Forum Ogrodnicze Oaza

o matko... no po tym co piszecie to się już nie dziwię, że dostałam więcej kasy za ziemniaki niż za nie chciałam

W ubiegłym roku kupiłam nasiona kwalifikowane żyta, a wzeszło pszenżyto. I wcale nie był to rolnik, tylko centrala, która sprzedaje tylko dobry materiał. Niestety, zgubiłam fakturę i .... wszystko do kitu.
Nie ma żadnej reguły od kogo się kupuje, firma jak i rolnik mają za zadanie - sprzedać, reszta się nie liczy. I nie ma tu żadnych sentymentów.
A rolnikiem jestem od ponad 20 lat, z rodzicami praca na roli od dzieciństwa i nigdy przez te lata nie przyszło mi do głowy sprzedać coś innego. Gdy powiedziałam o tym pewnemu człekowi na jarmarku wiejskim, wziął mnie na bok i powiedziedział "bo głupia jesteś, liczy się biznes".
Nic ująć, nic dodać. Jestem już i stara i głupia.

Jeśli ktoś tu jest głupi, to raczej taki cwaniak kombinujący na krótką metę. Klienci są coraz bardziej wymagający. Jeśli są oszukiwani, to do takiego sprzedawcy nie wrócą. Sama w miarę możliwości kupuję tylko u sprawdzonych sprzedawców, najlepiej rolników, którzy znają się na tym co uprawiają.

Adrian na frytki powinny nadawać się Lordy, które na pewno nadają się na placki ziemniaczane. To dobra plenna odmiana o dużych ziemniakach.

Niestety obecne odmiany ziemniaków wyradzają się po max. 5 latach i trzeba inwestować w kwalifikowane.

Sytuacja tu opisana z różnymi odmianami w jednej siatce to dla mnie abstrakcja, jaki łeb musiał takie coś wymyśleć to nie wiem.

Wiem, że wielu klientów poszukuje Irgę, ale ona już nie jest chyba wśród zalecanych odmian i nie można kupić kwalifikowanych. Poza tym ma dużą podatność na zarazę ziemniaczaną i rdzę, czyli musi być mocno pryskana. Dlatego domyślam się, że pod tą nazwą są sprzedawane inne odmiany, aby tylko miały biały miąższ. I tak to idzie.

Irga i Irys to do niedawna były dwie jedyne odmiany dostępne na okolicznych ryneczkach. Dopiero ostatnio się to zmienia i pojawiają się jakieś nowe. Chyba między innymi za moją przyczyną, bo często dopytywałam się o inne Nie wiem na ile one są kwalifikowane, ale u wszystkich sprzedawców wyglądają praktycznie identycznie z zewnątrz. Po ugotowaniu są białe i sypkie.

U mnie jakoś woli się żółte ziemniaki, ładniej wyglądają . W sezonie nie wiem ale trafiły się ładne żółciutkie co dało kolor pieczonkom Zmieszane ziemniaki w sklepach to bardzo częste zjawisko jak wspomniano. Jedne miękkie inne twarde podczas gotowania... jedynie co z takimi można zrobić to purre- które bardzo lubię
A tu coś na co trzeba poczekać do lata

Dziś w TVP1 emitowany został program o poszukiwaniu i produkcji nowych odmian ziemniaków. Hm... Dość ciekawe. Między innymi chodzi też o odmianach odpornych na niekorzystne warunki atmosferyczne (susza). Spodobał mi się pomysł produkcji w skrzynkach. Nie wiedziałam nawet, że takie ośrodki są w Polsce. I chwała takim producentom.

Też widziałam, bardzo ciekawy.

Zajrzałam dzisiaj do moich ziemniaczków... groza! Fabiola bardzo ładnie się przechowuje, ma malutkie kiełki, takie zaczątki w zasadzie, ale Apache... Kły porosły długaśne, co ja z nimi zrobię teraz? Przecież to jeszcze wieki do sadzenia

Obierz z kłów i dalej do przechowania, spokojnie wypuszczą nowe

Kupiłam wczoraj w Lidlu takie ziemniaczki:




Prawda,ze śliczne?Wczoraj jedno opakowanie poszło na obiad /bardzo dobre/,a te dwa zostawię na kiełeczki.Spróbuję wysadzić do pojemników na b.wczesny zbiór.Podobne ziemniaczki widziałam na filmiku z Jimmem Kovaleski,ale u niego chyba inaczej się nazywały...

W takim umaszczeniu mam Apache. Spróbuj podkiełkować bo niestety często są pryskane w przechowalniach aby nie kiełkowały

Wiem,ale może się uda...

Wyglądają bardzo ładnie. Warto spróbować podkiełkować.

Ja sadzę Irysa, Lorda i Bellarosę. Irys ze względu na to, ze jest wczesny. Lord jest smaczny i ma piękny żółty kolor i jest plenniejszy i zdrowszy niż Irys. Najbardziej zadowolona jestem z Bellarosy (wg mnie to jest ta odmiana, chociaż na bazarze występuje pod nazwą amerykany). Kupuję od kilku lat u jednej pani i są fantastyczne, smaczne o kremowym kolorze, bardzo plenne i dość odporne na zarazę ziemniaczaną. Kupiłam je w tym roku i te niezjedzone wypuściły kiełki, śliczne, bielutkie. Przed wyłożeniem do kiełkowania będę moczyć w nadmanganianie potasu.

W Auchan kupiłam Asterixa, ale kiełki niestety były czarne. Być może to wina oprysków przeciw kiełkowaniu a może zaraza. Spróbuję kilka posadzić.

Kupiłam w Tesco ziemniaki fioletowe i wypuściły kiełki (chyba nie były pryskane). Zamierzam posadzić kilka tych ziemniaków.

W internecie znalazłam informację o cięciu ziemniaków, wzdłuż lub w poprzek i wydłubywaniu miąższu, co ma mieć korzystny wpływ na ziemniaki. Czy ktoś o tym słyszał. Mój mąż mówił mi o krojeniu sadzeniaków. Myślałam, że to ze względu na biedny okres powojenny i oszczędzaniu na ziemniakach, a może jest inna przyczyna.
Moja wnuczka zrobiła w szkole grzyb z połowy ziemniaka i korzenia pietruszki. Wyglądał jak prawdziwy. Ta połówka ziemniaka wypuściła kiełki. Zobaczymy co z tego wyrośnie. A oto zdjęcie.

W cięciu ziemniaka jest i oszczędność, bo zyskujemy wiecej sadzeniaków i również mniejsza ilośc ,,kłów" sprzyja większemu plonowi, bo nie mamy buszu zieleniny, który pobiera wiele składników odżywczych i przede wszystkim wody, co w okresie suszy jest znaczące. Dlatego do wysadzania zawsze brane są raczej średnie ziemniaki, a nie duże.

Co do wybierania miązszu ziemniaka, to nigdy o czymś takim nie słyszałem. Niby wiosną ziemia jest wilgotna ale bywa i tak, że są wiosny suche, a kiełki jak i korzenie z czegoś muszą wystartować.

Trza by o tym gdzieś poszukać.

O, a ja, głupia, myślałam, że jak zieleniny jest więcej to lepiej Tak czy siak kły na Apache oberwane (dziękuję, Tadeo!), niech jeszcze śpią.
Z fioletowych nie byłam zadowolona, plonowały mi nawet dość obficie, ale co z tego, skoro bulwki malutkie. Chyba jeszcze w tym roku posadzę, ale to ich ostatnia szansa

Większe ziemniaki, które nie nadawały się do jedzenia- zzieleniałe przecinało się na połowę, drugi powód przepoławiania gdy brakowało sadzeniaków. Nigdy nie spotkałam się z wydłubywaniem miąższu. I nie wiem czy to dobry pomysł, bo skórka ziemniaka to jakby otoczka ziarnka, czy coś wyrośnie nie wiem. Jakiś czas przed sadzeniem usuwało się kiełki z ziemniaków i segregowało na sadzeniaki i takie do garnka.