Forum Ogrodnicze Oaza

Moje niestety nie przezimowały, mam zbyt ciepłe pomieszczenie

Emalio dziękuję, dobrze,że mi powiedziałaś bo trochę zmienię plany. Wydawałoby się taki drobiazg a jakże ważny.
Powiem tak, choćbym nawet bardzo chciała to teraz z Wami nie da się pobłądzić.

Ada wrote:
Ona nie jest jakoś bardzo mocna. Moje dzieci (nastolatki) pół Numexa akceptują w curry. Ja ją zjadam na surowo. Mąż jej ostrości nawet nie zauważa (ale on jest specyficzny przypadek). My generalnie jesteśmy przyzwyczajeni do ostrych potraw, ale na pewno są osoby dla których ostrość Numexa jest nieakceptowalna.

Moja jedynaczka jest już całkiem spora:



(ach, bo już zostałam o to zapytana - jakby ktoś się zastanawiał, to to białe to nie żaden grzyb, tylko pozostałość po zaaplikowanym do wszystkich doniczek Nemycelu, który jak widać mogłam dłużej mieszać w konewce - niesamowicie skuteczne ustrojstwo, napomknę przy okazji)

Nie wiem, do jakich rozmiarów dorastają Habanero, to moje pierwsze podejście do tej "rodziny" papryk. Mam nadzieję, że ta doniczka wystarczy roślinie. Ma trochę ponad 3L, jeśli się nie mylę, ale jest relatywnie spora, bo szeroka. Jeśli przerośnie to będę musiała kombinować.
Uszczknęłam ją już, żeby pobudzić do rozkrzewiania, bo nie chcę, żeby rosła za bardzo w górę. Tu dobrze to widać:

25 stycznia wyłożyłem swoje ostre papryczki na kiełkowanie. Temperaturę ustawiłem na 28 stopni. Czy nie za wysoka? Są razem z bakłażanami.

28 stopni to idealna temperatura dla papryczek; jeśli możesz, utrzymuj tę wartość przez całą dobę
Jakie odmiany wysiałeś ?

Wiktorio, Habanerki rosną spore - u mnie dostają donicę o pojemności 7 l.

Adasiowa wrote:
Aniu, Bardzo dużo wysiałem:7 pot lucy, aji cito, aji imbambura, biquinho red, biquinho yellow, bird's eye, chili big jim, explosive ember, habanero mustard, habanero red, habanero yellow, lemon drop, piri piri, siberian house, thai chili orange. Wszystkie po 3 lub 4 nasionka. Jak oglądam zdjęcia papryk które zamieszczasz, to nie mogę się doczekać swoich.

Moje papryki rosną dobrze. Bakłażany nie

to super hoty i habanero



tu już są pąki kwiatowe


a tutaj inne, Scoth BB, Ancho P, Pasijja B, Pimento C, Pimento P, Cayenne Y. P, Corazon i inne

Zaczyna się coś dziać. Pierwsze dwa nasiona Lemon Drop puściły kiełki (czwarty dzień po wyłożeniu). A wygląda na to, że inne też mają zamiar ruszać. Ciekawe ile ruszy jutro rano?

Ja wysiałem kilka dni temu trochę nasion z naszego straganiku. Kilka gatunków i wszystkie od Armaszy. Wszystkie ładnie wykiełkowały.
Tu dziękuję Ci za nasionka

Udało mi się, a konkretnie rodzicom, wypatrzeć dziś w sklepie opakowanie Habanero. Ładnej, świeżej i bez pleśni! Proszę się nie śmiać, póki co 75% kupionych przeze mnie opakowań miało przynajmniej jedną pleśniejącą w środku. Najczęściej się to zdarza przy czarnych, pewnie w sortowniach nie patrzą dokładnie niestety.
Pierwsze dwie już poszły na najlepsze na świecie kanapki na mini-bułeczkach i akurat tu pozwolę sobie nie patrzeć na kalorie. Świeża bułeczka, wędlina albo drobno pokrojona pieczarka, świeżo odciśnięty najpyszniejszy na świecie ser bawoli (też wyhaczony przez rodziców na promocji) i habanero. Do piekarnika i siu, nawet sosu żadnego nie trzeba, choć z pomidorowym też dobre. Wielu rzeczy jestem w stanie sobie odmówić, ale tej prościutkiej kombinacji absolutnie nie. I koniecznie muszę mieć do tych kanapek habanero, żadna inna papryczka nie może jej zastąpić.





No i wybrałam oczywiście nasionka. W lodówce jeszcze czeka żółta, z niej też wybiorę, jakżeby inaczej.



Może jednak będę miała w tym sezonie więcej habanero niż tylko tę jedną przypadkową sadzonkę. Jeśli jeszcze zdążę posiać.

Jeśli lubisz habanero to polecam również Scotch Bonnet , podobna ostrość ale smak nieco lepszy bardziej owocowy .
Z tym że uważaj na wydłubywane ziarenka bo nie wiesz co z nich wyrośnie , papryki lubią bardzo sie krzyżować wiec łatwo o tzw kundelka ( tak w Polsce bynajmniej chyba sie mówi ) Oczywiście dla wielu taki kundelek to rzecz pożądana , z tym że dotyczy to super hotów typu ghost , carolina, scorpion ,7 pot .
Natomiast w przypadku habanero czy scotch gdzie dobre nasiona są szeroko dostępne w sklepach to już niekoniecznie , choć są i miłośnicy i takich krzyżówek .

Dziękuję, rozejrzę się, choć to raczej już na przyszły rok. Nie wiem, co będzie z tych pestek, ale podejrzewam, że są z upraw szklarniowych, więc może były uprawiane w izolacji od innych odmian. Zapylaczy, które mogłyby coś namącić, o tej porze roku raczej ze świecą szukać.
Dla mnie mogłyby być nawet ciut bardziej ostre, bo raczej nie jadam papryk na surowo, zawsze po jakiejś, choćby kilkuminutowej obróbce cieplnej i trochę ostrości umyka. Do jajecznicy na jedną porcję lubię sobie dodać nawet i 6-7 sztuk (bez pestek, z pestkami ze trzy - ale wolę jeść bez, bo nie trzeszczą w zębach) i wciąż jest bardzo przyjemnie - tylko nie można pochylać się nad patelnią podczas smażenia. Choć taka kuracja jest ponoć całkiem dobra na drogi oddechowe.

A z papryk o owocowym smaku, dostałam od nowej "przyjaciółki" ( ) brata papryczkę z upraw jej mamy, pewnie jakiegoś dawno ustalonego kundelka. Fajnie, nieprzesadnie ostra, owocowa w smaku, wygląd owocu podobny troszkę do cayenne, bardzo ładnie się suszy w całości. Roboczo nazwana Justynką, bo jakoś musiałam ją oznaczyć w dilerce. Zobaczę, jak się sprawdzi.

Powiem Ci szczerze, zemdliło mnie na myśl,ze ktokolwiek zjadłby 6 papryczek Habanero. Lubie ostre potrawy, ale Habanero to sie nie tykam, , no chyba, ze parę kropel oleju czy kiszonego sosu. Żadna z papryczek Habanero nie jest dla mnie zjadliwa, i osobiście nie znam nikogo kto by tak, do zapiekanki dołożył sobie pokrojoną. Dla mnie wszystkie papryki powyżej 100 tyś SHU nie nadają się do jedzenia. Używam je do oleju przeciw bólowego. Musisz mieć wysoką tolerancję na kapsaicynę . Mąż Betuli też ma chyba taką wysoką tolerancję. Dla reszty to Thai Hot to szczyt ostrości.

Jak dla mnie też te super hoty, to tylko w specjalnych okolicznościach lub od czasu do czasu. Bywało że ze znajomym na wyjeździe sobie kładliśmy na kanapki Habanero mustard i trinidad moruga yellow ale to z jakimś nabiałem, bo inaczej mi mózg wypalałp. A lubie ostre.

Chyba że przetworzone termicznie są mniej ostre, choć sosy na bazie super hotów też mi najerzały włosy na głowie podczas jedzenia.

Emalia112 wrote:
To prawda. Mąż wymiękł dopiero przy Naga Bhut Jolokia. Zjadł, ale po trochu. Habanero zjada prawie jak jabłko. Chociaż 6 do jajecznicy to byłoby dla niego za dużo, ale to raczej dlatego, że papryka przyćmiłaby smak jajek. Faktem jest, Pizza że jesteś wyjątkiem wśród kobiet (europejek) o tak wysokiej tolerancji na kapsaicynę. Większość moich znajomych unika chili jak ognia.

Pizza, czy jesteś pewna, że są to habanero?
Widziałam osoby, które tolerują tą papryczkę, ale nie w takiej ilości na jedno danie.
Ja Habanero właśnie pozyskałam z marketówki i muszę przyznać, nikt jej nie trawi. Urosła spora i właśnie zimuje u mnie już drugi rok. Uprawiam ją ze względu na to, że jest piękna.
A tak wygląda teraz, jeszcze nie zasilana. Oczywiście jest to forma zielona. Czerwony owoc został ususzony.