Forum Ogrodnicze Oaza

Nieszczęście, niestety moje begonie w perlicie padły, w ziemi - żyją i mają się dobrze. Pewnie coś nie tak sporządziłam roztwór do nasączenia perlitu. Niby 10% MS - tylko może za mało perlitu dałam. Pomidorki w perlicie kiełkują ale skoro begonie padły to boję się, że pomidorki też mogą. Na razie widać zielone główki ( siane w niedzielę).

Jak wyglądają te sadzonki begonii po wyciągnięciu z perlitu ?. Na jakiej wodzie została sporządzona pożywka ?. Chcielibyśmy coś więcej wiedzieć, niż to, że jakaś roślina w perlicie padła. Proszę się nie obrazić, ale taka informacja brzmi jak fejk nius jeśli się weźmie pod uwagę piękne begonie Joli czy Ani.

Stanowisko przygotowane do pikowania sałaty

Pożywka była sporządzona na augustowiance. Begonie wyrzuciłam - po prostu zbrązowiały i padły. Nie zrobię zdjęcia bo je wyrzuciłam wychodząc do pracy. Trudno. Szkoda tylko mojej pracy. Ale będę próbować dalej. Mam jeszcze nasionka na ew. próbę.

Nie robisz otworów w kubeczkach?

Robię. To jest zdjęcie przed wykonaniem otworów. Skompletowałem na razie zestaw.
A co do begonii. Begonie można ukorzenić nawet w wodzie, więc przelanie tu nie wchodzi w grę. Sadzonki odcinałaś nożem czy nożyczkami ?. Nie wolno odcinać nożyczkami ponieważ miażdży się wtedy łodygi. Łodyga przestaje przewodzić wodę i ulega gniciu.

Jakbyś była uprzejma spisać z butelki Augustowianki analizę tej wody. Musi być umieszczona na butelce.

Ok. Po powrocie z pracy. dziękuję bardzo.

Dzisiaj posiałem do perlitu selera, pora i cebulę. Mam prośbę do Pomodoro czy możesz napisać jak potem dokarmiać?

Jeśli perlit był nasączony pożywką, to nieprędko.Seler musi być pikowany. Do pikowania mu wystarczy papu, a przepikowany do nowego perlitu, też nasączonego pożywką , wytrzyma dość długo. O dokarmianiu było tu pisane. Fertygujemy w zależności od wielkości roślin i szybkości wzrostu albo 1/10 , albo 1/5 dawki używanej do nasączania perlitu.

Moje papryki wysiane 15 stycznia. Chyba mają się dobrze.



Dzisiaj kolejne ostre pokazały kiełki i poszły do perlitu.



Pokazał się też Rącznik z perlitu

Olegowa stworzyłaś im idealne warunki, bo rosną i wyglądają wzorowo - pamiętam te roślinki sprzed 3 tygodni: jakie były wówczas malutkie, a tymczasem dzisiaj ...
Bardzo, bardzo się cieszę z Twojego sukcesu


Begonie - ale inną odmianę - na poniższym zdjęciu włożyłam w perlit 9 lutego celem ukorzenienia, za radą Martusi usunęłam kwiatki i trzymam je na chłodnym, jasnym parapecie. Na razie nie ruszyły ze wzrostem, ale nie widzę też jakiś dramatycznych objawów stresu poza zamieraniem najstarszych liści, ale zauważyłam, że to normalne zjawisko.

Ja też bardzo jestem dumna z moich roślinek, ale sukces nie jet mój, tylko zakręconej perlitowo "Braci Oazowej".
Bez wsparcia i wiedzy zaczerpniętej z Forum nie było by roślinek w perlicie. Bardzo Wam wszystkim dziękuję

Teraz tak sobie myślę o tych moich przypaleniach i przyszło mi na myśl że dałem aby było prościej 50ml saletry wapniowej przy sporządzaniu pożywki co nie jest pewnie jednoznaczne z 50gr tej pożywki bo jak się domyślam nawóz ten ma inna gęstość i 50g to nie jest 50ml ? :/
Czy ten błąd będzie powodował przypalenia czy myśleć jednak o błędzie z powodu śladowych zawartości boru?
P.S wiecie gdzie wyłączyć powiadomienia e-mail o nowej odpowiedzi w temacie?

Ale sama przyznasz, że teoria swoją drogą, a TWOJA praktyka dobitnie świadczy o tym, że masz niesamowite ręce i serce do tej pracy. Ja Tobie też bardzo dziękuję i trzymam kciuki za dalsze perlitowe sukcesy - z przyjemnością będziemy śledzić Twoje skarby
Powiedz mi jeszcze, poproszę, co to za zielone niteczki obok pomidorka ? I w jakiej temperaturze trzymasz całe towarzystwo ?

To jest fakt, że ten wątek pozwala pogłębić wiedzę wszechstronnie. I z zakresu nawożenia , fizjologii roślin i uprawy. każdemu się przyda ta wiedza w warunkach glebowych. Można swoją pasję realizować, ale świadomie. Wtedy jeszcze bardziej cieszą udane plony.

Slomek wrote: a
O czym Ty piszesz. Jakie 50 ml do pożywki ?. Mam nadzieję, że chodzi Ci o sporządzanie koncentratu saletry wapniowej, a zamiast odważać- odmierzałeś objętościowo.

Aniu te niteczki to kolejny eksperyment - trawa piórkówka NN.
Nasionka zebrałam ze swoich roślinek i takie dzidziusie mi urosły.
W zeszłym roku udało mi się wyhodować 2 szt własnych miskantów.

tak, chodziło mi o sporządzeniu koncentratu. Zamiast odważyć odmierzyłem...

Temperaturę to zaraz zmierzę. Rosną na kuchennym południowym parapecie.