Forum Ogrodnicze Oaza

Mnie akurat susza nie straszna jako, że mam glebę wilgotną.

Zabójcze jest nie tak zalanie, co intensywne słońce bezpośrednio po zalaniu. Zalane korzenie tracą zdolność pobierania wody z gleby, a słońce powoduje szybką , nieodwracalną utratę wody przez komórki roślin.

Pomodoro czyli zebrałeś zielone pomidory? u mnie zalanie niemożliwe ale za płotem ZZ więc myslę czy nie oberwać dzisiaj dolnych gron i dac im dojrzeć w domu i dopiero krzaki potraktować chemią, na razie jest dobrze u mnie ale dalej już nie ....

ja to mam piasek plażowy wiec zalania się nie lękam tylko wyschnięcia teraz co 2 dni muszę podlewać niestety ale i tak dzisiaj musze IF zastosować bo coś listki jakieś dziwne
a i jeszcze pytanko pisałeś że w altance będą się czerwienić
powiedz jakoś je pryskasz odkażasz?

wróciłem z szybkiego obchodu i na liściach dosyć dużo zasuszonej zarazy,
w gruncie i w donicach, jedno miejsce gdzie rosną St. Pieery na razie czyste,
jeżeli nie będzie padać do wieczora to chyba w ruch pójdzie Mildex
z mocznikiem, też 25ml/l oprysku? 20% roztwór mocznika.
Została jeszcze do przejrzenia folia, ale i tak mi nie starczy Mildexu,
mam tylko 20g nowego i 20g przeterminowanego(ważny do X 2014)i tego nie użyję.

U mnie trwa właśnie pogrom zarazowy - etap końcowy. Pierwszy zmasowany atak wystąpił 1 sierpnia, po kilku deszczowych dniach z temperaturami ok 15 stopni. Poobrywałam zmiany, które znalazłam, następnego dnia pojawiły się nowe, ale nie było tragedii. Do dziś. W sumie to nie wiem dlaczego właśnie dziś ZZ postanowiła zawładnąć wszystkimi krzakami, bo ostatnio dni ciepłe i bez deszczu.. Może to noce zimne i wilgotne W każdym razie postęp zarazy książkowy i myślę, że za 2-3 dni będzie posprzątane. Jedynie koktajlowy Cerise w szklarni jakiś podejrzanie odporny... i jeszcze Black Beauty daje radę.

Poobyrywałam jeszcze co się dało i co zapalone było, ale to pewnie ostatni większy zbiór w tym roku. W przyszłym na pewno wysieję pomidory jakieś 10 dni później i posadzę w większych odległościach.

Wczoraj przyszedł zamówiony Mildex i Kuba pryskał pomidorki, tylko nie wiem czy coś z tego będzie, bo po ok.2 godzinach spadł deszcz... a dzisiaj nie pada, ale leje... co będę mogła zrobić po deszczach - jeszcze raz pryskać, czy nie????

patrycja wrote:
Jak najbardziej. Zarodniki ZZ potrafią wykiełkować w kropli wody w ciągu 3 godzin. Jeśli więc zwilżenie roślin w wyniku rosy trwa dłużej niż 3 h ryzyko ZZ jest poważne.

sierika wrote:
Nie było innego wyjścia. Pozostawienie tych owoców na zwiędniętych krzakach spowodowałoby odwodnienie również owoców.
mk1a wrote:
Zaczerwienią się w altanie podobnie jak te zbierane hurtem zielone na zakończenie sezonu. Przed zbiorem wskazany oprysk PW samych owoców.

Terri wrote:
Haniu

A od czego mapa satelitarna opadów ?
Ta

www.radareu.cz/?lng=pl&core=cz

albo ta

pl.sat24.com/pl/pl/rainTMC

Czy Mildex można łączyć z mocznikiem i ile?

mk1a wrote:
Na już zarażonych a jeszcze wyglądających na zdrowe będą się stopniowo pojawiać objawy ZZ, to musisz robić przegląd i wyrzucać.

Terri wrote:
Ja bym pryskał jeszcze raz

rozalia wrote:
Można a nawet należy. Ja daję "na oko" 0,5-1% ale internety mówią że można do 6%

jamles wrote:
Cytat z etykiety:

Znaczy to, że minimum to jest 2 kg/800 l czyli 2,5 g/l a maksimum to 2,5 kg /700 l to jest 3,5 g/l

Roztwór mocznika 0,5 % czyli 5 g/l a nie 20 %

5g/l mocznika tak mam zapisane ,ale chciałam się upewnić.

pomodoro wrote: mnie chodzi o możliwość wykorzystania roztworu 20% mocznika,
jeżeli się nie nadaje to będę ważył.
PS. udało mi się namierzyć Infinito, muszę nadjechać, co lepiej użyć?
a Mildex 20g to na 6l wody chyba będzie OK.

A dlaczego ma się nie nadawać ?. Jeśli masz roztwór 20 % to rozcieńczasz go 40- krotnie, czyli dajesz do oprysku w ilości 25 ml/l

pomodoro wrote:
Dokładnie. Ja nie musiałem przeliczać, bo na opakowaniu Mildexu do zastosowań małoobszarowych pisze:" 10gram na 3-5 ltrów wody".
A w etykiecie stoi 0,35% karencja 7dni
jamles wrote: Ja bym użył Mildexu - u mnie w poprzednią niedziele zadziałał.
10gram na 3-5 ltrów wody => 20 gram na 6-10 litrów wody.

Czy mogłabym prosić o wskazówki, jak przechowywać zerwane i opryskane PW zielone pomidory ? W altance ich nie zostawię, mam do dyspozycji drewniane skrzynki po owocach i suche, ciepłe mieszkanie.
Pytam z wyprzedzeniem, bo nie mam pojęcia, jakie piekło zastanę jutro na działce....być może przyjdzie i mnie likwidować "plantację" ; całymi dniami pada, temp. 24 stopnie, rano zdarzają się mgły - to w Poznaniu, a tam na wsi może być gorzej....
pozdrawiam

no i już wszytko wiem 2 lata temu 6 wiader pomidorów w tydzień wywaliłem już wie że to ZZ była a ja myślałem że podmarzły

czyli wojna