Forum Ogrodnicze Oaza

Nie no hokaido musisz rozkrajać nożem Nawet jak uszkodzisz parę nasion to trudno Z nasionami Hokaido nie ma problemu.

Rozkroiłam dziś następną dynię, pokazywałam ją nieco wyżej (nie do końca jest pewność że to Piena Lunga)
Ważyła 8,8 kg zerwana była jak zaschły liście. Przyznam, że jestem rozczarowana jest blada, konsystencja waciana, miękka. Na surowo do jedzenia się nie nadaje, ugotowałam zupę. Dynia Galeaux o 100% lepsza.
Oto ona:

Oczywiście jest to moja subiektywna ocena.

Miałam okazję próbować w tym roku dwóch okazów Piena Lunge; jeden z nich był bardzo słodki, soczysty i chrupiący, natomiast ten drugi - dokładnie taki, jak opisujesz. Uprawiane tak samo, w tych samych warunkach, od jednego hodowcy.
Nie rezygnowałabym tak szybko z tej odmiany - choć przyznaję, że jeśli trafia się taki nieudany egzemplarz, to nabieramy dystansu do takiej dyni.
Galeaux'a wczoraj rozkroiłam, część zasiliła zamrażalnik w dyniową pure, a z pozostałej robi się keczup - musiałam zmniejszyć ilość cukru, bo dynia okazała się bardzo , bardzo słodka.

Nie zrażam się tak łatwo, mam jeszcze jeden egzemplarz, może tak jak u Ciebie będzie smaczny. Czekają też inne "skarby" w kolejce - zdam relację

I tak trzymaj Danusiu - przemówił przez Ciebie rasowy ogrodnik

Dynia była duża, część rozdałam, ale okazuje się że im bliżej komory nasiennej tym była smaczniejsza. Pestki niedojrzałe. Dziś piekę ciasto z dynia i zupę na mleku. Z dyni wypływały kropeki rosy, które trudno było zmyć - trzeba uważać.

Komora nasienna


Mam prośbę, czy te trzy dynie z przodu są jadalne? Owalna długo była zielona, w domu zżółkła dwie małe miały prawie taki sam kolor na krzaku.

Ta żółta długa? Dwa lata temu dostałam ja od kolegi z innego forum i do dzisiaj ją uprawiam. Jem ja jak jest zielona, na zupę jest wtedy świetna. Jaka jest dojrzała?jednak nie wytrzymuje konkurencji z innymi dyniami i leży mi. Te małe okrągłe są smaczne, ale jak dla mnie za twarda łupa w stosunku do korzyści, jednak wolę duze. Te małe suszę na pojemniki.

Dziękuję Emalio chciałam dodać, że jest to cały plon z 3 sadzonek!

Taka marna wydajnośc, to faktycznie rozczarowuje.
Ja dziś otworzyłam ostatnią Jaune Gros De Paris.Byłam zdziwiona bo mimo potężnych rozmiarów dałam radę ja podnieść. Gdy ja rozkroiłam było zrozumiałe, komora nasienna była pusta. Dopiero przy szczegółowej obróbce znalazłam parę nasion tuż pod miąższem.Ponieważ to jest olbrzymi egzemplarz to w sumie będzie parę torebek na straganik. Zależy mi na tym by nie przepadła. Była sadzona jako jedyna maxima na bagnie. Więc jest czysta.

Mimo ze jeszcze Jaune Gros De Paris nie skończyłam przerabiać dziś otworzyłam Candy Roster. To jedna z nielicznych której jestem wierna. Jej zalety już opisywałam wcześniej
np w ubiegłym roku forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...nik?start=576#497529
Natomiast mogłam obie dynie porównać,bo obie sa bardzo słodkie i tak soki dżemy musy to zdecydowanie lepsza Jaune Gros De Paris, natomiast wszelkie ciasta dyniowe to zgadzam się z amerykanami że z Candy Roster wychodzą najlepsze. Dziś z racji tego ze robiłam obiad dla wnuczek były placki dyniowe i chyle czoła przed doskonałoscia tej dyni. Gęstość, konsystencja ciasta, smak jest najlepszy przy użyciu Candy Roster.

Emalko, czyli ten Cukierek byłby najbardziej idealną dynią dla moich potrzeb - oprócz zupy ( do której dodaję inne odmiany ) najczęstszą formą wykorzystania dyniowego miąższu jest właśnie ciasto.... czy oceniłabyś, tak mniej więcej, ile waży taki okaz Candy Roaster ? A skoro polecasz ją jeszcze na moje ukochane placki ( racuchy ), to niemal dynia ideał.

Dzisiaj rozbroję Triamble, co może okazać się niezłym wyczynem, bo podobno skóra jak na niedźwiedziu, ale bardzo jestem ciekawa jej wnętrza. Postaram się też o zdjęcie.

Tak wyglądała na początku października i do dziś się nie zmieniła

Dynia Triamble - w rzeczywistości ma piękny, szary, aksamitny kolor

Cd wniosków po porównaniu dyń które w tym roku uprawiałam.
Skórkę zwykłą obieraczka do jarzyn obierałam bez żadnego wysiłku z Jaune Gros De Paris i z Candy Roster,
Trochę twardszy był kundelek Pink Banana, ale tez nie było problemu. Najtrudniejszy był Buttercup, z niego skórkę ściągałam po upieczeniu, Zreszta nie nadaje sie na dżemy wiec nie było potrzeby męczyć sie. .
Pestki.
Zdecydowanie wyżej cenie pestki z łupiną. I tak, najsmaczniejsze, najbardziej wypełnione miał pestki kundel Pink Banana, łupa była średnio twarda,
Na drugim miejscu stawiam pestki Jaune Gros De Paris , ale było ich relatywnie do wielkości dyni bardzo mało. Bardzo smaczne sa pestki Buttercup,jest ich dużo, ale łupa naa nich pancerna.
Najgorzej w tym zestawieniu wypadła Candy Roster. Pestki małe, twarde, nieforemne i nie było ich zbyt duzo.

Emalio a co to za dyniowata zielona rozgwiazda ?

A, to ozdobna, tutaj ja pokazywałam. forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...z-2?start=648#573253

Dziś rozbroiłam Triamble. Chyba najbardziej twarda dynia jaką miałam okazję rozkrajać. Twarda nie tylķo skórka, ale też miąższ. Ponadto miąższ bardzo zwarty, pomarańczowy, lekko słodkawy, całkiem fajny. Myślę, że jako jarzynka będzie w smaku przypominała słodkiego ziemniaka (batata). Dziś były racuchy, jutro będą frytki

Marlenko, ponieważ jak dotąd Ty jedna jedyna miałaś okazję osobistego kontaktu z Triamble, to chciałabym dopytać o wrażenia smakowe - jak oceniasz jej przydatność do potraw, o których wspomniałaś : racuszki, frytki ...
Wg tego, co o niej czytałam, powinna nadawać się przede wszystkim do pieczenia/zapiekanek, a opis miąższu, jaki przedstawiłaś, bardzo pasowałby do "pieczystego" z dyni

Przede wszystkim jednak bardzo Ci dziękuję za wprowadzenie tej odmiany na nasz Straganik

Miąższ Triamble nie puszcza wody, jest raczej "suchy", myślę, że do wszelkiego rodzaju pieczonych potraw jak najbardziej.
Dziś nie miałam niestety czasu sprawdzić ją w piekarniku, ale jak tylko to zrobię, zaraz zdam relację.
Też jestem ciekawa jak szybko się piecze i jak smakuje.
Co do racuchów, to dodawałam surową, drobno startą. Dyni nie była dominującym smakiem, raczej dość neutralnym.
Racuchy nie były złe, ale jednak w tym przypadku wybrała bym inny gatunek, ale to też kwestia gustu.
Aha, rozkrajanie i odbieranie koszmar...

W związku z tym, że dostałam w prezencie gwiazdkowym od męża wyciskarkę do soków, rozkroiłam ostatnią z tegorocznych dyń. Jest to bezłupinowa Olga. Miąższ jest blady, wodnisty i raczej mało słodki i aromatyczny, ale z dodatkiem selera z liśćmi, gruszki i kilku mandarynek sok był smaczny.