Forum Ogrodnicze Oaza

Pomodoro,mam pytanie: który perlit lepszy 0-3mm czy 2-6mm?

Pisałem już Rozalko, że matematycznie można udowodnić na przykładzie kuli wpisanej w sześcian, że niezależnie czy ten sześcian będzie wypełniać jedna kula o średnicy R= a/2 [ gdzie a = długość krawędzi sześcianu] czy będzie tych kulek 8 sztuk wpisanych w ten sam sześcian, ale wtedy o promieniu jednej kuli równej a/4 to - objętość sumaryczna kul wpisanych w sześcian jest stała i równa połowie objętości sześcianu

Stąd wniosek, że na ilość zaadsorbowanej przez perlit pożywki i na ilość wolnego powietrza między ziarnami perlitu nie ma wpływu jego granulacja. Ale... przy mniejszej granulacji łatwiej jest wyciągać rośliny z pojemników przy przesadzaniu.


Myślę, że wytłumaczyłem to na wieki wieków. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do słuszności postawionej przeze mnie tezy o objętości kul wpisanych w sześcian, to służę prostymi obliczeniami.

Dziękuję Mieciu za rozwianie moich wątpliwości tą wykładnią. Kto pyta nie błądzi

Tak właśnie o te kule chodziło .

6 maja wsadziłam ta sadzonkę do perlitu wierzcie mi to był kikut bez jednego liścia. Miałam to wyrzucić.


A tak wygląda po 15 dniach. Tylko ze perlit zazielenił sie pewnie jakieś glony. opryskam HT.

A jakiej wody używałaś do pożywki ?

Deszczówka.Taka co stoi u mnie w beczkach.

To znaczy że wapń i magnez musiałaś uzupełniać. Deszczówkę trzeba jednak przegotować przed przyrządzaniem pożywki.

Tzn tak. Podstawowa pożywka to była ta do fertygacji pomidorów na deszczówce. Wtedy sprawa wody mineralnej nie była brana pod uwagę. Po ok tygodniu uzupełniałam już pożywką robioną na cisowiance.

U mnie uległa zmętnieniu pożywka wykonana na cisowiance. Jednocześnie u pomidorków nastąpiło rozjaśnienie listków właściwych między nerwami. Zmieniłem pożywkę wykonując nową, ale tylko w ilości 250 ml i na wodzie przegotowanej. Ponieważ w czasie gotowania wody następuje rozkład kwaśnych węglanów wapnia i magnezu nowej pożywki już nie zakwaszałem. Jednocześnie pomidorki otrzymały oprysk dolistny tym samym nawozem, który jest dodawany do pożywki. Nastąpił cud. W ciągu dosłownie 4 godzin rozjaśnienia na liściach zniknęły . Liście nabrały jednolitej zielonej barwy. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak szybkiej reakcji rośliun.

Jutro planuję rozsadzanie [ pomidorki rosną po 2 sztuki w kubku ] i jednoczesne przesadzanie do większych pojemników. Ciekaw jestem jak ta operacja będzie przebiegać i czy łatwo będzie rozdzielić roślinki. Jeśli rozdzielenie nie będzie możliwe uszczknę zbędne roślinki a pozostawię tylko po jednym pomidorku i oczywiście przesadzę.Cieszy mnie, że z dnia na dzień przybywa doświadczenia w tego typu uprawie.

Cieszy mnie również szybka reakcja roslin na oprysk dolistny. Stwarza to możliwość szybkiej reakcji w wypadku wystąpienia zaburzeń fizjologicznych spowodowanych zmianą składu pożywki.

A co do zmętnienia pożywki. Podejrzewam, że nastąpił rozkład kwasu wersenowego EDTA używanego do chelatowania mikroelementów w tych płynnych nawozach i co niektóre mikroelementy stały się nieprzyswajalne . Dlatego wykonałem tylko 250 ml nowej pożywki i to na wodzie przegotowanej. Zobaczę czy pożywka będzie bardziej stabilna.

PS Mam nadzieję, że do przyszłej wiosny technologia będzie na tyle dopracowana, że będzie można bez problemu hodować różne rodzaje rozsad.

PS II Pomidorki tak smerfują, że oczami wyobraźni widzę je ok 10 czerwca w gruncie.

Na dzień dzisiejszy,moje roślinki wyglądają tak.





Pewnie niedługo muszę zmienić roztwór.Będą bardziej żarłoczne.Ogólnie,fajnie się je uprawia.

U mnie o ile kolor papryki jest OK tak pomidorek jest zdecydowanie za jasny. Cały nie tylko czubki. Ponieważ nie mam planów związanych z tym pomidorkiem Nawet nie wiem jaka to odmiana) do pożywki dodam dodatkowo 1 mll nawozu. Miałam do tęj pory pożywkę 4ml nawozu z B na l wody. Zrobię teraz 5 ml na l wody. Mam Ekolist wapniowy do oprysków moich San Marzano i zastanawiam sie czy nie opryskać nim już teraz tego pomidorka. Może go zamęczę , ale po to go mam.

janinka-n wrote:
Nie musisz zmieniać. Dołożyć tylko 1 ml/l nawozu

Emalia112 wrote:
Jeśli papryka ma barwę normalną, a pomidor ma jasne listki, wskazywałoby to na za wysokie pH odżywki. Spróbuj wykonać oprysk tym samym nawozem, który dajesz do pożywki w proporcji 1 ml na 60 ml wody.

OK. Zrobię 6ml na 240 mlwody bo mi opryskiwacz nie złapie tak malej ilości.

Dziś moje inertne podłoża wraz z paprykami wylądowały na podłodze obok wnuczka.Straty to złamana rączka jednego z bliźniaków,zniszczone papryczki i rozbite doniczki dwóch storczyków(same roślinki nie uszkodzone).

No to pech . Moje wnuczki na szczęście trzymają się z dala od moich roślinek, a kotów nie mam , więc rozsady mają duże szanse na przeżycie. Gdyby jeszcze podłoża były w porządku, to żyć nie umierać .