Forum Ogrodnicze Oaza

Wczoraj pokazywałam swoje papryczki, a dziś perlitowo-parapetowa wiosna na całego!!!!
Wysiane 17 lutego cebule, por, i koperek pokazały kiełki. Są jeszcze zbyt małe żeby zrobić z nich fotomodelki, ale kiedy podrosną to oczywiście je pokażę.
Dzisiaj poszły do perlitu następne, podkiełkowane papryczki:Biquinho Yellow,Trynidad Perfume, Birds Eye, Kozi Róg NN i NN z Aldi.






Perowskia
Aniu zmierzyłam temperaturę swoim papryczkom - w ciągu dnia, jak świeci słońce termometr pokazuje 23 stopnie, a rano tylko 17.

Agusiak wrote:
Jak dla mnie przepyszne.

Olegowa bardzo dziękuję za niezbędną mi informację - m.in. dzięki niej przestałam się dziwić powolnemu wzrostowi moich siewek i muszę jak najszybciej wymyślić jakieś rozwiązanie, ponieważ teraz na parapecie mam 15 stopni, a podejrzewam, że nocą jest mniej.
Chociaż pewnie powodów braku wzrostu jest więcej, ale do tego już przywykłam
pozdrawiam cieplutko....

Zalałem perlit roztworem Planty i jest pytanie,jak długo trwa nasączanie perlitu,czyli
po jakim czasie po zalaniu mam włożyć podkiełkowane nasiona?
Czas nagli ,bo kiełki już spore.

Mieciu, tak wyglądają dolne liście moich pomidorów:







dziś przyszła planta także od jutra będę fertygował tym nawozem

Henryk

Na co Ty czekasz ?.

Napełniasz kubek do mniej więcej takiego poziomu





stukasz nim kilka razy o blat by perlit się ułożył i zagęścił, spryskujesz powierzchnię dobrze pożywką, układasz na powierzchni nasiona, przysypujesz ok 1 cm warstwą suchego perlitu i ponownie spryskujesz powierzchnię pożywką. . Potem przelewasz całość pożywką aż zacznie wypływać przez otwór drenujący. Jeśli przestanie wypływać nadmiar pożywki, wsadzić kubek z nasionami w zewnętrzny kubek. I po robocie. Do momentu pokazania się wschodów regularnie spryskujemy powierzchnię, tylko bez przesady, by wszystko pływało. Chodzi tylko o utrzymanie wilgotności warstwy w której wsiane są nasiona.

edek86 wrote:
W którymś momencie coś robisz nie tak. Na jakiej wodzie robisz pożywkę i jaką wodą podlewasz, i ile nawozów dajesz do fertygacji ?.

Pożywka i podlewanie na deszczówce. Ferdygacja na litr deszczówki 2 ml MS + 1,7 ml saletra wapniowa.
Wczoraj wykiełkowały mi kolejne pomidorki, które będę pikował do perlitu nasączonego plantą.

Przyczyn może być wiele. Na pewno nie jest to niedobór ani azotu, ani potasu tj składników, które ulegają translokacji ze starszych liści do młodych. Może to być po prostu niedobór światła , albo zbyt mocno podlewasz. Zobaczymy jak się pomidorki będą zachowywać na plancie, która ma bardziej korzystny skład.
Jeśli te dolne listki stracą całkowicie chlorofil- oberwij je / uszczknij /.

Przepikowana świeżo sałata. Potęgą to ona nie jest, ale wszystko przed nami

No to trochę pokićkałem,bo do wielkiej kuwety wsypałem perlit i zalałem go pożywką
i miałem go wkładać do kubków po jakimś czasie kiedy się nasączy.Wywalę to i zrobię tak
jak mówisz Pomodoro.
Dziękuję

Na jednym pomidorku zmiany postępują do kolejnego piętra liści.
Podlewam tak żeby w zewnętrznym kubku nie było więcej jak 0,5cm wody.

Henryk

Nie musisz wywalać. Ja pisałem o suchym perlicie bo on się układa równo w kubkach bez problemów. Taki mokry jest klejący, ale przy małym wysiłku możesz napełnić nim kubki a przynajmniej w tej I fazie. Powierzchnię pod wyłożenie nasion możesz wyrównać małą łyżeczką od herbaty.

Uff,ulżyło mi ,bo tego jest aż 8 litrów na 40 kubków

Papryki i pomidorki po zapadnięciu zmroku wracają ostatnio ze zbyt zimnego parapetu do pokoju. Przez parę godzin mają dodatkowe światło z normalnej żarówki (świetlówki). Dziś pozowały do zdjęć w ostatnich promieniach słońca. Pomidory miniaturki wypuściły już drugą parę liści właściwych.
Papryki, tylko ostre, ze słodkimi jeszcze trochę czekam.





Zieleniny mają chłodniejsze warunki, sałata wybiegła trochę, ale pójdzie do skrzynki na szybkie podjadanie, to samo spotka szpinak, który właśnie kiełkuje. W obu przypadkach była to próba kiełkowania paru odmian.





Rukiew wodna powoli zaczyna nabierać rozmachu.

Dorotuś, zanim Cię uściskam za takie piękne rośliny, to bardzo poproszę o podpisywanie zdjęć nazwą warzywa i odmianą - bardzo ładnie się o to uśmiecham
A teraz czas na gratulacje i słowa podziwu - właściwie zaniemówiłam z zachwytu , ale te pomidorki masz bardzo udane i cieszę się, że dogadałaś się z perlitem.

Ach, przyznam się .... zaczęłam doświetlać i dogrzewać maluchy lampką, właśnie grzeją nóżki, a do kiełkownika trafiły dzisiaj nasiona sałat i surfinii - w perlit.

U mnie jedne wyglądają lepiej, a drugie gorzej,ale rosną. Fertygację zacząłem dzisiaj.
Do tej pory był to tylko perlit przelany pożywką i spryskiwany deszczówką. Wysiew był 23 stycznia. Kolejne kiełki już w perlicie, a jest też parę sztuk do pikowania. Zrobię to w niedzielę. Może uda mi się to zrobić lepiej niż u poprzedników, żeby liście nie dotykały perlitu, bo wtedy zdychają.

Nie chcę nikogo martwić, ale już lada moment trzeba będzie ukorzeniać wierzchołki moich pomidorów. Strzałkami zaznaczone miejsca, gdzie wyrosną pędy boczne, które będą do wykorzystania też jako sadzonki już do gruntu,albo jako pędy główne pomidorów pod osłonę.