Forum Ogrodnicze Oaza

A ja od kilku lat oprócz selerów sadzonych pojedynczo sadzę 2-3kępki po 2-3 sadzonki razem. Jesienią te kępki przesadzam do doniczek i stawiam w osłoniętym miejscu w celu zrywania świeżych liści, podlewam rzadko a one wciąż puszczają nowe przyrosty. Jest styczeń a ja mam świeżutkie listki, pachną jak latem.

W ubiegłym roku kibicowałam wszystkim uprawiającym selery i czytałam wątek. W tym roku mam nasionka selera korzeniowego ze Straganiku i nie zawaham się ich użyć .

Użyj, użyj! Ja po niepowodzeniach z uprawą w poprzednich latach, w zeszłym roku stosując się do porad, dochowałem się ładnych selerków. Jeszcze mam tylko pięć sztuk . Nie były takie piękne jak prezentowane w tym wątku, ale były przyzwoite. W tym roku znowu podejmuję walkę, bo satysfakcja jest niesamowita

Coś zawsze wyrośnie, a mniejsze bulwy też mają swoje zalety - zużywasz taką na raz i resztki nie obsychają w lodówce
Właśnie wróciłam z marketu, udało mi się znaleźć nasiona Maxima

Haneczko, nawet nie wiesz, z jakim wahaniem i obawą zabierałam się do selerowych nasion - ale ponieważ strach ma wielkie oczy, wszystko poszło nadspodziewanie dobrze ( a może początkujący ma szczęście ? ). Z mojego nikłego doświadczenia wynika, że najważniejsze jest zapewnienie rozsadzie odpowiedniej ilości światła, a później, już w gruncie - wody. Jeśli masz dobrą jakościowo glebę, to z nawożeniem nie powinnaś mieć problemu. Na moich piaskach miałam co robić.

Janinko, czasami tak jest; całkiem prawdopodobne, że u mnie w tym sezonie będzie kiepski plon, ale i tak świadomość innej niż marketowa jakości selera pcha nas do produkcji i uprawy. Poza tym : piękno jest pojęciem względnym
Sprawdziłam zapasy w zamrażarce - na kilka wywarów warzywnych wystarczy.

Miałabym także serdeczną prośbę do osób bardziej doświadczonych - jak wygląda uprawa na zbiór pęczkowy ?

mandorla wrote:
Ikuś, mam co prawda spakowaną kopertę do Ciebie ( z zamówieniem ze Straganiku ), ale jeśli masz ochotę, to dołożę nasiona Makara i Goliatha

Anulko, kochana jesteś, ale nie dokładaj już niczego, proszę! Maxim mi wystarczy, może jeszcze - jak trafię - dokupię Albina, ale to już tak "na luzie". I tak będę miała zagwozdkę, gdzie to wszystko poumieszczać. Pewnie organizacja kącika rekreacyjnego znów się odwlecze, bo to niezłe miejsce na pomidory
Dziękuję Ci ogromnie...

mandorla wrote: Jak nie uda Ci się kupić, to mogę Ci podarować jakieś niewielkie ilości nasion, bo posiadam 5 odmian: Zagłoba, Giant Prague, Makar, Talar i Maxim (Zagłoby dość stare nasiona, to może lepiej nie-nie udało mi się go kupić w tym roku). Mam tyle odmian, bo chcę wyselekcjonować, która mi najbardziej odpowiada i najlepiej rośnie w moich warunkach i jak się przechowuje. Kiedyś uprawiałam seler odmiany Edward, ale 2 lata temu zniknął z półek sklepowych i już się nie pojawił, kupiłam na alle drogo i okazał się selerem listkowym, a to był seler korzeniowy, więc nabili mnie w butelkę i nie chodzi o pieniądze, tylko o stracony rok. Bardzo go sobie chwaliłam, był taki kompaktowy, ale za to bardzo aromatyczny. Teraz selekcjonuję, to co uda mi się kupić.
P.S. Jaka jest różnica między łodygowym a listkowym?
Nie wszędzie maj w 2019 roku był taki zimny i mokry jak u mnie, nie pamiętam takiego, a trochę już mam przebiegu i pamięć mnie jeszcze nie zawodzi

Uprawa na zbiór pęczkowy to w dużym uproszczeniu uprawa na jak najwcześniejszy zbiór. Korzenie spichrzowe są wtedy jeszcze małe ale nadają się już do zjedzenia. Na giełdach warzywnych jest sprzedawana w pęczkach razem z nacią stąd nazwa. Przeważnie wybiera się odmiany wczesne, szybko rosnące, stosuje się gęstsze sadzenie, warto zastosować okrycie włókniną w początkowym okresie po posadzeniu. Ze względu na wczesne sadzenie rozsady wskazany jest wybór odmiany odpornej na jarowizację. Np. wczesna odmiana Giant Prague polecana jest na zbiór pęczkowy ale widzę w opisie, że i średniowczesny Makar też się nadaje do uprawy przyspieszonej.
Selery: naciowy (łodygowy?) i seler listkowy nie tworzą zgrubień korzeniowych. W przypadku selera naciowego część jadalną stanowią głównie zgrubiałe ogonki liściowe a w przypadku selera listkowego całe liście z delikatnymi ogonkami liściowymi ( taka selerowa pietruszka naciowa).
Zagłoba to bardzo dobra wczesna odmiana. Wysyp stare nasiona na wacik a te co wykiełkują przeniesiesz do podłoża. Jak nie wykiełkują to i tak nic nie stracisz bo do kiełkowania na waciku nie potrzebujesz zbyt dużo miejsca.

Same dobre wieści przynosicie od rana

Babciu Alu - jeśli i Ty masz ochotę na spróbowanie uprawy innych odmian i gatunków selerów, to serdecznie zapraszam do odwiedzin naszego Formularza: z tego, co pamiętam, mamy jeszcze w ofercie selery naciowe Pikant, ale obawiam się, że listkowych już nie ma. Właściwie tak do końca nie jestem pewna, jaka jest różnica pomiędzy naciowym a listkowym ( tego ostatniego uprawiałam i przypominał grubszą wersję pietruszki naciowej, bardzo aromatyczną i wytrzymałą na duże chłody, nawet przymrozki ).

Dziękuję za wyjaśnienie tajemnicy uprawy pęczkowej - chyba na tej samej zasadzie uprawia się cebulkę, którą widuję często wiosną na straganach rynkowych. De facto u mnie na działce taka forma uprawy nie ma szans

Zastanawia mnie jeszcze kwestia jarowizacji - o ile u porów z pędem kwiatowym łodyga okazuje się bardzo twarda i włóknista ( znam z autopsji ), o tyle nie znam konsekwencji kwitnienia selerów - jaki ma wpływ na jakość bulwy ?

Konsekwencje są proste. Pęd kwiatostanowy, który wyrósł w pierwszym roku uprawy zaczyna pobierać składniki pokarmowe z korzenia spichrzowego. Taki korzeń robi się łykowaty, gąbczasty i marnieje w oczach, przestaje przyrastać. Raczej nie nadaje się do spożycia no chyba, że ktoś ma dużo samozaparcia. Z powodu możliwości jarowizacji ja swoje selerki wysiewa najwcześniej w końcówce lutego a najlepiej na początku marca a wysadzam w maju. Na zbiór pęczkowy można wysiać wcześniej. Jarowizacji sprzyjają dłuższe okresy chłodów podczas produkcji rozsady. Niektóre źródła podają nawet, że do jarowizacji może dojść podczas podlewania rozsady zimną wodą.

Selerki wzeszły i maleńkimi krokami starają się przetrwać niekorzystne, ponure dni. Stoją na ciepłym parapecie, zraszane są raz dziennie :

Babciu Alu, gorąco Ci dziękuję za propozycję - szczęśliwie udało mi się już zdobyć nasiona odmiany Maxim.
Co do Edwarda - widziałam, że PNOS wciąż ma go w ofercie, ponieważ niebawem wybieram się do ich sklepu mogę sprawdzić, czy rzeczywiście jest na półce i kupić go dla Ciebie - reflektujesz? Skoro taki dobry, to pewnie sama też spróbuję

przemek1136 wrote:
U mnie taki termin wysiewu ( marcowy ) jest niemożliwy
W marcu większość miejsca na parapecie zaczynają zajmować pomidory i wszystkie pozostałe siewki i rozsady warzywne z wyjątkiem fasolki i ogórków. Poza tym w moich warunkach "klimatycznych" produkcja rozsady trwa dłużej niż u większości z Was, a obawiam się, że marcowy wysiew selerów poskutkowałby mizerną i chudą rozsadą, zbyt delikatną do wysadzenia w połowie maja.
Dlatego staram się dopasowywać terminy wysiewów do warunków panujących w mieszkaniu.

W jednym z opracowań doczytałam, że przyczyną gąbczastego miąższu selerów może być nadmierne podlewanie, ale czy tak jest w istocie ? U mnie bulwy były szczęśliwie warzywnie poprawne

Aniu

Nic nie zmieniaj. Selery z Twojej rozsady były świetne, co widać u mnie na zdjęciu :

Aniu Mieciu dobrze Ci radzi, żebyś nic nie zmieniała. Ja zawsze siałam selery w lutym, przez ponad 20 lat nie spotkałam się z jarowizacją, a muszę zaznaczyć, że miałam różne odmiany i zawsze sadziłam ok 15 kwietnia, tak, jak pory.
W tym roku wysiałam wcześniej i też będzie ok tyle, że dłużej będę opiekować się rozsadą, ale to jest już bardzo przyjemne Może klimat na Kujawach jest sprzyjający

Marzenko, zaprawdę nie planuję rewolucji, a przyczynę tego stanu rzeczy wyjaśniłam powyżej.
O wysiewie marcowym pisałam dlatego, ponieważ z racji mojego niespokojnego ducha lubię eksperymenty i chciałabym spróbować, ale - nie ten czas, nie te siły i nie to miejsce ....

Ja wiem, że opieka nad rozsadami przynosi mnóstwo satysfakcji, jednak w tym roku bardzo wiele zmieni się w moim "rozkładzie" czasu ( dojdą dyżury w weekendy i święta ), więc ... będzie coś za coś

Moje selerki skierowane na słoneczko którego dziś nie ma, bo pada. ..