Forum Ogrodnicze Oaza

Planowo czy z tęsknoty za wiosną ?
Z przeznaczeniem do gruntu chciałabym wystartować z siewem na początku kwietnia, z tym, że Bawarię, jako trudno kiełkującą wysieję pod koniec marca. Później zaliczę drugą turę siewu, około początku czerwca.

Mieciu, jak zwykle opis bardzo wyczerpujący, ale ten rysunek .... po prostu szałowy

mk1a wrote:
Możesz już nawet teraz. Dzisiaj właśnie opisywałem tutaj co będę robił z siewkami z próbnego wysiewu. Przepikuję i będę je normalnie uprawiał jako rozsadę ogławiając po utworzeniu przez rośliny II węzła. A węzeł, to miejsce ,gdzie od pędu głównego odchodzi liść. W tych miejscach rośliny wypuszczą boczne pędy identycznie jak w czasie uprawy w gruncie. Kiedy te pędy uzyskają odpowiednią wielkość obcinamy i wstawiamy do ukorzenienia albo do wody albo w perlit. I tak oto zleci czas do maja. W maju, te swoje pociechy wysadzisz w tunel.

Tak wyprodukowana rozsada ma bardzo nisko położone I grono. Do tunelu - marzenie

zapytam inaczej o ile wcześniej rozwiną się sadzonki w perlicie niż w ziemi
?
oczywiście wiem że to eksperyment ale jak szacujecie?
zawsze mogą iść do większych kubków i 3 tygodnie się dorobi


no wolał bym normalnie czasu niestety nie mam tyle jak ty ale może to jest sposób aby odrazu na 2 pędy produkować rozsade

Powinieneś wysiać w połowie marca.

Czyli najpierw nacięty wypełniony perlitem kubeczek podlewam 10 ml/l MS36 + 8,5 ml saletry wapniowej, czekam aż roślinki zaczną wschodzić i po wschodach już podlewam inną kombinacją nawozów ?

Uwaga, objaśniam
Krok 1: do pojemniczka nasypujesz cienką warstwę suchego perlitu, wyrównujesz powierzchnię i spryskujesz nawozem do nasączenia perlitu ( MS36 plus saletra wapniowa ).
Krok 2: wkładasz na powierzchnię wybrane nasiona warzyw i przysypujesz je 1 cm warstwą suchego perlitu
Krok 3: ponownie spryskujesz całość roztworem nawozu do nasączenia perlitu.

Odstawiasz w ciepłe i bezpieczne miejsce. Regularnie sprawdzasz wilgotność podłoża - jeśli zaczyna wysychać, spryskujesz zwykłą wodą bez dodatków.

Krok 4: nasiona zaczynają kiełkować i pojawiają się siewki. Pikujesz je do nowych pojemniczków/kubeczków, w których też masz perlit nasączony roztworem do nasączania ( MS36 i saletra wapniowa ). Spryskujesz zwykłą wodą bez nawozów.

Krok 5: gdy siewki wykształcą drugą parę liści właściwych, zaczynasz fertygację, czyli podlewanie wodą i roztworem saletry amonowej i kwasku cytrynowego ( w przypadku użycia kranówki ).

Ja bym Aniu to objaśnienie wrzuciła na I stronę bo przyznam że ładnie to opisałaś

Dodam, że to 10 ml MS + 8,5 ml saletry wapniowej ma być rozcieńczone litrem wody demineralizowanej, a nie wlane do perlitu. Byłaby katastrofa.

Słuchajcie, ja rozumiem, że będziemy powtarzać to jeszcze kilka razy, ale to, co ja opisałam, Mietek pisał już wielokrotnie, a oprócz tego funkcjonuje jeszcze wątek Vademecum, w którym streszczone zostały podstawy uprawy w perlicie.
To jest naprawdę Alfabet tego zagadnienia i każdy powinien "nauczyć" się tego jak pacierza Wypisać sobie główne założenia na karteczce i nakleić na lodówkę albo ulubiony kubek; rano i wieczorem spoglądać na rozpiskę - zaręczam, że po kilku dniach, obudzeni o północy, będziecie to recytować z pamięci

Adasiowa o coś takiego mi chodziło, teraz już wszystko wiem Na dniach rozpocznę perlitową przygodę/ próbę
Dziękuję

Slomek wrote:

Trzymam za słowo

Pierwsze perlitowe poziomki wychyliły łby

Moglibyście napisać mi jeszcze skład tej saletry wapniowej bo w sklepach można znaleźć nawóz o nazwie saletra wapniowa ale skład może być różny.

Kup jaką chcesz. Kiedy zakupisz, to podasz skład i się najwyżej dla Ciebie skoryguje ilość saletry do przygotowania roztworu . Najlepiej by ta saletra była w płynie, bo się rozpłynie po otwarciu. Higroskopijna jest. Ja kupiłem granulowaną, ale resztę jaka została po sporządzeniu koncentratu załadowałem do litrowych słoików po ogórkach i stoją szczelnie zamknięte.

Super pomysł ze słoikiem, moja resztka nawozu z zeszłego roku zrobiła się ciapowato-wodnista. Zastanawiałam się jak zabezpieczyć tegoroczny zakup, a Ty Mietku podajesz taki prosty i jak się chwilę zastanowić oczywisty sposób na zabezpieczenie nawozu przed zawilgoceniem (mam na myśli małe ilości). Dziękuję

A co zrobiłaś z tą saletrą zawilgoconą ?.

Ciągle jest w opakowaniu - niewiele tego zostało może z 0,5kg. Myślałam żeby to mocno rozcieńczyć i wylać na pole, bo na warzywnik trochę się boje.

Zważ to , włóż do plastikowego wiadra i zalej wodą dając jej tyle samo, co waży saletra. Otrzymasz maksimum 50 % roztwór saletry, który będziesz mogła zużyć do podlania lub oprysku roślin w dawce 20 ml/l.