Forum Ogrodnicze Oaza

Witaj Basiu, miło, że się odezwałaś i super, że dzielisz się spostrzeżeniami. Teraz osoby, które miały podobne objawy skojarzą, że to nie przypadek. Organizm zareagował na mocznik, który jest w wieprzowinie, bo ok 70% pozostaje w organiżmie świnki, ona go po prostu nie wydala.
Białą kiełbasę też jadłam, ale drobiową .
Dziewczyny - jakoś żadna nie opisuje kondycji włosów, paznokci czy wyglądu i nawodnienia skóry. Nie macie żadnych spostrzeżeń?

Przybyło i mnie + 1kg więcej
Na dodatek padła mi lodówka - nową przywiozą dopiero jutro, nie mam więc mrożonych warzyw i muszę jeść to co mam... Jak tylko będę mogła, wracam na kokolidkową drogę.
Też zauważyłam częstsze bieganie do wc - nie wiedziałam, że to po wieprzowinie
Dla ścisłości - po pierwszym dniu świąt waga ani drgnęła, po drugim dniu - ten nieszczęsny 1 kg więcej.

Mogę podzielić się informacją na temat skóry .Przed dietą miałam ogromne problemy skórne, do tego stopnie , że prawie wylądowałam w szpitalu.,Po 3 tygodniach diety problemy powoli zaczęły znikać a ja przestałam brać leki i iskać się jak małpa. Niestety jak tylko trochę sobie pofolguję i zacznę jeść co popadnie, skóra natychmiast daje znać o sobie Wieprzowiny nie jadam ale wydaje mi się, że moje dolegliwości występują po zjedzeniu słodyczy.

Witam skruszona po świętach przybyło 1kg mimo pilnowania się... oj było za dużo słodyczy...
..ale stwierdzam stan skóry mojej jest b.dobry...suchość zniknęła nie używam teraz balsamów...nie muszę..

07.04...66,3....81,2
08.04...66,3....81,7
09.04...67,4....82,4
10.04...68,0....83,7
11.04...66,6....82,6
12.04...66,5....82,0
Tak wygląda mój rozkłąd wagi i M przez święta i po. Jak widać przytyliśmy najwięcej ze wszystkich, którzy się przyznali
Co do stanu skóry, skoro zostałam wywołana, to odpowiem. Poprawiła się, przy ostatnich "dniach" nie miałam żadnych zmian. Natomiast nie wiem co sprawiło, że w drugi dzień świąt, pod wieczór, po zjedzeniu różnych ciast (odpust ) i wypiciu wina dostałam okropnej wysypki, która objęła całą twarz i dekolt z przodu i na plecach W ciągu 15 minut wyglądałam jak potwór Od razu łyknęłam 2 wapna musujące i po godzinie prawie do normy wróciłam. Nie wiem czy ta wysypka po słodyczach, winie czy jeszcze inna jest przyczyna, bo we wtorek dostałam gorączki i mam grypę (temperatura, ból skóry, ogólne osłabienie) i nie miałam nawet siły usiąść do kompa i napisać czegokolwiek. Trochę wracam do siebie
Co do latania do toalety w święta, to ja niestety mam zupełnie odwrotne doświadczenia i dziwię się jak wogóle straciłam te kilogramy po świętach

No i oczywiście od wtorku wszystko wg zasad, pomimo choroby dalam radę zrobić jakiś obiad i kolację

Witajcie!
No ja to się rozhulałam,szukałam mojego ostatniego wpisu z wagą,znalazłam 11.03-93,7 24.03-91,1,no i doszłam do 91,9,dwa dni na diecie i jest 91,6.
Alu nie bij,sama wiem,że mogło być inaczej

kokolidek wrote:
i z kijkami, polecam!

Hmm, a ja po świetach 2kg mniej... Tak to jest jak się kucharzy i siada się do posiłku jak już wszyscy obsłużeni i najedzeni, nie ma juz sie ochoty na jedzenie po próbowaniu wszystkiego

Witam po świętach
przed świętami 113,5 kg
dzisiaj 110,7 kg
waga wyjściowa 129,9 (sierpień 2011)

Roma wrote: Romo, sprawdź, proszę, poziomy cukru.
U mnie były to pierwsze objawy cukrzycy, niestety.

pozdrawiam serdecznie

Basiu fiu,fiu,pięknie.Czy ty nie świętowałaś?

Dziewczynki - ja często zaglądam i cały czas Wam kibicuję!
Świetnie Wam idzie!

Basiu - piękny wynik

Basia408 wrote:
Basiu, trzymam kciuki, chudnij dalej.
Super jak jest grupa wsparcia

Dorbie wrote:
Muszę Wam powiedzieć, że "na żywo" to dopiero jest szok. Znamy się 14 lat i widziałam, jak jej przybywało, a teraz widzę jak ubywa - fajny widok.

kasik 69 wrote: Świętowałam i to nawet obficie i na proszonych śniadanio-obiadkach byłam
No i nawet jadłam makowce, serniki i baby
Ale też i się ruszałam wcale nie za dużo

13.04...66,3....81,6
Tak myślę, że gdybym miała ruch to szybciej by mi waga spadła. No, ale z temperaturą ugotowanie obiadu było wysiłkiem prawie ponad moje siły Dopiero dziś tak naprawdę dobrze się czuję, choć jeszcze nie w pełnej formie. Poprzednie dni to tylko leżałam i jadłam , choć po prawdzie to przez przymus, bo głodna nie byłam, ale nie wiedziałam czy wolno mi nie jeść

kokolidek wrote: Dziękuję
Cieszyłabym się ogromnie tak około 70 kg Ale to jeszcze potrwa

Atka-a1 wrote: