie A ile po upieczeniu radości

Zachęciliście mnie bardzo do podjęcia próby wypieku chlebka z fermentowanej gryki (zielonajagoda, jak dobrze, że wrzuciłaś link ).
Na razie masa jest na niemal końcowym etapie (nastawiłam grykę wczoraj, dziś rano zblendowałam i dodałam różne ziarenka).
Stoi sobie w zacisznym ciepłym miejscu i - mam nadzieję - wyrasta. Oby.
Nastawiłam małą porcję, tj. z 200 g gryki.






Już nie mogę się doczekać, żeby go upiec i spróbować, jestem bardzo ciekawa smaku, bo kaszę gryczaną lubię a znudził mi się już ciągle i w kółko wypiekany taki sam chleb z mąki ryżowej z odrobiną gryczanej.

Dzisiaj upiekłam.Bardzo mi smakuje.

Trochę się martwię, jakoś brzydko pachnie ta masa, spodziewałam się kwaśnego zapachu, a nie takiego "zgniłego"...
Masa urosła, ale ta woń... przerażająca...

Według instrukcji wstawić do piekarnika powinnam jutro o 9 rano.