Forum Ogrodnicze Oaza

Jolu, ale od krowy ? Skąd takie wziąć? To niemożliwe. Ale przecież takie w kartoniku też ma identyczne białko, podobno może być nawet odtłuszczone w proszku

Są aktualnie 3 nowe środki IF,HT,PW na bazie pewnych składników niszczących wirusy i bakterie;dlatego przede wszystkim po nie bym sięgnął.O mleku jest tyle za,co i przeciw,że to tylko uspokaja nasze sumienie,bo coś robimy.Z tego co pamiętam,ci co go używają,piszą nie o jednorazowym oprysku,ale regularnym niemal co do godziny czy dnia.
Ale każdy z nas ma wolną wolę i sam zdecyduje co czym kiedy i jak.

Przed HT rzeczywiście pryskałam mlekiem co tydzień regularnie. Jeżeli wypadnie się z cotygodniowego rytmu cała praca na nic. Od kiedy weszłam na forum i poznałam nowe środki stosuje tylko teraz te.

otojolka wrote:
Tak, zrobiłam według przepisu, który Pomodoro dawał na mszyce. Potem nawet zwiększyłam stężenie tymolu i też nic. Zastanawiam się, czy jednak roślin na balkonie nie zwilżać, bo ja mam daszek i deszcz dostaje się tylko przy dużych ulewach.

Proponuję się z tym zapoznać :

oraz z tym :


www.luskiewnik.eu/antisepticum.htm

Tak, że proponuję by mleko pozostało jednak składnikiem diety, a nie środkiem ochrony roslin.

Proszę zwrócic uwagę na zapis odnośnie tymolu, że niszczy bakterie już w stężeniu 1:3000. Oznacza to stężenie , 0,33 g/l. W przypadku naszego preparatu HT odpowiada to stężeniu 1,5 ml/l koncentratu HT na litr wody.

U mnie niestety dachu nie ma. Istna patelnia. I mimo sensownych działań, rośliny nie dają rady. Kwiatom w skrzynkach zaparzyły się korzenie i przędziorek je zjadł. Karłowe pomidory stojące w cieniu pod barierkami dały radę i im opryski pomogły.

Ja w każdym razie byłem w ub. roku mega zadowolony, gdy po 2 opryskach HT zniknęły z papryk mszyce, a po jednym oprysku szlag trafił przędziorka na fasoli tycznej.

No cóż, będę w tym roku próbować dalej, może się uda. Muszę więcej poczytać o tym przędziorku, może się coś jeszcze znajdzie na zbója.

Pomodoro, na mszyce na papryce HT działało bardzo dobrze i w ogóle papryki w donicach traktowane wyłącznie HT udały mi się w zeszłym roku wybitnie. Żadnych kłopotów (poza ww. mszycami), piękne zdrowe krzaki.

Dzięki Mietku, lecę w takim razie po jodynę

Moje pomidory wystawiłem na balkon.Jest +14*C.Pogoda pochmurna,ale dziś już nie pada.Podlałem też wszystkie sadzonki PW.

Do wczoraj moje pomidory wędrowały w dzień do szklarni, na noc do domu. W dzień miały cieplutko, ale w nocy temperatura spada do +3, +5 st.
Wczoraj zainstalowałam kominek w szklarni. Koniec z noszeniem skrzynek.








W nocy na dworze było +6 , a w szklarni + 12. Wstawiłam dwa wkłady. Stojak przykryłam folią bąbelkową.

Rano padły następne siewki szałwii z tej doniczki porażone zgorzelą i postanowiłam spryskać w połowie zrobionym roztworem HT. Stwierdziłam , że lepsze to niż nic. Czy za słaba dawka może te bakterie uodpornić na preparat HT zamiast je unicestwić? Jak przyszłam z pracy stwierdziłam, że jeszcze kilka siewek padło ale część jest krzepka. Jak na razie tylko siewki z jednej partii nasion zostały porażone. HT jest już gotowe i spryskałam ponownie , dawka na 0,25l wody 12,5 ml HT.
Tymolu niestety nie dostałam. Dziś poprzestanę na HT bo mam wrażenie, że daje efekty. Jeżeli się nie zatrzyma to jutro zrobię IF.
Do sporządzenia PW brakuje mi kredy malarskiej, którą usiłowałam kupić bezskutecznie w sobotę. Propinian wapnia muszę zamówić.

Mam pytanie w rodzaju tych głupich.
Czy nieświeżą deszczówkę do PW mogę zagotować?

Ja gotowałam.Ale czy można to nie wiem.

otojolka wrote:
Co znaczy Jolu nieświeża ?. Nieświeża, bo nie z dzisiejszego deszczu, czy nieświeża, bo śmierdzi ?. Nie wiem jak Wy, ale ja doskonale pamiętam epokę balii i tarki, kiedy to bardzo często gospodynie domowe używały do prania deszczówki. Nawet do mycia włosów. A teraz jest problem z deszczówką. Nie zdarzyło mi się by deszczówka zaśmierdła nawet stojąca całe lato. Ona może zawierać złapane z powietrza jakieś zanieczyszczenia mikrobiologiczne ale żadna bakteria czy grzyb nie rozwiną się w podłożu w którym nie ma pożywki. A tak a propos.
Śmieszy mnie np. termin " kwaśne deszcze ". Każdy deszcz jest kwaśny choćby tylko z tego powodu, że w wodzie rozpuszcza się dwutlenek węgla zawarty w powietrzu, który tworzy z wodą kwas węglowy. Po burzy deszczówka zawiera np. kwas azotawy ponieważ w trakcie wyładowań burzowych z azotu i tlenu zawartego w powietrzu tworzą się tlenki azotu, które też podobnie jak CO2 rozpuszczają się w wodzie tworząc odpowiednie kwasy. Terminy " kwaśne deszcze ", " cholesterol " " efekt cieplarniany " służą do manipulowania społeczęństwami przez różne grupy interesów.
Ja krochmal do oprysków gotuję na działce. Jak trzeba, to z deszczówki. Mam do tego wydzielone naczynia.

Pomodoro. Nie śmierdzi. Gdyby stała miesiąc to bym się nie przyjmowała. U mnie jest taka co stoi od jesieni i nie wiem czy wylać, czy zagotować.

Skoro nie śmierdzi, to nic jej nie jest. Do oprysku może być.

Swoją drogą to dziwne, że ludzie pryskają pomidory gnojówką z pokrzyw- na przykład i nie zastanawiają się co tam drzemie w tym syfie. Albo mlekiem, doskonałą pożywką dla wszelkiego badziewia i też się nie przejmują, a Ty przejmujesz się kilkumiesięczną deszczówką , która stała w okresie zimy czyli jak w lodówce.

Podobnie sprawa z Miedzianem. Jakoś pryskano nim i pryska dalej jak leci, czy trzeba, czy nie trzeba, czy działa, czy nie działa i nie ma z tym żadnych problemów. Natomiast z moimi środkami są same problemy.