Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie też było dzisiaj "cieplutko" -całe 7 stopni i wiatr. Trzeba było przeprosić się z czapką i rękawiczkami.Jutro jeszcze zimniej,ale ja już się przyzwyczaiłam że prawdziwa wiosna jest dopiero pod koniec maja.

U...Marysiu, współczuję "pomocnika". Moje mają jedną zaletę, że nie interesują się doniczkami (póki nie ma tam naturalnego nawozu ).
Widzę, że kraj się podzielił - nawet pogodowo
Ja należę do części ciepłej (jeszcze) i słonecznej, dlatego drugi raz i to porządniej skosiłam trawę, posadziłam nowe nabytki, nadesłane i kupione w Biedronce (są całkiem porządne sadzonki piwonii, kilka ładnych odmian, podpędzone), rozpaczliwie walczyłam z pełzającymi chwastami w trawniku - wreszcie podlałam rabaty kwiatowe. W chwilach "między" fotografowałam moje magnolie - po prostu czuję trwogę, bo ma być pojutrze nad ranem -1, a to starczy, by zmienić te cudne góry kwiecia w burą breję...



Już dzisiejsza noc może być zimna, mimo +18 w dzień. Niedawno tak zachodziło słońce:



A teraz czyste niebo z cieniutkim nowiem.
Wszystkim obolałym ogrodnikom - szybkiego powrotu do dobrej kondycji!

Dziewczyny, ależ macie użytecznych mężów. Ja się domków dla ptaków od kilku lat doprosić nie mogę
Łatko! Zachwycająca magnolia. Ile ma lat?
Przed nami kilka chłodniejszych dni, a nocami możliwe przymrozki. Uważajcie więc na swoje rozsady.

Bea, ta to moja najstarsza, magnolia pośrednia, wyhodowana z patyczka 20 cm kupionego przeze mnie-ignorantkę w kartoniku dokładnie 20 lat temu. Początkowo "pielęgnowana" bez ładu, składu i sensu. Teraz sięga na pewno ponad pierwsze piętro. Mam magnoliowego hysia - cóż, jestem rodowitą wrocławianką. W mojej dzielnicy (i nie tylko) rosną w wielkiej liczbie poniemieckie magnolie, przy których moja jest dzidziusiem. Nawet sąsiedzi mają o taką (zdjęcie marne, robione wieczorem i telefonem):



Jeśli się podobają - właśnie wstawiam trochę dzisiejszych zdjęć w moim ogrodowym wątku, zapraszam!

Piękna magnolia Dzisiaj i u mnie zagościła nowa odmiana magnolii, ale jakośnie mogę wykrzesać w sobie entuzjazmu z jej zakupu. A to dlatego, że zajęła ona miejce mojego pięknego klona palmowego (przynajmniej taki był przez te kilka lat) Niestety coś go zabiło Nie wiem czy zima, czy jakaś choroba. Tylko jedna gałązka wypuściła liście, reszta drzewa umarła

koma wrote:
Marysiu, to prawda, szkoda roślinek , dobrze że to "tylko" szałwia, nie dało się nic uratować?

Ula kilka sztuk uratowałam.Szałwii mam jeszcze jedną skrzyneczkę więc trochę będzie do posadzenia.
Od rana pokropił trochę deszcz,potem padał ŚNIEG.Słońce nieśmiało wychodzi zza chmur.Temp.2 stopnie na plusie.

Przylepa wrote:
Ewo, niestety, z klonami palmowymi takie rzeczy się zdarzają. Ja nie jestem żadną znawczynią w tym zakresie, w przeciwieństwie do Beatki - beatazg, ją trzeba pytać w wątku tematycznym.
Możemy sobie rączki podać - straciłam chyba nieodwołalnie szczepiony na obcym pniu klonik Firecracker, w moim ogrodzie z pięć lat, a kupiony (jako prezent imieninowy) wyższy ode mnie. A "zwykły" Atropurpureum usechł w 2/3, tak jak Tobie, zostały najniższe gałęzie. Wydaje mi się, że między częścią umarłą a zdrową jest jakieś uszkodzenie mrozowe - tylko od jakiego to mrozu??? Jak go nie było dwa lata...
Od północy powiewy, jak z klimatyzacji nastawionej na max, ale jeszcze nie najgorzej, grunt, słonko świeci. Chyba nocą dodatnia temperatura (w odróżnieniu od Józia nie spoglądam nocną porą co chwila na termometr ). Tym niemniej alert przymrozkowy trwa, muszę wtargać drzewo cytrynowe do kuchni - i pozabezpieczać, co się da. Jutro hortensje wkładają z powrotem kurtki, nie ma zmiłuj.
Ale i miłe rzeczy się dzieją - z okna, przed którym stoi monitor, mam taki widoczek:





Trzymajmy się cieplutko!

W takiej ilości robią wrażenie

Piękna ta "żółta rzeka". Ja jednak nie na temat....Betula, pomóż, niedawno widziałam na forum przepis na kimchi, ktory mi bardzo odpowiadał. Wydaje mi się, że komentowalaś (a może jestem w błędzie) - no i nie mogę go nigdzie znależć. no nie mogę.... Pomożesz?

Ależ proszę uprzejmie. Zapewne chodzi Ci o przepis Janinki:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...odem?start=72#650179
Ewentualnie jest też link do przepisu, z którego ja robię:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...zywa?start=72#629566
Te przepisy są bardzo podobne, o ile nie identyczne.

Ciepło i wietrznie. Posiane aksamitki i łubin. Deszczu dalej brak liczę, że spadnie dziś w nocy. A tu rabarbar dostał ciepła i wyszedł w ciągu kilku dni a już się bałam że ciacha nie będzie.

Ciepło, przyjemnie, u mnie wieczór bardzo ciepły.
A miasto też pozakładało nowe kwietniki, na razie bratki.

Miło popatrzeć. Wczoraj przypadkiem trafiłam w którychś wiadomosciach na informację, że w jakiejś miejscowości kradną bratki razem z kwietnikami. Nawet podobne były kwietniki (bynajmniej nic nie sugeruję ). Ja rozumiem ukraść małe kwiatki, ale żeby całe kwietniki, to potrzebna organizacja i transport i ze dwóch chłopa by to podnieść.
U mnie dzień nie był zbyt ciepły, bo tylko 9°C. W nocy mają być przymrozki, możliwe nawet -4°C. Pochowałam prawie wszystkie moje rozsady do domu.

Wyświetliło mi w telefonie,że w nocy ma być 3 stopnie C.Poprzyrywałam wszystko,co się dało włókniną,nie będę ryzykować...A w szklarni zapaliłam 4 znicze olejowe-niech się "ciepli" ogóreczkom i pomidorkom.





Pierwszy raz w życiu mam takie rzodkiewki.Może dla kogoś to nic nadzwyczajnego,ale mnie cieszy ogrooomnie... Pozdrawiam rzodkiewkowo!

Ja Cię nie mogę. Najpierw Przemek, teraz Ty . Takie ładne rzodkiewki wstawiacie, a moje wciąż rosną i muszę czekać.

Uf południe na razie obroniło się przed mrozem, +4 nocą, niebo trochę się chmurzy.

Centrum nie do końca. Na szczęście nie było tak źle jak zapowiadały niektóre prognozy, bo tylko -2°C. Słonecznie i nadal bez deszczu.