Forum Ogrodnicze Oaza

Prosiłem, by czytać forum . Czytając etykiety fungicydów komercyjnych wszędzie widnieje odstęp między kolejnymi opryskami 7-10 dni. I tego się trzymajmy.

Mietku nie denerwuj się nie to było celem mojego pytania, wiem jak jest tam napisane ale sądziłam że być może wcześniej należy zacząć. Te forumowe mikstury to dla mnie nowości i nie chcę nikogo denerwować pytaniami ale chce też wiedzieć. Dziękuję za odpowiedź

Po licznych doświadczeniach z lat ubiegłych w tym sezonie zmieniłem rozstawy w uprawie pomidorów. W rzędzie 70 cm a rząd od rzędu- 140 cm. Między rzędami posadzone cebula, rzodkiewka i buraki, tak, że ziemia jest wykorzystana, a pomidory mają swobodny oddech. W miedzyrzędach i ogórki by się zmieściły na płasko gdyby nie to, że koło rzędów pomidorów trzeba często chodzić.

Ja osobiście spróbowała bym zachować odstęp 7 dni między komercyjnym środkiem a w między czasie (tak po 3-4 dniach) prysnąć IF. Przy zwalczaniu ZZ nie włączyła bym innych środków, tylko te dwa.
Czy Mietek poprzesz mnie w teorii?

Symptomatyczną miałem w ub. sezonie przygodę z Mata Hari czarną. Była posadzona blisko płotu sąsiada ,a ponieważ sąsiad w trakcie sezonu zmienił płot na mniej przewiewny została zaatakowana przez ZZ. Dostała jeden oprysk Infinito. Był z nią długi czas spokój Po jakimś czasie pojawiały się pojedyncze plamy zarazy, ale regularnie była opryskiwana PW i IF i do końca sezonu ani jeden owoc nie miał oznak zakażenia ZZ.

Do winorośli profilaktycznie na mączniaka prawdziwego,ponieważ od lat go mam i obawiam się że w tym roku też wystąpi stosować PW,czy naprzemiennie wszystkie preparaty?

Powinny wystarczyć dwa, PW i IF jak u Lucynki [ Emalii ] na różach. Propionian w dużym stężeniu 10-20 ml/l

Kto ma ochotę i mączniaka prawdziwego może wypróbować oprysk roztworem gipsu budowlanego [ siarczan wapnia ]. Jego rozpuszczalność w wodzie jest nieduża, bo raptem 2,4 g/l, ale to wystarczy. Jeśli to kogoś interesuje, to podam mu szczegóły przygotowania oprysku.

Potwierdzam wypowiedź Pomodoro, w ubiegłym sezonie w podbramkowej sytuacji zdecydowałam się na Infinito właśnie, jeden oprysk załatwił sprawę do końca sezonu.

Tak, puste krzaki stały do końca, to znaczy do pierwszego przymrozku zielone.

pomodoro wrote:
Na prawdziwego działa to interwencyjnie czy profilaktycznie?
Jeśli nada się również na amerykańskiego mączniaka agrestu to jestem zainteresowany, ale to już przetestuje w przyszłym sezonie. W tym roku pojawił się, ale z jakiegoś powodu odpuścił sobie, bez ingerencji. Trochę dziwne, że tak sam bez niczego zdechł, czyżby sprawka pogody? Na niektórych owocach został lekki nalot, ale owoce wyrosły, a grzyb nie rozprzestrzenił się.
Chociaż idzie brzydka pogoda to może jeszcze da osobie znać.

Moja ratowana róza zakwitła, choć muszę przyznać ze blizny po mączniaku sa bardzo rozlegle:

HT na mleku w ilości 15 ml/l na kapustne to za dużo, trochę je popaliło raczej mocno trudno mi ocenić czy coś z owadów zabiło bo dziś wieje okropnie i padał deszcz więc może trochę mączlika rozgoniło ale jedno jest pewne jest go mniej


brukiew

Brunatna plamistość liści (zdjęcie z neta: images42.fotosik.pl/513/909db5383fe1e7admed.jpg)
Na kilku liściach zlokalizowałem pojedyncze, małe ogniska tego grzyba. Oczywiście pomidor pod osłonami, ostatni oprysk to PW około 8 ml/l ponad 10 dni temu. Kolejny oprysk miałem zrobić około 2-3 dni temu, ale zeszło... : (
Czy IF nadaje się do zabezpieczenia przed tym patogenem? Jeśli nie to czym to potraktować, mam jeszcze PW oraz możliwość zrobienia od ręki OW lub MW na kwasie 80%. Czy jednak kupić topsin M / amistar opti / lub inny środek, puki jeszcze pomidory zielone ?
Radźcie, a ja idę pryskać IF, bo wydaje mi się że z tego co mam będzie najlepszym wyjściem.

Też mi sie w tunelu już pojawiła. Bede dziś pryskać PW. W ubiegłym roku na IF trzymałam ja w ryzach, ale do końca nie zlikwidowałam.

Garden, jeśli zerkniesz na I stronę tego wątku, to wszystkie proponowane tu środki mają działanie przeciwgrzybicze; osobiście polecałabym PW lub HT ( obydwa załatwiły mi mączniaka prawdziwego i pomarańczowego grzyba P. sabinae ) ale warunek jest jeden: systematyczne, regularne opryski - najlepiej na przemian - co 6-7 dni. I będzie dobrze Jeśli po oprysku spadł deszcz, pryskałam na nowo, ale bardzo pilnowałam terminu oprysku.

ksm2
przepraszam od razu ale już się pogubiłem można stosować jak tak to w stężeniu 5ml/l?

Adasiowa właśnie z tą regularnością jest problem, głównie dlatego, że dużo czasu schodzi na opryskanie 120 pomidorów w tunelu, najgorsze jest gimnastykowanie się w tym gąszczu zwłaszcza, że około 2/3 idzie na 2 pędy:) Wczoraj około 27 litrów wypryskałem na to z czego około 20 poszło na spodnią część liści. Dość drogo wychodzi oprysk jodyną.

Zostawiłem 1 porażonego liścia po uprzednim dokładnym opryskaniu, nalot zmienił kolor, nie powiększył się i nie pojawiły się kolejne ogniska. Wygląda to obiecująco.