Forum Ogrodnicze Oaza

Marto, nie powinnaś się martwić; moje perlitowe słodkie też nie należały do dorodnych, kiedy przesadzałam je do donicy; jednak bryłka korzeniowa była w bardzo dobrej kondycji, co pozytywnie rokowało . W tej chwili, po około 2 tygodniach po przeprowadzce, papryka ładnie się rozrosła i wytworzyła nawet pąk kwiatowy ( na razie malutki, niewidoczny na zdjęciu ).

Ostre również szybko zaakceptowały nowe podłoże ziemne:

Chciałam pokazać Wam jeszcze papryczkę ostrą Habanero Red, którą udało mi się przezimować od ubiegłego roku - cały czas jest w donicy z perlitem, obecnie fertygowana pożywką Oaza na bazie kranówki szczepionej octem - doczekałam się już pierwszych niewielkich owoców

Na zdjęciu to ta najwyższa roślinka na środku parapetu.

czas pokazać swoje .................
papryka ostra nie ta co 2 tygodnie temu taka marna była


inne ostre wszystkie niby tak samo traktowane
biorę to na klatę to moja wina coś źle zrobiłem dodam tylko że papryki to dla mnie nowość



teraz samosiejka musztardowca


no i ogórek w perlicie


i igólnie perlit





po obserwacjach w te upały potrzebne są pojenmiki wiaderka minimum 5l i zastanawiam się czy odwory na wysokości 5cm nie są za nisko może 8 bo co 2 dni trzeba podlewać bo więdna i wiaderka lekkie
ale to powoli ogarne

Mirku, te papryczki, którymi się martwisz, wyglądają po prostu na głodne, ale patrząc na Twoje pozostałe rośliny w perlicie widzę, że dajesz z siebie wszystko , zwłaszcza ogórki wyglądają wzorcowo.
Jeśli mogłabym poprosić o zamieszczanie relacji z postępów w uprawie ?

Tymczasem na mojej ubiegłorocznej ostrej Habanero Red, którą pokazywałam w swoim ostatnim wpisie 30 maja, w tej chwili jest obsypana małymi papryczkami - naliczyłam około 40 ( !!! ) zawiązanych owoców - rosną w oczach. Cały czas jest w perlicie, fertygowana pożywką Oazą na bazie kranówki z octem.

Moje pomidory, pomimo zatrucia we wczesnej ich młodości skażoną wodą śniegową, postanowiły żyć

wprawdzie nie są tak piękne jak wasze ale plonów chyba się doczekam

Zupełnie nieźle.

Moje po takim samym zatruciu wyglądają tak:















Rosną nieźle, mają sporo kwiatków i związanych owoców. Jedyne co mnie denerwuje to pozwijane liście w niektórych, ale to pewnie przez te upały. U niektórych zauważyłem też że liście rosną jakby w dół, jakby je coś ciągnęło do ziemi.

Zasilasz te pomidory nawozem ? Jeśli tak- to przestań i więcej wody do podlewania. To zwijanie liści to susza fizjologiczna spowodowana zbyt dużym stężenie soli w podłożu.

Pomidory generalnie ładne.

Otwarty został nowy rozdział eksperymentu z perlitem. Właśnie wschodzą " króliczki doświadczalne "- K-37





Będzie testowany nasz nawóz OAZA, nawóz do pelargonii rodem z marketu B, który zawiera 30 % azotu amonowego. Zobaczymy czy i jak będzie szkodzić ta ilość tego azotu pomidorom, a akurat K-37 jest wrażliwy na stężenie soli w podłożu. Będzie też nowy i prosty sposób zmniejszenia parowania wody z perlitu w kubkach.

No i pożywki na bazie kranówki o znanej analizie lub twardości węglanowej zakwaszanej kwasem octowym.

Uprzejmie donoszę, że trzy spośród pięciu wysianych pomidorków K37 raczyły wzejść, a jeden z nich rozłożył liścienie

Bardzo się cieszę z kolejnego etapu perlitowej przygody, bo przyznam szczerze, że zaczęło brakować mi wysiewów ....

Wszystkie niezbędne składniki do fertygacji zgromadzone.

Aniu na ile czas pozwoli będę wstawiał relacje
co do papryk masz racje jeszcze jedna tylko taka żółta w zimie muszę się dokształcić z papryk
tak jak pisałem w perlicie trzeba często podlewać
nie wiem jak w wiaderkach w ziemi by było bo zapomniałem paru wstawić
ale za to parę papryk słodkich wsadziłem
całe towarzystwo perlitowe podlewam nawozem na bazie MS wedle zalecenia 8mlMS+8mlSW na litr
potem w takie upały co 2 dzień wodą deszczówka ale to zaczyna być towar deficytowy
i fotka ogórasa

Radzisz sobie świetnie - ogórek świadkiem Twoich poczynań , a paprykami zajmiemy się w grudniu - obiecuję!

Prześlę Ci na PW pewien pomysł ograniczenia parowania perlitu. Może byś go sprawdził u siebie ?. My będziemy go testować w nowym cyklu doświadczalnej uprawy

O to by było ciekawe, bo ja rozsady wysadziłam do ziemi, a w perlicie, co prawda w niezbyt dużych kubkach, zostawiłam sobie miętę, ale tak często trzeba było podlewać, że się poddałam.
Aga

Sprawdzimy ten pomysł i zobaczymy czy osiągniemy spodziewane efekty.

mk1a wrote:
Moje pomidory rosną na balkonie w wiadrach 10 litrowych. Żeby nie tworzyły się glony z góry są nakryte czarną agrowłókniną. Patrz zdjęcie.


Agrowłóknina całkiem przypadkowo spowodowała (spowolniła) parowanie wody z perlitu. Podlewam poprzez agrowłókninę.
W porównaniu do zeszłego roku gdzie w tym samym miejscu prowadziłem uprawę pomidorów w donicach w ziemi, teraz podlewam tylko raz dziennie podczas upałów i to wystarczy. W zeszłym roku musiałem podlewać po południu drugi raz z powodu więdnięcia roślin. I jeszcze jedno, wiadra mają dziurki wypalone nie w dnie a 4-5cm powyżej dna.I to według mnie się sprawdza.

fajny pomysł z agrowłókniną przetestuje u siebie
dziurki też mam na wysokości około 5cm

Ponieważ - jak wiadomo - mam w domu ciekawską kocią istotę, musiałam ochronić podłoże w donicy z perlitem, w której rosła jesienią i zimą oraz na początku wiosny ostra papryka ( perlit okazał się dla Nikodema świetną matą do wylegiwania się ) - na wierzch położyłam więc dopasowany kawałek naturalnego worka jutowego. Kot zaprzestał niecnych praktyk, a przy okazji okazało się, że faktycznie - powierzchnia perlitu wysychała o wiele dłużej.

W upalne dni wszystkie donicowe na parapecie podlewane są dwa razy: rano i wieczorem.