Forum Ogrodnicze Oaza

Adasiowa zgadza się. Kuwety na pierwszym zdjęciu są nachylone do okna. Siewka najbliżej szyby to Jalapeno. Obserwowałam ją odkąd zaczęła wschodzić i ona od początku miała ambicję przerośnięcia wszystkich pozostałych. Na pewno nie pomaga ciągle pochmurne niebo, ale postaram się przynajmniej zmniejszyć temperaturę w pomieszczeniu. Sadzonki z drugiego zdjęcia też już nachyliłam. A jak ma się kwestia podsypania siewek podłożem teraz, albo zasypania ich głębiej podczas pikowania? Czy papryka wykształci korzenie na zasypanej łodydze tak jak to robią pomidory? Nie chciałabym zmarnować tych siewek.

No to chyba sukces

Opadły płatki kwiatka kolejne kwiatki lada dzień będą uff

jaknieja
To jest zależność prosta: im cieplej tym więcej powinno być światła. Ale nie można też zejść z temperaturą poniżej temperatury optymalnej (lub nieco mniej) do wzrostu, bo rośliny nie będą rosły. Moim zdaniem jak podłoże jest zimne (nie lubią jak im w nogi jest zimno ), bo ciągnie np. od okna, to chociaż temp. powietrza jest wysoka, to ciepłoluby nie będą dobrze rosły. Ja ustawiam na styropianie rozsady, doniczki stoją powyżej szczeliny pomiędzy oknem a ościeżnicą i mają bliżej do światła, bo z kolei rama okna poniżej szyby u dołu też zabiera światło.
Na stronach dla producentów wyczytałam kiedyś, że paprykę pikuje się na głębokość 0,5 cm poniżej liścieni. Dla papryk słodkich są też lepsze szersze doniczki, a niższe, bo papryce korzenie rosną bardziej na szerokość niż na głębokość. Wysokie wąskie kubeczki lepsze są dla pomidorów, pomidor wypuści korzenie z łodygi, papryka nie każda.

Jeszcze dwa słowa na temat pikowania papryk - z tego, co zaobserwowałam, to w przeciwieństwie do pomidorków, papryki nie wytwarzają powyżej dotychczasowej wysokości łodygi korzeni bocznych, dlatego teoretycznie sadzenie głębiej niż rosły nie powinno mieć wpływu na sadzonkę.
Jednak moim siewkom przytrafia się wybiegnięcie i wtedy podczas pikowania sadzę je mniej więcej tak, jak wspomina Babcia Ala, aby łodyżka wystawała na około 3-4 mm ponad poziom podłoża. Papryka, wbrew pozorom i pewnym kłopotom w fazie rozsady, jest mocnym zawodnikiem.
Zdarzało mi się widzieć dorosłe już krzaki papryk, które miały spore korzenie w wierzchniej warstwie gleby.

Jakie piękne są wasze roszady
Moje Habanero Orange wciąż na etapie liścieni. Jak ono wolno rośnie. Naiwna wypatrzyłam w sklepie Habanero Chockolate i zastanawiałam się, czy kupić. No way
Dziś 4 szt Serrano wędruje na router.

Masz rację - Habanero są chyba rekordzistkami w lenistwie ( o ile mnie pamięć nie myli, to dorównywała im Carolina Reaper ). Natomiast zawsze będzie mnie zaskakiwać dysproporcja pomiędzy wielkością liścieni i listków właściwych.
Habanerki są bardzo wdzięczne w uprawie, jak i w zimowaniu, choć wraz z kolejnymi przeżytymi zimami rodzą coraz mniej owoców; niemniej naprawdę warto uprawiać choć jeden krzaczek - H. Red jest typowo owocowa w smaku, natomiast Chocolate ma lekko dymny, jakby wędzony zapach i smak.

To pokażę jak moje siane 22.12.2020 wyglądają To akurat Habanero Chocolate



p.s a z papryczki nici właśnie odpadła

Oj, kusisz, kusisz... A miałam nie kupować. Może jeszcze uda mi się wykazać silną wolą?
Tę chockolate wymyśliłam sobie do gulaszy i leczo, abym nie musiała wędzić zwykłej ostrej. Choć nieco onieśmiela mnie 100 000 w skali Scoville'a.

Adasiowa, Babcia Ala dziękuję. Dobrze wiedzieć, że pikowanie głębiej jednak wchodzi w grę. Jak ma się tylko po kilka sztuk nasionek poszczególnych odmian, to jednak każda siewka jest na wagę złota Na pewno też skorzystam z porady odnośnie sadzenia papryki słodkiej w szerszych pojemnikach, bo oczywiście pierwotnie również planowałam dla nich te kubeczki po napojach widoczne na zdjęciu.

Kolega mnie namówił, aby spróbować Carolina Reaper i Dragon Breath's - w pojemniku, pod lampami.
Ciekaw jestem ich mocy

Tomku, czuję się w obowiązku ostrzec Cię ( sic! ) przed Caroliną - już sama pielęgnacja malutkiej siewki wywołuje odruch kaszlu, a oderwanie liścia od dorosłej rośliny powoduje, że masz wrażenie duszenia się, zwłaszcza w upalny dzień.
Owocu nie próbowałam.
Habanero czy Bhut Jolokia, które wykorzystałam do zrobienia sosu z kiszonych papryk, należało pozbawić pestek. Całą "operację" wykonywałam w masce na twarzy, dodatkowo obwiązanej grubym ręcznikiem, w rękawiczkach i przy otwartych oknach. Nie wyobrażam sobie tej pracy z Caroliną.
Z nimi naprawdę nie ma żartów

Dokładnie tak jest jak Ania pisze
Przerabiałem temat kilka lat temu - wyleczyłem się już z uprawy super hotów
Nigdy więcej

Dzięki za informację.
W takim razie muszę to jeszcze raz przemyśleć.

Mirek19 wrote:

Ej tam, wystarczy maślanka i będzie ok, nie pamiętasz już??
.................aż do czasu kiedy papryczka przejdzie przez nasz układ pokarmowy i zechce opuścić nasze ciało.
Wtedy też będzie piekło.

Carolinę Repper uprawiałam chyba trzy sezony w donicy.
Zimowała bez problemów, jedynym problemem było to, że to spory krzaczor.
W drugim i trzecim roku zbiory były bardzo obfite.
Gaz ulatniający się podczas obróbki cieplnej potrafił odbierać oddech.
Nigdy nie próbowałam pozbawiać jej nasion.
Samo trzymanie jej w nitrylowej rękawicy nie zabezpieczało przed pieczeniem skóry.
Dlatego moją metodą było natychmiast do blendera a potem do gara i szybko doprawić i zamknąć w słoiki.
Sosy z jej udziałem zostały zjedzone dla zdrowia, więc musiały być zjadliwe, jakkolwiek to zrozumiecie

whitedame wrote: Gorsza wersja, to pieczenie trzy razy
kiedyś Cejrowski opowiadał o tym w "Boso ..."

aga wrote: mogę prosić o kilka nasionek tak...no sporo bo 3 ja nie moge spac przez nia a jak zasne widze pomidory papryki. moge sie wymienic , jak chcesz mam wypisane na blogu nasiona papryk i pomidorkow. nie mam za duzo nasion ale chetnie sie wymienie.

W papryczkach pokazują się pierwsze boczne pędy.
Koral

Jedną z ozdobnych papryczek,które wysiałam,jest Black Pearl /Czarna Perła/.Nie tylko ładnie prezentują się jej małe owoce,początkowo czarne,przechodzące w czerwień,ale także barwne liście/czerń,fiolet,zieleń/