Forum Ogrodnicze Oaza

Tacca wrote:
Tacca troszkę pokręciłaś bo to nie ja pisałam o przecedzaniu tylko yareka - mój problem jest trochę inny.


pomodoro wrote: Na razie ja wprowadzę w swoim postępowaniu poprawki i spróbuję zmienić węglan wapnia .

Ja też mam pewną wątpliwość. Po dodaniu zawiesiny z kredy malarskiej (hurra!) na zakwasie zrobiła się pianka na kilka palców, przy każdym mieszaniu słychać było uchodzący dwutlenek węgla, natomiast na dnie pozostała warstwa kredy, która niechybnie będzie chciała pozapychać mi opryskiwacz. Czy wobec tego mam rozumieć, że stężenie mleczanu jakie uzyskałam jest niższe niż zakładane przez Twórcę Eksperymentu ? Czy Wam też zostaje jakaś warstwa kredy na dnie? A może skoro nadal słyszę CO2 po prostu niecała doba to jednak za krótko...

Tak czy owak dziś mam premierę oprysku. Pozostawię sobie po krzaku z każdej odmiany aby przekonać się na własnej skórze czy ta metoda jest skuteczna, czy jednak szamańska

Trochę późno zdecydowałeś się przyłączyć się do naszego eksperymentu. Jak z innego wątku wynika masz już problem przynajmniej z jednym pomidorem.
Co do osadu kredy proponuję dokładniejsze prześledzenie wątku. Ilość kredy w przepisie wynika ze stechiometrii przy założeniu, że każdy przygotuje zakwas z maksymalnym stężeniem kwasu mlekowego jakie przy tej fermentacji można uzyskać. Ponieważ umiejętności wykonania zakwasu są różne u róznych osób dlatego jednym pozostaje mniej innym więcej osadu kredy, która nie przereagowała bo nie miała z czym. Osad ten nie przedstawia problemu dla opryskiwacza, I proszę tu nie porównywać tej metody do szamańskich praktyk. Tu wiemy konkretnie z jakim związkiem chemicznym mamy do czynienia i znane są jego właściwości grzybobójcze. My tu żadnej Ameryki nie odkrywamy, sprawdzamy jedynie czy te właściwości grzybobójcze mleczanu wapnia wystarczą do walki z zarazą ziemniaczaną i mączniakiem ogórków.

Oj wiem, wiem że nie jest to szamaństwo, to tylko taki mały żarcik, właściwości kwasu mlekowego nie są mi obce. Bez urazy.
A późno dołączyłam, bo późno doczytałam. Pomidorki mam na dwóch działkach, na jednej są wciąż całkiem zdrowe. Wiem, że eksperyment może nie być w moim przypadku miarodajny, ale przynajmniej będę miała już praktykę w produkcji i przy okazji ochronię pomidory przed suchą zgnilizną.

Pozdrawiam!

Dziś enty raz zrobiłem oprysk mleczanem wapnia ogórki,pomidory i paprykę.Dotychczas nie stosowałem żadnych oprysków
chemią,a warzywka mają się dobrze.Zresztą pogoda też im dopisuje.

Wczoraj nastawiłam zakwas i dodałam szczepionki z poprzedniego zakwasu bąbelkowało mi tylko wczoraj dzisiaj już nie a robię z mąki żurkowej z Młyna Brzeskiego muszę kupić mąkę razową i spróbować.A jak długo kisisz zakwas?

Witam ,

bardzo interesujący projekt i żałuję ,że się nie załapałem na jego początek.
Posadziłem niejako na próbę 9 szt. pomidorów aby się przekonać czy bez ochrony chemicznej
da się zebrać dojrzałe owoce.
Skłoniła mnie do tego informacja o użyciu roztworu mleka z wodą jako środka ochrony.
Potem przypadkowo zresztą dotarłem na to forum i ten temat.
Zakupiłem kredę malarską ( 30kg ) mniejszych niestety nie było... oraz mąkę żytnią 2000.
Dziś nastawiam zakwas a w przyszłym tygodniu rozpoczynam opryski.
Niestety dotychczas użyłem miedzianu do oprysku rozsady oraz ridomilu , gdyż po kilku deszczowych dniach i aktywnym komunikacie Piorinu pojawiły się na dolnych liściach pomidorów żółto-brązowe plamy.
Po ich oberwaniu plam nie przybywa więc postanowiłem dalszą ochronę prowadzić w oparciu o uzyskane w tym temacie informacje.
Posiadam również małą winniczkę ( 50szt.) z zamiarem dalszego powiększenia - docelowo ok 100szt. ( na więcej brak miejsca ) i tu prośba do kol. Pomodoro o pomoc w ujęciu mnie jako testera do oprysków winorośli.

pozdrawiam

Ależ ja tu nikogo nie zapisuję. Każdy jest tu mile widziany, kto chce nam pomóc. W końcu jeśli ten eksperyment się powiedzie to oznacza rewolucję w uprawach amatorskich. Środek tani, ogólnodostępny i nie trujący. A bogactwo substancji o działaniu przeciwgrzybowym poza kwasem mlekowym jest takie, że niezmiernie trudno jest się grzybom uodpornić. A jeśli ktoś wcześniej stosował ciężką chemię to w niczym nie przeszkadza. W każdym momencie można przejść na zakwas.
Do oprysku winorośli preparat jest nader korzystny. Są to rośliny wapnolubne. Wapno z chelatu z kwasem mlekowym jest łatwo przyswajalne a do tego kwas mlekowy powinien dawać skuteczną ochronę przeciw pospolitym chorobom winorośli.

Pewna znajoma podsunęła mi świetny pomysł z wykorzystaniem nadmiernych ilości osadu z kiszenia zakwasu. Osad ten poza kwasem mlekowym ma również wartość nawozową i zawiera poza licznymi bakteriami pożytecznymi wiele cennych substancji o charakterze probiotycznym. Otóż bardzo dobre efekty uzyskuje się wykorzystując ten osad po rozcieńczeniu do podlewania roślin kwasolubnych. Borówek, azalii, rododendronów itp.

Zdjęcia moich pomidorów zrobionych dzisiaj rano.

pomodoro wrote: pomodoro można jakieś proporcje prosić .... sprawdzać phametrem?

Koktajlowe dwa dni temu ogłowiłam .Pozostałe pomidory pomału ale rosną, troszkę boki im osłoniłam przed zimnymi , nocnymi wiatrami .krzaki wyglądały by ładnie ,tylko niektóre liście mają zasuszone brzegi . Raz dziennie dostają po 10l wody do skrzyni , może za mało . Sama nie wiem , po 24 godzinach ziemia jest ledwo wilgotna . Na 2 owocach Malinowego olbrzyma znalazlam coś jak by przyschnięte płatki kwiatów, ale mocno się trzyma , próbowałam lekko zeskrobać ale mocno się trzyma . To jest tylko na 2 owocach , reszta jest czysta , ciekawa jestem co to jest .

A to krzak pomidora, który najpierw moczył się przez miesiąc w deszczu, potem go podziurawił grad, potem od razu dopadła go ZZ, potem bez żadnych oprysków nowe liście wyrastały zdrowe, potem się przewrócił od ciężaru owoców i teraz wygląda tak, (liście porażone oberwałam wcześniej, rośnie razem z zieloną pietruszką więc ich liście mogą się mylić):



Chcę prze to pokazać, że fakt że krzaki pomidora są zdrowe po oprysku mleczanem nie oznacza, że to właśnie mleczan pomógł. Wiarygodny eksperyment byłby dopiero wtedy gdyby obok siebie rosły pomidory kropione i niekropione i na jednych byłaby ZZ a na drugich nie. Jak dotąd to z wypowiedzi wynika wpływ mleczanu na kondycję krzewów, czyli ewidentnie działa jak nawóz dolistny, ale nie to było głównym celem eksperymentu.
Jeśli przeoczyłam gdzieś takie wyniki to mnie oświećcie.

Mam pytanie do Pomodoro , czy są jakieś przeciwwskazania żeby do Węglanu wapnia dodać trochę nawozu żeby zasilić rośliny dolistnie ? Mam na uwadze szczególnie ogórki , bo u pomidorów na dzień dzisiejszy jest wszystko dobrze .

Nie jest to wskazane. Zawarte w nawozie azotany zadziałają na aktywne bakterie mlekowe jak saletra w wędlinach. Zapobiega ona rozwojowi bakterii beztlenowych. Działanie bakteriobójcze ma również miedź zawarta jako mikroelement w nawozach wieloskładnikowych.
Ja zastanawiam się nad wprowadzaniem nawozów w formie kationów związanych z kwasem mlekowym. Np. użycie zamiast kredy węglanu amonu/ tzw amoniak do wypieku ciast/ da w konsekwencji mleczan amonu, który będzie stanowił jednocześnie nawóz azotowy a w wypadku użycia węglanu potasu- mleczan potasu.

Wobec tego nawozy będę używała na razie osobno .Jestem w tej materii całkiem zielona , gdybyś miał jakieś pomysły to ja chętnie wypróbuje , sama nie będę kombinowała , bo zrobienie żurku to pestka ale kombinacje nawozowe to tylko pod nadzorem .

I słusznie. Bo z nawozami jest często tak ,jak z krótką kołdrą. Podciągniesz pod brodę, to nogi wystają.

Drugie podejście do zrobienia mleczanu wapnia i chyba udane.
Żurek zrobiłam mocniejszy tzn 3 szkl mąki na 2 litry wody no i przede wszystkim źródłem węglanu wapnia nie była jak poprzednio kreda pastewna tylko kreda pozłotnicza o bardzo drobnej granulacji. Po połączeniu reakcja może nie była burzliwa ale ewidentnie wydzielił się dwutlenek i jak po chwili "wróciłam" a butelkę zostawiłam zakręconą to nieźle napęczniała . Jutro rozcieńczę i popryskam